poniedziałek, 27 maja 2019

EPIDEMIA Robin Cook

"Uświadomił sobie, że jest to najpoważniejsza choroba, jaka mu się dotąd przytrafiła"

Książka napisana ponad trzydzieści lat temu, wówczas było to coś nowatorskiego, ze świeżym pomysłem na fabułę, poznawało się ją z dużym poziomem czytelniczej adrenaliny. I choć teraz zamysł scenariusza zdarzeń spowszedniał, spopularyzowała się forma rozrywki thrillerów medycznych, to jednak intryga wciąż potrafi dobrze bawić, chętnie wciągamy się w akcję, z ciekawością śledzimy poczynania kluczowej postaci. Ten rodzaj klasyki dreszczowca świetnie broni, zwłaszcza jeśli spojrzymy na niego z frapującej perspektywy, jak bardzo zmieniły się dokonania naukowców, jak wiele już wyjaśniły przeprowadzone badania, w jakim stopniu metamorfozie uległa świadomość społeczna na temat wybranych aspektów medycyny. Przyznam, że przyjemnie wkroczyłam w codzienną rzeczywistość pozbawioną mediów społecznościowych, nawigacji, komórek, czy wszechobecnej inwigilacji. Na pierwszy plan wysuwają się domysły, podejrzenia i przemyślenia głównej postaci, ścieżka dochodzenia do prawdy i możliwości podejmowania określonych kroków. Trudno oswobodzić się z pułapki kłamstw, oszust, manipulacji, uwolnić z sieci interesów jednostek, firm i organizacji, uciec od politycznych i biznesowych powiązań. Przepełniona determinacją i odwagą walka dobra ze złem, próby wyłowienia na światło dzienne tajemnic podejrzanych i szemranych przedsięwzięć.

Marissa Blumenthal, lekarka pracująca w Centrum Kontroli Epidemiologicznej w Atlancie, staje przed trudnym i niebezpiecznym wyzwaniem. Podąża za źródłem zatrważającej epidemii, czynnikiem nosicielstwa choroby objawiającej się ekstremalnie wysokim stopniem zaraźliwości i śmiertelności, z obowiązkową kwarantanną wybranych obszarów. Ogniska zapalne wybuchają w różnych stanach USA, początkowo ciężko znaleźć styczne punkty w historii pacjentów, lecz z czasem pojawiają się przerażające fakty i zbieżności. Aby wszystko wyjaśnić trzeba sięgnąć do połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, zajrzeć do szpitala misyjnego w Yambuku, rozwikłać zagadkę lawinowych zgonów personelu. Marissa, mimo grożącego niebezpieczeństwa, jako ambitny medyczny detektyw nie odpuszcza w dociekaniach. W pewnym momencie już nie wie, komu tak naprawdę może ufać, kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem. Jej niepokój i obawy udzielają się czytelnikowi, autor zgrabnie podtrzymuje napięcie, nie szczędzi nagłych zwrotów akcji, błyskotliwie podsuwa fałszywe tropy. Na książkę spadł szron czasu, a wciąż zajmująco się przy niej bawimy. Odświeżyłam spotkanie z powieścią, czas na przypomnienie ekranizacji. Odsyłam też do zaskakujących obrotów spraw w "Znieczuleniu", sprytnie zaciskającej się pętli niepewności w "Szarlatanach" i serii zagadkowych incydentów w "Polisie śmierci".

4/6 - warto przeczytać
thriller medyczny, 292 strony, premiera 16.04.2019 (1987), tłumaczenie Maciej Kański
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

51 komentarzy:

  1. Medyczny ? Może warto przeczytać, by sprawdzić, czy będzie mi się podobał :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. medyczny, ojjj nie, zdecydowanie nie dla mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby temat często wykorzystywany w powieściach, a zwłaszcza filmach, ale jakoś wyobrażenie sobie takiej sytuacji mrozi krew w żyłach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze kilka lat temu bardzo chętnie sięgałam po książki Cooka, potem dzięki niemu odkryłam wielu innych pisarzy tego gatunku. Epidemia czeka umnie na półce do przeczytania, dzięki za przypomnienie o tej skaizce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie ciekawy temat książki, obecnie tamatyka na czasie w zwłaszcza w filamach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka bardzo mi się podoba, lecz sama tematyka książki już niekoniecznie...

    OdpowiedzUsuń
  7. A wiesz, że dawno nie czytałam thrillera medycznego? Najwyższa pora przeczytać coś z tego nurtu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazwyczaj pozycje, które polecasz przypadają mi do gustu. Ta historia niestety jakoś do mnie nie przemawia. Może to też kwestia lekkiego uprzedzenia, że to jednak dosyć stara książka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi ciekawie. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. To coś zdecydowanie dla mojej siostry pielęgniarki. Takie książki pochłania z zapartym tchem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka tematyka raczej do mnie nie przemawia, ale dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Swego czasu czytałam książki Cooka jak wściekła, właściwie jedna za drugą i na żadnej się nie zawiodłam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj już bardzo dawno czytałam tą książkę i chyba przeczytam jeszcze raz. Lubie ten dreszczyk emocji który daje ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Medycznych książek nigdy nie czytałam, zawsze wydaje mi się że ich nie zrozumie

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam wielką ochotę przeczytać tę książkę, uwielbiam tematy epidemiologiczne

    OdpowiedzUsuń
  16. Opisałaś książkę naprawdę intrygująco, jednak na tę chwilę to nie książka dla mnie.😉 Cieszę się, że Tobie się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam chyba ze dwie książki tego autora - ale wypadły jakoś średnio. Nie zachwyciły mnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. To coś dla mojego Męża. Jest wielkim fanem thrillerów medycznych :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. musze podrzucić tytuł mężowi, lubi taką literaturę

    OdpowiedzUsuń
  20. szkoda, że akcja nie jest umiejscowiona gdzie indziej, byłby fajny klimat ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Achh, swego czasu z wypiekami na twarzy zaczytywałam się w powieściach Cooka :) Muszę powrócić do jego thrillerów :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cooka jeszcze nie czytałam. Czy czeka mnie po tej lekturze epidemia jego książek na moich półkach?

    OdpowiedzUsuń
  23. Znam powieści Robin Cook, ale jakoś nigdy za nimi nie przepadałam właśnie dlatego, że thrillery medyczne nie są moimi ulubionymi. Pamiętam, że "Epidemię" czytałam, ale nie zrobiła na mnie dużego wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja się powoli przekonuje do thrillerów, ale medyczny jakoś do mnie nie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo ciekawa recenzja i mnie zachęciła może się z nią polubię :D

    MÓJ BLOG
    MÓJ FACEBOOK
    MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  26. Muszę ten tytuł podrzucić mojej mamie, uwielbia thrillery medyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytałem książki Robina Cooka w 2001 roku! Autor zrobił na mnie duże wrażenie. Chyba nadszedł czas, aby znowu sięgnąć po jego książki.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zawsze lubiłam medyczne thrillery, choć w sumie każdy z nich ma dość podobną fabułę i rzadko się zdarzało, by mnie czymś zaskoczyły.

    OdpowiedzUsuń
  29. Tematy epidemii są bardzo wciągające...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, aczkolwiek w obecnym czasie dość przerażające.

      Usuń
  30. Czytałam dawno temu, chyba jeszcze w liceum, ale pamiętam, że zrobiła na mnie mega wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Chyba teraz świat bez mediów spolecznościowych już jest niedowyobrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam ją! Uwielbiam książki medyczne!

    OdpowiedzUsuń
  33. Oooo tak zarówno książki tego gatunku, jak i filmy spodobały mi się jeszcze w czasach szkoły, do tej pory nic się nie zmieniło!

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeszcze w liceum pochłaniałam wszystkie książki Cooka

    OdpowiedzUsuń
  35. Nigdy nie słyszałam o tym autorze..

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie słyszałam o tej książce. Ostatnio oglądam serial "Czarnobyl" i tematyka bardzo mnie wciągnęła. Myślę sobie, że ta książka mogłaby mi się rownież spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie przepadam za książkami o takiej tematyce, więc tym razem sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  38. Uwielbiałam kiedyś thrillery medyczne i czytywałam non stop :) Znów na dzień dzisiejszy jest tyle nowości i zwyczajnie nie mam czasu, a tym bardziej, że pracuję w bibliotece i te nowości wprowadzam. Jaki ja mam stos pod biurkiem to się w głowie nie mieści.

    OdpowiedzUsuń
  39. Chyba jednak tum razem to nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Totalnie moje klimaty. Kupiła mnie już sama okładka :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Jedyna epidemia, jaką lubię, to epidemia książek :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo lubię książki oraz filmy o tematyce jakiejś choroby czy epidemii. Niestety ta historia jakoś niezbyt do mnie przemawia. Spodziewałam się czegoś innego po tej książce i raczej ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  43. Kojarzę tę książkę ze szkolnej biblioteki, nawet ją oglądałam raz, jednak w końcu zdecydowałam się na inną pozycję. Teraz trochę tego żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Uwielbiam książki Cooka i sięgam po nie w ciemno. Tę pozycję już czytałam i bardzo mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Czytałam jedną książkę tego autora - Ciało obce. Bardzo mi się podobała:) muszę do niej wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  46. Dosyć często tak się dzieje, że kiedy sięgamy po książkę z danego gatunku, która została wydana ładnych parę lat temu, przed wybuchem podobnych jej tytułów, czujemy, że to już jest nie to. Po Twojej opinii jednak wnioskuję, że choć masz trochę thrillerów medycznych za sobą, to jednak odnalazłaś tutaj coś, co cię wciągnęło i niezmiernie zadowoliło przy tej czytelniczej podróży. Kto wie, może któregoś dnia dam szansę Epidemii? ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo lubię thrillery medyczne i bardzo lubię książki Robina Cooka. Też mi się w nich podoba to, że zostały napisane przed erą powszechnego internetu i Social Media. W ogóle wtedy świat wyglądał jakoś inaczej, lepiej, a zagadki kryminalne były znacznie trudniejsze do rozwiązania, co nadaje powieściom pewnego cudownie tajemniczego sznytu.

    OdpowiedzUsuń
  48. Epidemia była pierwszym thrillerem medycznym, z jakim się zetknęłam. Podobają mi się też tego typu filmy. Trendy Mama

    OdpowiedzUsuń
  49. Niestety thrillery medyczne nigdy mnie nie potrafiły wciągnąć 🤷‍♀️ Chyba właśnie z tego też powodu dam sobie spokój z tym tytułem 🙂

    OdpowiedzUsuń