"Zaczęło się tam unosić coś złego."
Rozpisał
się Artur Urbanowicz przy "Inkubie", ale przy rewelacyjnie
podtrzymywanym zaciekawieniu i frapująco wytwarzanym napięciu, im dłużej
przebywa się w książce, tym lepiej dla czytelnika. Autor fantastycznie
oddaje klimat Suwalszczyzny, intrygująco wplata w fabułę elementy
wyróżniające ją, ozdabia nićmi osobliwych legend i
towarzyszących im tajemnic, wzbogaca o mentalność zamkniętej wiejskiej społeczności,
sięga do historii, krajobrazów i bogactw.
Przenosimy się w świat,
który zręcznie odwołuje się do wyobraźni podsuwając sugestywne obrazy
balansujące na granicy fikcji i faktów. Coś uchwytnego rozumem przeplata
się z czymś wymykającym się zmysłom, realne zjawiska niewymagające
dowodów mieszają się z zagadkowymi incydentami i procesami. Pozornie zwykła rzeczywistość, spokojna wieś, scalona społeczność
lokalna, ale robi się coraz mroczniej, zatrważająco i duszno, do głosu dochodzą siły, których lepiej nie napotkać w
życiu. Zło może przyjść z każdego kierunku, jeśli tylko przejdzie
przez Jodoziory, mieszkańcy sobie z nim poradzą, ale gdy zagnieździ
się w którymś z gospodarstw, niezwykle trudno będzie go wykurzyć z
kryjówki, by zatrzymać sączenie kropli trucizny do krwiobiegu małej
społeczności.
Poprzez plastyczne i wyraziste opisy miejsc,
ludzi i zdarzeń, poznając kolejne rozdziały powieści, mamy wrażenie
jakbyśmy przenieśli się mentalnie do Jodoziorów, poznali nie
tylko usytuowanie wsi, jej zagospodarowanie przestrzenne, specyficzny
klimat wytworzony przez mieszkańców, ale każdy dom i chatę, pokolenie i generację, kobietę i mężczyznę. Ciekawy przekrój
bohaterów drugoplanowych, odzwierciedlający różnorodność, odmienne spojrzenia na
świat i to, co dzieje się w ich bliskim środowisku, rodzimej wsi.
Zawiodłam się jedynie na kluczowej postaci, wydała mi się za mało spójna i zbyt
rozczulająca się nad sobą, ale przypisać to mogę swoistej aurze wioski
na końcu świata, stanie nawiedzenia i zmieniania osobowości, a może
wpływ miały też zmiany pogodowe, skażenia ziemi, zatrucia zwierząt, czy
inwazja niechcianych pajęczaków.
Nie przekonało mnie też kilka
inscenizacji w scenariuszu zdarzeń, ale przymykam na nie oko,
gdyż podkreślają mechanizmy wydobywające z ludzi pierwotne instynkty,
niewytłumaczalne lęki, echa zbrodni, szybkość rozprzestrzeniania się
zła, plotki i czarodziejskich zaklęć, oraz moc klątwy ciążącej nad
Jodoziorami. Naprzemiennie stajemy przed obliczem wściekłego inkuba działającego na
początku lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku i jego współczesnego wcielenia. Wydaje się, że czterdzieści pięć lat dla
demona nie ma żadnego znaczenia, jednak chwilowe przyczajenie i
osłabienie, wzmacnia tylko intensywność odrodzenia i przebiegłość.
Niewyjaśnione incydenty, nawiedzone miejsca, wzmożona przemoc,
niejasne okoliczności śmierci, zagadkowe choroby, wszystko zgrabnie
miesza się, mąci w głowach bohaterów, stawia mnóstwo pytań, diabelskich
rozważań, ale nie oferuje od razu odpowiedzi. Zatem nie brakuje
niepokojącej kryminalnej intrygi, elementów złowieszczego dreszczowca i przerażającego horroru. Opowieść przedstawiona w oryginalnym
stylu i kolorycie, odwołuje się do dawnych wierzeń i ulotnej nadprzyrodzoności. Jeśli trafnie odnajdziemy szlak finalnych odsłon, to i tak zostaniemy czymś zaskoczeni.
Zerknij na moje wrażenia po spotkaniu z "Gałęzistym" i "Grzesznikiem".
4.5/6 - warto przeczytać
thriller, 726 stron, premiera 03.04.2019
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.
Czekałem na recenzję tej książki. Dzięki! 😀👍
OdpowiedzUsuńJuż niebawem zabieram się za czytanie tej książki i naprawdę, nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na przeczytanie. Jak skończę to co czytam obecnie to się za nią zabiorę. Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńpoluję na tę książkę, jestem jej bardzo ciekawa. Widze, że napisał z rozmachem ;-) ponad 700 stron.
OdpowiedzUsuńCzyli będzie co czytać! To lubię!
UsuńPlanuję ją przeczytać bo dla mnie juz sam tytuł jest interesujący.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że autor potrafi budować klimat i mieszać czytelnikowi w głowie, to dobrze wróży lekturze.
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich książek autora, ale tę tak. I naprawdę mi się podobała. Super klimat i historia!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą może by wypadało nadrobić pozostałe książki - znajomy już mi polecał!
UsuńJak poleca i zna Twój gust to tylko brać się za czytanie.
UsuńCzytałam tylko "Gałęziste" ale bardzo chcę przeczytać "Inkuba" :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla tych niewyjaśnionych incydentów jestem skłonna przeczytać tą propozycję.
OdpowiedzUsuńTa książka to zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że brzmi ciekawie, ale ilość stron przekracza moje obecne czasowe możliwości. :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczna książka. Wiele osób ją polecam Chyba sięgnę po nią 😀
OdpowiedzUsuńChyba muszę się jej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, słyszałam, ale nie czytałam ;) Chociaż ten "Inkub" mnie intryguje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ksiązka. Na pewno ją przeczytam. Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej książce. I chociaż ostatnio nie ciągnie mnie do klimatów grozy to chyba spróbuje ;)
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy autorzy się rozpisują, ale tylko wtedy, gdy są w stanie przedstawić na tak wielu stronach wątki, które nie będą się powielać, a zarazem będą na tyle wciągać, że pochłaniając je, zapomni się o bólu nadgarstków wywołanym przez ciężar książki. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele dobrego na temat „Inkuba”, ale dotąd jeszcze nie poznałam „dogłębnie” tej historii. A mam nadzieję, że to się zmieni, bo co rusz ktoś mi robi smaka na tę książkę. ;)
Mi jednak bliżej do kryminałów. I chociaż recenzja bardzo zachęca to chyba bym długo brnęła przez kolejne strony ;)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie moje klimaty literackie. Często zaglądam na Twojego bloga, ale rzadko znajduję powieści, które by mnie interesowały.
OdpowiedzUsuńKsiążka bez wątpienia zasługuje na uwagę. Świetny klimat, interesująca fabuła, niebanalne rozwiązanie - istna mieszanka wybuchowa :)
OdpowiedzUsuńTo jest książka, którą w ciemno mogłabym kupić. Tyle się naczytałam pochlebstw, że po prostu muszę :D
OdpowiedzUsuńZauważyłam że lubisz taki gatunek ksiażek, ja raczej po takie nie sięgam
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale nie czytałam.
OdpowiedzUsuńO to to! To coś dla mnie! Muszę ją dopaść!
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńDzięki, będę odwiedzać:)
Książka bardzo w moich klimatach, ale długo się nie mogłam za nią zabrać z powodu jej objętości.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie pozycja dla mnie
OdpowiedzUsuńJuż kilkakrotnie wpadam na ten tytuł, czyli coś w nim jest. Ocena również mnie zadowala, więc jestem tym bardziej jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę u siebie. Właśnie ją czytam i jest genialna!
OdpowiedzUsuńOooo ostatnio znajoma polecala mi tą książkę, a Twoja recenzja zachęca 😉
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja. Na książkę czaję się od jakiegoś czasu i jak widać warto po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za thillerami.
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie,
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam nic tego autora i w pierwszej chwili stwierdziłam, że to nie dla mnie. Jednak po głębszym wczytaniu się w twój post, stwierdzam, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńTak samo jak Ty nigdy nic nie czytałam od tego autora, ale nie stwierdziłam od razu, że ta książka nie jest dla mnie. Najpierw poznałam różne opinie blogerów książkowych, a dopiero później zanalizowałam, czy jestem zainteresowana. A byłam, bo co recenzja, to apetyt na „Inkuba” wzrastał. ;)
UsuńChoć na ogół takich książek nie czytuję - akurat o tej jest ostatnio tak głośno, że mam ochotę sprawdzić, w czym tkwi jej fenomen.
OdpowiedzUsuńmam to samo wrażenie :)
UsuńByłam bardzo ciekawa recenzji tej książki, w końcu jest.. fajnie
OdpowiedzUsuńNa mnie wciąż ta książka czeka na półce, a po wielu pochlebnych opiniach, jakie o niej przeczytałam w internecie, wprost się nie mogę doczekać lektury.
OdpowiedzUsuńNie lubię thrillerów, więc raczej nie dla mnie. Nie takich emocji szukam w książkach.
OdpowiedzUsuńSpora cegła z tej książki. Właśnie czekam na swój egzemplarz. Początkowo nie byłam zainteresowana "Inkubem" ale masa pozytywnych opinii wpłynęła również i na mnie :)
OdpowiedzUsuńChociaż ciągnie mnie do tego klimatu mrocznej wioski na końcu świata i jakoś czuję że ta książka nie jest dla mnie. Nie wiem może to przez tą inwazję pajęczaków
OdpowiedzUsuńCzytałam i nawet nawet mi się podobało. Zakończenie dość zaskakujące i miłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńMimo, że uwielbiam czytać twoje recenzje to nadal nie czuje się przekonana. Będę musiała przeczytać troszkę więcej opinii, co inni myślą o tej książce. Kinga
OdpowiedzUsuńBardzo dużo pozytywnych opinii czytałam już o tej książce. Mam ogromną ochotę na przygodę z Inkubem, nawet już go zamówiłam :)
OdpowiedzUsuń