QUINCY & RAINIE tom 6
LISA GARDNER
„Pierwsze ugryzienie zwykle jest bezbolesne.”
Spotkanie z serią zaczęłam od piątego tomu „Zaginiona”. Spodobał mi się spodobał głównie dzięki gładkiemu stylowi narracji i dynamicznej akcji. Szybko mknęłam i po stronach szóstej odsłony. „Pożegnaj się” nie zapewniało tak mocnej intensywności jak poprzedniczka, jednak wciągnęłam się, chętnie poddałam zgrabnie wytworzonej atmosferze niepewności. Napięcie utrzymywało się na wysokim poziomie, elementy kryminalnej zagadki stopniowo wskakiwały na właściwe miejsca, ale nie wszystkie tajemnice zdecydowały się odkryć karty przed końcem powieści.
Pomysł na intrygę zaliczyłam do udanych i frapujących. Przekonywało prawdopodobieństwo zaistnienia, dobrze przemyślany scenariusz zdarzeń, pojawienie się materiału do refleksji o mrocznej naturze człowieka, wpływu środowiska na zachowanie, przenoszenia zbrodni na młodsze pokolenia. Bohaterowie ciekawie sportretowani, chociaż Kimberly Quincy, agentka specjalna FBI w Atlancie, córka legendarnego profilera psychologicznego, nie zawsze wydawała się rozsądna i racjonalna. Lisa Gardner zdecydowała się wprowadzić wiele zamieszania do jej zawodowej aktywności i życia osobistego. Jednak tym, co najbardziej mi się spodobało, to pamiętnikarska spowiedź mordercy. Interesująco przygotowana od strony psychologicznej, pełna sekretów i emocji, również oprawy z pająkami na pierwszym planie. Czy faktycznie do strachu można się przyzwyczaić, zaakceptować rolę okazu w kolekcji, rozsmakować się w złu?
Sandy Springs w stanie Georgia skrywało wiele sekretów, w tym liczne zniknięcia prostytutek. Miejscowy śledczy zwrócił się do reprezentantki FBI o pomoc w rozwiązaniu sprawy zaginięcia dziesięciu kobiet. Seryjny morderca o zimnej i wyrachowanej inteligencji tkał misterną sieć i łapał ofiary w grupach wysokiego ryzyka. Nie pozostawiał śladów prowadzących do niego, brakowało podstawowych informacji o nim. Jedynie szkolny sygnet mógł stanowić jakikolwiek trop. Zerknij także na wrażenia po spotkaniu z innymi seriami kryminalnymi Lisy Gardner, o detektyw D.D. Warren ("Samotna", "W ukryciu", "Sąsiad", "Dziecięce koszmary", "Kochać mocniej", "Złap mnie", "Nie bój się", "Znajdź ją", "Powiem tylko raz", "Czyste zło") i Frankie Elkin zajmującej się odnajdywaniem zaginionych osób („Zanim zniknęła”).
4.5/6 – warto przeczytać
thriller kryminalny, 410 stron, premiera 26.04.2023 (2008)
tłumaczenie Dorota Kaczor
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Serii ostatnio konsekwentnie unikam, a w tym gatunku to już szczególnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tego typu książkę, bo to nie moja "bajka", ale jeśli ktoś lubi ten gatunek, to zapowiada się ciakawie
OdpowiedzUsuńJa nie zabieram się za takie "kobyły" tomowe, ale taki gatunek lubię czasami przeczytać.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest zapotrzebowanie na taką literaturę i jej miłośnicy będą zadowoleni z kolejnego "odcinka"
OdpowiedzUsuńWarto mieć na uwadze tworczosc autorki, fajnie że wznawiają jej książki
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka przeczytałam wszystkie jej książki i ciągle zachwala te autorkę
UsuńCoś dla mnie, także z przyjemnością zapoznam się z tym tytułem. Może i sięgnę po inne z tej serii... Choć widzę,że już jest długa, czego za bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, także z przyjemnością zapoznam się z tym tytułem. Może i sięgnę po inne z tej serii... Choć widzę,że już jest długa, czego za bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńthriller kryminalny - ostatnio wróciłam do tego gatunku, także będę mieć ta ksiązke na oku
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Lubię książki pisarki, choć mam wrażenie, że często popada już w schematy.
OdpowiedzUsuńMam kilka książek tej autorki i całkiem podoba mi się jej styl pisania więc możliwe, że z czasem i ja się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńThrillery to wolę jako jeden tom, aby szybko poznać zakończenie i sięgnąć po nową historię
OdpowiedzUsuńUwielbiam sięgać po książki tej autorki, choć po jej twórczość sięgnęłam stosunkowo niedawno.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki i śmiało mogę stwierdzić, że jej powieści jeszcze nigdy mnie nie rozczarowały. Myślę, że w tym przypadku nie będzie inaczej.
OdpowiedzUsuń