środa, 20 września 2017

OCZY EUGENA KALLMANNA Håkan Nesser

"Śmierć potrafi rzucić światło na każdą okoliczność..., a raczej cień. Czy może ciemność."

Thriller, ale w spokojniejszym wydaniu, trzyma w napięciu, lecz nie śpieszy się z akcją. Podobało mi się realne rozgrywanie akcji, bez nagłych zwrotów, nieprawdopodobnych incydentów, choć oczywiście nie brakowało mocnych uderzeń. Scenariusz zdarzeń ciekawie rozłożony na dłuższy okres, sporo retrospekcji. Autor umiejętnie daje rozkręcić się fabule, podrzucając stopniowo ciekawe tropy i wskazówki, pozwalając, aby nabrały odpowiedniej mocy i wyrazistości. Prosty, lekki, przekonujący styl pisania, zręczne trzymanie w niepewności, sprytne przyciąganie uwagi czytelnika. Narracja prowadzona z kilku perspektyw, dzięki czemu możemy bliżej przyjrzeć się każdej sytuacji, wczuć się w emocje uczestników. Chociaż pod koniec odczuwałam lekkie znudzenie zbytnim przeciągnięciem diagnozy szwedzkiego społeczeństwa, to jednak dobrze odnalazłam się w książce, spotkanie zaliczam do udanych, chętnie sięgnę po wcześniejsze powieści tego autora.

Podobały mi się kreacje bohaterów, nadawanie cech indywidualności, odzwierciedlenie środowiska nauczycielskiego, społeczności uczniowskiej, ale też trendów, zmian i konfliktów społecznych. Stopień chęci pozyskiwania wiedzy, rozwijania się, kompetencje pedagogów, zaangażowanie w pracę, wady systemu oświaty, zagrożenie nacjonalistycznymi i ksenofobicznymi ruchami już na poziomie gimnazjów. Frapujący pomysł, aby dociekania tajemniczych zgonów prowadzone było przez zwykłych obywateli, osoby pragnące wyjaśnić zagadkę nagłego zniknięcia znajomych. Brak im odpowiedniego przygotowania kryminalnego, ale obdarzeni są smykałką detektywistyczną. Sięgają w daleką przeszłość, bo tam właśnie zdają się kryć odpowiedzi na nasuwające się pytania. Docierają do sekretów skrywanych głęboko w świadomości lokalnej społeczności, przyglądają się bagażowi niewiadomych przyciągniętych przez przyjezdnych niewielkiej miejscowości. Zajmująca wielowątkowa fabuła, ukazująca, że nic nie jest takim jakim wydaje się być na pierwszy rzut oka, podważająca pierwsze wrażenie i pierwszą opinię.

Do K. (celowo tak podawana nazwa), miejscowości usytuowanej w części Szwecji  wysuniętej najbardziej na północ, przyjeżdża ze Sztokholmu Leon Berger, czterdziestopięcioletni mężczyzna, pragnący rozpocząć nowy rozdział w życiu, próbujący poradzić sobie z niedawną tragiczną śmiercią żony i córki podczas katastrofy morskiej u wybrzeży Afryki Wschodniej. Obejmuje posadę nauczyciela języka szwedzkiego po poprzedniku Eugenie Kallmannie, uznanym wychowawcy, zajmującym się badaniem literaturoznawstwa i pasjonującym się kryminologią. Szybko okazuje się, że Kallmann był nietuzinkową postacią, ekscentryczną, tajemniczą i niedostępną. Zaś jego śmierć stawia mnóstwo znaków zapytań, które domagają się wyjaśnienia. Czy w dotarciu do prawdy pomogą znalezione pamiętniki sprzed kilku lat? W jakie sprawy wikła się Berger? Co zyska, a co straci, podczas prywatnego śledztwa? Jak poruszać się w ciemnych i mrocznych odsłonach miasta? Dlaczego wyszukanie właściwego klucza rozsupłania sieci kłamstw i pozorów jest tak dużym i wymagającym wyzwaniem?

4/6 - warto przeczytać
thriller kryminalny, 572 strony, premiera 05.07.2017, tłumaczenie Małgorzata Kłos
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca. :)

52 komentarze:

  1. Niezbyt lubię książki w których akcja toczy sie wolno. Dla mnie dobry thriller to taki, w ktorym ciagle się cos dzieje. No,ale nie mowie kategorycznie nie. Moze kiedys...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem taka odmiana jest mile widziana, tez ma swój urok i smak. :)

      Usuń
  2. Sama nie wiem... niby mam słabość do Skandynawii (ogólnie i książki i miejsce, jako takie), ale powolny kryminał?? sama nie wiem czy mnie zachęciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie kwestia zachęcania, ale dzielenia się swoimi wrażeniami. :)

      Usuń
  3. Ogólnie lubie sprawy kryminalne, o ile nie są przewidywalne. Lubię jak zakończenie mnie zaskoczy, a nie już w połowie wiem jak książka się skończy

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie zimne i niedostępne miejsca akcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja, także chętnie w nie zaglądam. :)

      Usuń
    2. Miło jest zagłębić się w taką szybką lekturę.

      Usuń
  5. Ambitna lektura, ale chyba warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja czasem lubię taką powolną akcję, niekoniecznie musi ciągle wszystko pędzić...z chęcią sięgnę po tą pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, czasem taka właśnie odmiana jest mile widziana. :)

      Usuń
  7. Lubię książki tego autora, więc po ten tytuł na pewno sięgnę. Czasem zabardzo się rozpisuje o szwedzkim społeczeństwie, to fakt, ale poza tym wszystko na wysokim poziomie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to właśnie wartość dodana książki, której często tak mocno wyczekuję. :)

      Usuń
  8. Dziwny tytuł. Kojarzy mi się z "Okiem Ewy" Karin Fossum :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki niejasny, intrygujący, ale po przeczytaniu książki stwierdzam, że pasuje. :)

      Usuń
  9. Lubię poznawać szwedzkie (skandynawskie) społeczeństwo, więc jest to element który zdecydowanie mnie kusi. Natomiast zaskoczyła mnie ta powolna akcja, która nie pasuje do skandynawskiego thrillera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego taka odmiana też jest mile widziana, warto przekonać się, jakie robi wrażenie. :)

      Usuń
  10. Kolejna perełka do domowej biblioteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój tata lubi powieści tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W związku z tym, co dzieje się u nas w szkołach, książka nawet wydaje się być na czasie ;) Zainteresowałaś mnie tym tytułem, nawet jeśli rozwój akcji nie jest zbyt pospieszny...

    OdpowiedzUsuń
  13. Mało podobają mi się kryminały Nessera, jednak daruję sobie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie tą pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem dlaczego, ale ja jakoś nie mogę się przekonać do tego autora.

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie sięgnę po jego serie kryminalne, wydaje mi się, że powinny mi się spodobać. :)

      Usuń
  16. Chyba jednak preferuję bardziej ’trzymające’ w napięciu książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta również trzyma w napięciu, jednak w nieco spokojniejszym wydaniu. :)

      Usuń
  17. A kto prowadzi śledztwo - komisarz Van Veeteren?
    Pamiętam, że przeczytałam coś Nessera już po tym, jak sięgnęłam po Larssona, Lackberg i Nesbo i jego kryminały wydały mi się bardzo proste i wtórne. Wiem, że wszyscy, którzy pisali po Nesserze, inspirowali się tym szwedzkim pisarzem i to on jako pierwszy zastosował wiele rozwiązań, ale jakoś jego książki mnie nudzą, bo pewne wątki widziałam już tyle razy, że niemalże od razu wiem, jak się skończą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu śledztwo prowadzą zwykli ludzie, reprezentanci grona pedagogicznego, przyznam, że bardzo mi się to spodobało. :)

      Usuń
  18. Skandynawscy autorzy ostatnio podbijają polski rynek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe książki tworzą, więc nie ma się czemu dziwić. :)

      Usuń
  19. Bardzo lubię ten gatunek literacki, ale nie jestem do końca przekonana do powolnego rozwijania się akcji - z drugiej strony jeśli jest dobrze skonstruowana to chyba warto poczekać... :) Dziękuję za tą recenzję, wcześniej nie słyszałam o tym autorze ;)

    Pozdrawiam,
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wciągnęło, podobało mi się, sądzę, że książkę warto uwzględnić w planach czytelniczych. :)

      Usuń
  20. Czytałem "Jedenaście dni w Berlinie" tego autora i byłem miło zaskoczony. Jednak "Oczy Eugena Kallmanna" już tak zachęcająco nie brzmią, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie porównam książek, bo nie czytałam "Jedenastu dni w Berlinie, ale chętnie i do tej książki zajrzę. :)

      Usuń
  21. Mam wrażenie, że podobny punkt wyjścia (facet w średnim wieku przybywający do miasteczka i układający sobie życie na nowo) - już gdzieś parę razy widziałem. Ech, ta skleroza... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naturalne, pewne schematy zawsze będą się powtarzać, w końcu wzięte ze scenariuszy ludzkich losów. :)

      Usuń
  22. Same thriller dzisiaj czytam ;). Na jesienną chandrę idealna....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thriller na każdą porę roku dobry, przynajmniej ja tak uważam. :)

      Usuń
  23. Książki tego autora widziałam w bibliotece :) Może kiedyś wypożyczę sobie jakąś i sprawdzę, czy jego styl przypadnie mi do gustu. Póki co mam inne plany czytelnicze. A do tego strasznego leniwca, który sprawia, że czytam 20 stron na dzień o ile w ogóle... Oby ten kryzys czytelniczych znów mi minął :D Książki czekają!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryzys naturalna sprawa, przychodzi, ale i też odchodzi, później człowiek ze zdwojonymi siłami rzuca się na książki. :)

      Usuń
  24. Miło można spędzić czas z tą lekturą i będę też polecać ją dalej.

    OdpowiedzUsuń