LIZA MARKLUND
"Laguna nadal była wzburzona… świat pod
powierzchnią wydawał się inny, światło przenikało inną rzeczywistość i
prowadziło w głębinę.”
Łagodna sensacja bazująca na
rozbudowanym obyczajowym klimacie, podtrzymuje zainteresowanie, odwołuje się do emocji, jednak nie dostarcza silnych wrażeń. Zaskakuje odmiennością, nietypowym pomysłem na fabułę, zderzeniem dwóch
światów - wyspiarskiego stylu życia i pospiesznej konsumpcji metropolii.
Główna bohaterka jest ogniwem spajającym i relacjonującym. Najpierw w wolnych
rytmach poznajemy barwną kulturę mieszkańców Manihiki, niewielkiej wyspy
na Południowym Pacyfiku, specyfikę pracy na farmie pereł, separacyjne zasady
połączenia z zewnętrznym światem. Później udajemy się w dynamicznie
przebiegające podróże po różnych kontynentach. Spokojne życie za sprawą
mrocznej tajemnicy przemienia się w pogoń za prawdą. Niebezpieczeństwo
wiąże się z wieloma osobami i organizacjami, trzeba walczyć nie tylko o
wyjaśnienie ciemnych sekretów i zachowanie życia, ale również aktywnie
uczestniczyć w akcjach poszukiwawczych. Zdeterminowana miłością,
poczuciem obowiązku i troski o bliskich Kiona nie zamierza poddać się.
Przed nią wiele zawirowań losu, ryzykownych przygód, ostateczny bilans
zysków i strat niekoniecznie może okazać się dla niej korzystny.
Średnio odnalazłam się w powieści, trochę czasu upłynęło zanim uchwyciłam rytm i załapałam się na falę scenariusza zdarzeń. Nie efektowne
incydenty i postawa kluczowej postaci przemawiały głównie, co
konfrontacja starego i nowego, tradycji i powierzchowności,
samowystarczalności i uzależnienia. Często podziwiałam dumę i niezależność Kiony, czasami denerwowałam się za
brawurę i lekkomyślność, sumarycznie popierałam i kibicowałam.
Zadziwiające, na jak wiele stać człowieka w obronie rodziny, ile jest w
stanie dla niej poświęcić, dokąd zawędrować, aby być gotowym na starcie
z grożącym jej złem. Śledząc trudne zmagania kobiety, niełatwe zdobywanie wiedzy, konieczne przystosowywanie
się do sytuacji, spoglądamy z góry na sytuację różnych
społeczeństw w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Widzimy skrajności w poziomie życia, dostępie do nauki, podejściu do
konsumpcjonizmu. W tle polityczne powikłania, biznesowe uzależnienia,
społeczne trendy, a na głównym planie zwykli ludzie z
uniwersalnymi pragnieniami i marzeniami. Historia zaczyna się od uratowania
szwedzkiego obywatela z tonącej żaglówki u wybrzeży rodzimej wyspy Kiony
i tradycji nurkowania po morskie perłowe skarby.
3.5/6 – w wolnym czasie
sensacja, 520 stron, premiera 15.04.2020, tłumaczenie Elżbieta Frątczak-Nowotny
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
podziwiam Cię że masz czas na czytanie tylu książek, ja ostatnio nawet za jedną się wziąć nie mogę a lista czeka :D
OdpowiedzUsuńJa też czytam sporo, ale Iza robi to jeszcze bardziej ekspresowo ❤
UsuńNie czuję podrywu do tej książki, to nie jest moja kategoria i długo bym musiała czytać tą książkę
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie ciągnie do tej książki. Wpisuję na listę rezerwowywch.
OdpowiedzUsuńMało punktów od Ciebie, odpuszczam.
OdpowiedzUsuńooo być może książka by mnie zainteresowała, rzadko jednak sięgam po powieści , mam jednak słabość do wszystkiego co skandynawskie
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka właśnie ze względu na nietypową fabułę. Czytałam już kilka jej recenzji i w każdej właściwie pojawia się stwierdzenie, że ciężko wejść w powieść, a pierwsze 100 stron jest dość męczące do przebrnięcia.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś wcześniej nie trafiłam na inne powieści tej autorki.
UsuńJa mam problem z fabułą, raczej hołduję poradnikom i książkom branżowym. Spoglądam sobie jednak na recenzje i słucham opinii dotyczących beletrystyki, bo może akurat coś mnie tak zaintryguje, że w końcu po wielu latach za nią chwycę. Tutaj jednak piszesz, że sensacja, ale raczej obyczajówka... Albo źle zrozumiałam recenzję, albo jeszcze wiele wody będzie musiało upłynąc, zanim sięgnę po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńKurcze trochę obszerna ta książka a ja nie sięgam po takie grubasy
OdpowiedzUsuńSkoro średnio się odnalazłaś w tej powieści to ja raczej sobie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam tytuł 3 razy, aż w końcu uświadomiłam sobie, ze to co czytam to nie to, co jest napisane ;-) ciągle myślałam o "farmie pcheł" :D
OdpowiedzUsuńKurcze i mam chęć ją kiedyś przeczytać i nie mam chęci. No cóż, dopisuję ją sobie do listy, może się kiedyś pokuszę na nią :)
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca przemawia do mnie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńRozbudowana obyczajówka, łagodna sensacja - fajny pomysł na wieczór:)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię takie książki, które można przeczytać na raz, ale z tą byłoby to nieco utrudnione, bo jest obszerna :D
UsuńNie za wysoko ją oceniłaś.Jeżeli sięgnę po nią to tylko w wolnym czasie.Jest tyle dobrych książek o kobietach i ich zmaganiem się z losem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Irena-Hooltaye w podróży
Nie lubię książek, w których trudno wczuć się w klimat i złapać rytm opowieści. Niestety, ostatnio takich jest coraz więcej.
OdpowiedzUsuńTytuł chyba nie do końca trafiłany. Choć łagodna sensacja to może powinno być okej. Ciężko stwierdzić. Ale z kolei piszess, że ciężko się wczuć. Nie lubię takich książek. Kinga
OdpowiedzUsuńNie przepadam za nurkowaniem o dziwo, chociaż wodę lubię...
OdpowiedzUsuńkrystynabozenna
podziwiam Cię że masz czas na czytanie tylu książek i cierpliwości przede wszystkim
OdpowiedzUsuńdo tych grubych trzeba mieć anielską
O, marzy mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńHmm... choc książka nie dostała od Ciebie za wielu punktów to jednak atrakcyjne wydaje mi się tło akcji, wyspa na Pacyfiku, kultura Manihiki... Czy polecasz jakaś książkę z tlem tropikalnym/egzotycznym?
OdpowiedzUsuńFabuła mnie zaintrygowała, myślę, czy po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńCoś zdecydować ie dla mnie, moje klimaty
OdpowiedzUsuńFabuła jest bardzo intrygującą. Szkoda, że musiało minąć trochę czasu zanim wpadłaś do książki.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie ma u Ciebie wysokiej oceny....
OdpowiedzUsuńTo akurat przeczytałam... I polecam :)
OdpowiedzUsuńTak się właśnie zastanawiam nad lekturą.
UsuńDziękuję Ci za recenzję, właśnie nad nią myślałam. Ale wolę sięgać po takie pozycje które mają u Ciebie przynajmniej 5 i więcej. Nie zawiodłam się jeszcze
OdpowiedzUsuń