[PRZEDPREMIEROWO]
"Badanie natury czyni człowieka tak bezlitosnym jak sama natura.”
Eksytująco przekonuje twórczość Wellsa, sięgam po nią z ogromną przyjemnością i zainteresowaniem, wiem, że zapewni potężną dawkę rozwijającej rozrywki i świetny materiał do snucia szerokich refleksji. „Wyspa doktora Moreau” przekonuje intrygująca fabułą, specyficznym klimatem grozy i uniwersalnymi przesłaniami. Przyjazna i obrazowa narracja swobodnie wciąga w liczne przygody i frapujące rozważania. Nie ma większego znaczenia, że książka powstała sto dwadzieścia cztery lata temu, bo chociaż z racji dokonanego od tego czasu postępu naukowego nie zdoła przebić się do dominujących zarysów współczesnego dorobku nauk przyrodniczych, to jednak rewelacyjnie podtrzymuje więź z filozofią i etyką. Stawiane pytania nie tracą na atrakcyjności i zasadności, pozostają aktualne wraz z przesuwaniem granic, dociekań i możliwości.
W naturze człowieka leży niczym nieskrępowana ciekawość, zawsze znajdzie się ktoś, kto za pośrednictwem drastycznych rozwiązań szukać będzie odpowiedzi na kwestie dotyczące istoty człowieczeństwa, wyjątkowości gatunku ludzkiego, natury zwierzęcości, możliwości rozciągnięcia symboli ludzkich i cech zwierzęcych. Fascynujące eksperymenty naukowe, zapuszczanie myśli i czynów oscylujących wokół zabawy w boga i odgrywania nadrzędnej roli w świecie gatunków. Człowiek w pogoni za pełną władzą nad przyrodą i poczuciem nadprzyrodzoności gotów jest do potępianych i wątpliwych moralnie kroków. Czy cokolwiek jest w stanie go od tego powstrzymać? Reguły prawne, zbiorowy konsensus, poczucie przyzwoitości, zgodność z wpojonymi zasadami? Czy zawsze znajdzie się sposób na obejście barier i uzasadnienie niecnych czynów? W którym punkcie zaczyna się degradacja człowieczeństwa, chylące ku upadkowi awansowanie do agonii?
Dziwnym splotem okoliczności rozbitek Edward Pendrick dostaje się na oddaloną od żeglugowych szlaków wyspę. Szybko przekonuje się, że w izolowanym środowisku szalony fizjolog Moreau i pomocnik Montgomery badają plastyczność form żywych, powołują do życia hybrydowe istoty i próbują wtłoczyć je w kanony kultury, nadają im cechy ludzkich osobowości. Rodzi się silny wewnętrzny opór wobec ich praktyk, choć jednocześnie też świadomość, że wiele takich śmiałych idei popycha naukę ku postępowi. To coś więcej niż dwudzielność natury, dychotomiczny konflikt interesów, to także przymykanie oka na cierpienie zwierząt i dyskomfort psychiczny człowieka, dla dobra przełomowych odkryć i realizacji ambitnych planów. Wkraczamy w obszary podwójnej moralności i usprawiedliwiania zła racjonalnością. Widzimy jak ewoluują przekonania Pendricka, które trwają jako nienaruszalna opoka, a które podlegają metamorfozie. Inne wrażenia ze spotkań książkami Wellsa przedstawionymi na Bookendorfinie - ”Wojna światów” i „Niewidzialny człowiek”.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura grozy, 182 strony, premiera 17.06.2020 (1896), tłumaczenie Krzysztof Sokołowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.
Ta książka na pewno wciągnie czytelnika, ja zapisuję sobie tytuł tej książki, aby móc po nią sięgnąć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak to opisałaś, że mam ochotę sięgnąć po tą książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam i także zrobiłam na mnie wrażenie. Zresztą film też niezły. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą grozy, ale może skuszę się właśnie na film.
UsuńOooo jest także film? Nie wiedziałam!
UsuńO, właśnie też się zdziwiłam..
UsuńAle książkę warto przeczytać, jest okazja porównać.
Widziałam tylko film, więc teraz pora na przeczytanie książki.
OdpowiedzUsuńLiteratura grozy? O nie, podziękuję. 😁 Jednak myślę, że fani tego gatunku mogą być usatysfakcjonowani lekturą.
OdpowiedzUsuńPowiało grozą! Interesująca pozycja dla fanów takich klimatów :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFabuła tej książki wydaje się być świetna i z pewnością można się w niej zaczytać
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, choć nie do końca czuję fabułę z recenzji... izis88
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Nie przepadam za takimi klimatami.
OdpowiedzUsuńJa też raczej stronię od literatury grozy, więc tym razem odpuszczę.
UsuńNiestety nie czytałam, ani nie oglądałam filmu. Recenzja zachęcająca, ale to chyba nie mój gatunek.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej książce i recenzja bardzo zachęcająca. Nie mój gatunek ale chyba sie skusze i zaczne takie czytać
OdpowiedzUsuńIstnieją książki ponadczasowe, a H.G. Wells to już marka sama w sobie.
OdpowiedzUsuńCiekawy cytat. Fabuła napewno zainteresuje sporo miłośników czytania.
OdpowiedzUsuń... brzmi bardzo zachęcająco ... może wyjdzie audiobook :) ...
OdpowiedzUsuńBrzmi niezwykle intrygująco:)
OdpowiedzUsuńLol! 124 lata! Jaki to szmat czasu, jak wtedy inaczej wygladal nasz swiat! Jak inaczej ludzie wydawali i czytali ksiazki! Dopisalam ksiazke do mojej dlugiej listy propozycji do przeczytania!:)
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam tego typu literaturę i filmy. Teraz rzadko zdarza mi się czytać coś podobnego.
OdpowiedzUsuńMożliwe, że przyczytam. Czuję, że ten rodzaj literatury może mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńWidziałam już tę książkę, ale jeszcze nie miałam jej okazji przeczytać. Wydaje się być ciekawą propozycją.
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Dziękuję za polecenie ☀
UsuńChodzi za mną ta książka od jakiegoś czasu. Chyba jednak warto po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńLiteratura grozy to nie za bardzo moje klimaty.
OdpowiedzUsuńWygląda na interesującą książkę. Jak się pojawi będę musiała się za nią wziąć.
OdpowiedzUsuńHistoria pewnego rozbitka? Biorę to!
OdpowiedzUsuńPrzyjemna narracja w powieści grozy? Hm... Spróbuję, bo raczej trafiałam na dość toporny styl w tym gatunku
OdpowiedzUsuńTu mamy do czynienia z literaturą przez wielkie L.
UsuńJakoś tak mi się to kojarzy ta książka ze współczesnymi badaniami, które jak się okazuje są już wykorzystane jako temat książek...
OdpowiedzUsuńWow, bardzo syntetyczna i arcyciekawa recenzja. Budzi moją ochotę po sięgnięcie tej książki, mając na uwadze fakt, że ma ona przeszło 100 lat.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZnowu mnie zaskakujesz. Poraz kolejny twoja recenzja, mnie chwyciła.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to jest coś co moja koleżanka chetnie dostanie jako dodatek do kartki i $$ na ślub
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszałam o tej książce. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńmiałam okazję oglądać tylko film, ale bardzo mną wstrząsnął, dlatego z chęcią sięgnę po książkę
OdpowiedzUsuńTo klasyk nad klasykami! Jeszcze nie czytałam, ale mam ochotę jak tylko uporam się z Lovecraftem ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo Ci zazdroszczę tych przedpremierowych tytułów od Vespera!
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jak zawsze bardzo do mnie przemawia - i podejrzewam, że nie żałowałabym ani chwili spędzonej z tą lekturą.
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona Twoją recenzją. Zupełnie nie znam tego autora.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco!Zupełnie nie znam tego autora.Dobrej nocy życzę i udanej ciepłej soboty i niedzieli
OdpowiedzUsuń