środa, 3 czerwca 2020
NA KOGO WYPADNIE NA TEGO ŚMIERĆ Liselotte Roll
"Był tylko ramieniem śmierci, niechętnym narzędziem..."
Liselotte Roll stanęła przed ambitnym wyzwaniem stworzenia niezwykle zapętlonej intrygi kryminalnej. Efektowna wielowątkowość, niemal przez całą książkę śledzimy równolegle toczące się dwa aspekty śledztwa, które dopiero po dłuższym czasie zaczynają się zazębiać. Z mroku kłamstw i niedopowiedzeń wyłania się przerażająca prawda, zaś jej fragmenty nieustannie zaskakują zwrotem akcji. Jedna niewiadoma pociąga kolejne, stawiając przed odbiorcą trudne zadanie opracowania właściwej hipotezy, słusznej interpretacji, znaczącego przypuszczenia. Podobało mi się złożone zapętlenie, zakleszczenie w półprawdach i matactwach. Już chwytałam kontekst całości, a on nagle sprytnie wymykał się pojmowaniu.
O ile przekonał mnie pomysł na fabułę, tak nie zrobiła na mnie wrażenia praca służb policyjnych, zbyt ospała, powolna, zawieszona w próżni. Śledczy kręcili się wokół własnej osi, wykazywali się marazmem w czynach, a nawet do pewnego stopnia, zaniedbywaniem zawodowych obowiązków. Dotyczyło to niestety też kluczowej postaci serii, zatem nie było kogo podziwiać i komu kibicować w walce z zakrojoną na szeroką skalę przestępczością. Na usprawiedliwienie apatii, morderstwa cechował łańcuch osobliwych tajemnic, na zasadzie wszystko albo nic, dopóki nie trafiło się na choćby jeden właściwy trop, nie można było nic zrobić w składaniu fragmentów detektywistycznej zagadki. Zastanawiające były wyjątkowo sprzyjające zbiegi okoliczności, albo irytujące incydenty, przykładowo policjant idiotycznie dający zbiec podejrzanemu, czy terapeutka rażąco naruszająca standardy bezpieczeństwa, wystawiająca siebie i pacjenta na niebezpieczne i zbędne ryzyko. Zachowania bohaterów miały tendencję do raptownych zmian stron, małego stopniowania motywów postępowania, szarpanych zwrotów myślenia, wydawały się kanciaste i niezgrabne.
Wszystko zaczyna się od znalezienia porzuconych fragmentów zwłok mężczyzny i martwego stada ptaków. Makabryczna sceneria zapowiada koszmarną kontynuację, w której uczestniczyć mogą liczne postaci i zatrważające sekrety. Wydaje się, że śmierć ułożyła perfekcyjny plan, kto i kiedy ma jeszcze wpaść pod jej kosę, wyzbyć się uczuć, przeobrazić w coś nieludzkiego, a odliczanie już w toku. Podsumowując odczucia czytelnicze, rewelacyjnie zapleciona zagadka detektywistyczna, trzymająca złożonością w zainteresowaniu, ale brak wsparcia ze strony dociekliwości i zdolności kojarzenia policjantów, a zatem stosunkowo niskie budowanie napięcia. Ogniwem łączącym obie perspektywy okazała się lekka warstwa obyczajowa, charakteryzująca się ciekawym tłem. Przyjazna narracja, ciekawe mroczne zdarzenia, ale gapiostwo członków wydziału kryminalnego psuło pozytywny wydźwięk. Przypomina mi to wrażenia po spotkaniu z pierwszym tomem serii o inspektorze Magnusie Kalo "Trzeci stopień".
3.5/6 - w wolnym czasie
kryminał, 422 strony, premiera 12.10.2017 (2014), tłumaczenie Emilia Fabisiak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czyli fabuła ciekawa, ale jednak książka nie przekonuje...szkoda.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, ale ja w ogóle nie kojarzę tej serii.
UsuńMnie chyba też by nie przekonala
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam w ręku książki z Czarnej Serii. Fajnie, że nie została zlikwidowana.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę tej książki ani autora.Ale Na pewno warto przeczytać
OdpowiedzUsuńdopisuję do listy, ona tak długa że cho cho
Nie kojarzę w ogóle tej serii ani twórcy.
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka miesięcy temu lubiłam sięgać po tego typu kryminały. Od jakiegoś czasu mam przerwę i chwytam po lżejsze i przyjemniejsze lektury. Aczkolwiek jedną nowość w tym gatunku czeka na przeczytanie. Kto wie, może w wolnej chwili poszukam tego tomu?
OdpowiedzUsuńSkoro nie jest to coś pełne Twoich ochów i achów, to nie sięgam. Mam za dużo Twoich poleceń na liście ;)
OdpowiedzUsuńczyli takie o, warto przeczytać żeby się przekonać ;-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, najlepiej zawsze samemu wyrobić sobie własną opinię.
UsuńNa razie listę książek na "wolny czas" mam zapełnioną, więc tę sobie daruję:)
OdpowiedzUsuńWiesz, że sama masz dar do pisania tajemniczych i budujących napięcie recenzji? Lubię takie książki kiedy dwie sprawy z pozoru nie mające ze sobą nic wspólnego, nagle maja wspólny mianownik. Ja mimo wszystko się skuszę :) ale w wolnej chwili. Ostatnio coś mam przestój. Kinga
OdpowiedzUsuńChyba tym razem odpuszczę, bo jakoś do mnie nie przemiawia :(
OdpowiedzUsuńNie będę czytała :P Bo ja tobie średnio się podobała, to ja wole się skupić na moim regale wstydu ;)
OdpowiedzUsuńjuż zamówiłam dzięki :-)
OdpowiedzUsuńlubię kryminały z dokładnymi, makabrycznymi opisami jednak w tym przypadku wszystko toczy się zbyt wolno a akcja jest mało dynamiczna
OdpowiedzUsuńNie lubię książek z mało dynamiczną akcją.
UsuńLubię takie książki, tego typu literaturę.
OdpowiedzUsuńMało kiedy tego typu książki mnie wciągają :/
OdpowiedzUsuńNota słaba, ale akurat ospałość policji wcale mnie nie dziwi ;) Może po prostu autorka opisała policyjne realia, bez fantazjowania ;)
OdpowiedzUsuńLubię tego rodzaju książki, ale po Twojej recenzji, póki co, niech ta pozycja poczeka na późniejszy czas.
OdpowiedzUsuńNie do końca.jestem przekonana chociaż początek zapowiadał świetną lekturę. Jeszcze się zastanowię nad tą serią
OdpowiedzUsuńOstatnio jak ognia unikam serii. Zdecydowanie wolę pojedyncze tytuły. Serii czasem nie ma w bibliotekach np, albo nie zawsze ma się okazję szybko kupić kolejną część.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że autor bardziej nie przemyślał fabuły, bo wtedy może udałoby się uniknąć wpadek, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńTaki średniak, chyba się nie zdecyduję, mam inne książki w kolejce.
OdpowiedzUsuń