[PRZEDPREMIEROWO]
IZABELA SZYLKO
SIÓDMA KSIĘGA tom 2
„Siedem gwiazd, siedem ksiąg, siedem kluczy, kluczem jest siedem.”
Nie jest to pierwsze spotkanie z twórczością Izabeli Szylko, wcześniej miałam okazję odbyć spotkanie z „Damą z blizną”, które zakończyło się niespodzianką i zachęciło do sięgnięcia po inne książki autorki. Kiedy brałam się za „Tajemnicę siódmej księgi” nie miałam pojęcia, że to drugi tom sensacyjnej serii, dlatego początkowo obawiałam się, czy uda się w pełni zgrać ze scenariuszem zdarzeń. Niepotrzebne obawy, autorka z wyczuciem czasu i miejsca nadrabiała ewentualną niewiedzę czytelnika, zatem czułam się komfortowo. Poszukiwania zaginionego rękopisu Mikołaja Kopernika, zapomniany list będący przesłaniem skrywającym niesamowitą tajemnicę, pismo Leonarda da Vinci do wybitnego polskiego astronoma.
W drugim tomie kontynuacja ciągu niebezpieczeństw i odkrywania klucza prowadzącego poprzez szyfr do prawdy. Intryga ciekawa, chociaż mogła być bardziej rozbudowana, wówczas jeszcze mocniej trzymałaby w napięciu. Nadmiar opisów konsumpcji niepotrzebnie spowalniał akcję, pod koniec powieści miałam wrażenie, że to fakt jedzenia wysuwa się na pierwszy plan w fabule zamiast atrakcyjne incydenty. Przekonujący realizm charakterystyki miejsc. Podobała mi się wymieszana narracja z perspektywy różnych postaci. Co prawda, Jerzy Adams nie dorównywał Alicji Korwin-Szymanowskiej pod wieloma względami, jednak ta odmienność wychodziła parze na plus. Czasem brakowało płynności, pojawiły się drobne niekonsekwencje, ale to marginalne zastrzeżenia wobec powieści. Fantastycznie rozpisane zakończenie, dałam się zaskoczyć pojawiającymi się w nim elementami, szalona interpretacja zdarzeń, ale jakże efektowna dla wyobraźni. Smakowita powieść, apetyczne danie zgrabnie skonstruowanej intrygi, chociaż przydałoby się więcej ostrych nut, podlane subtelnym smakiem musującego wina sensacji, udekorowane barwnymi akcentami charakterystyki bohaterów. Zachęcam do poznania "Tajemnicy siódmej księgi", autorka wzmocniła pióro, użyła wabiącego atramentu, nakreśliła udane sceny.
4.5/6 – warto przeczytać
sensacja, 320 stron, premiera 22.09.2023
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Studio O’Rety.
Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z pierwszą częścią.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie i jak widzę, warto sięgnąć wstecz po tom 1.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym tytułem. Opisy jedzenia bardzo mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ostatnio sięgam po książki znanych mi pisarzy i w ten sposób nie trafiam na niewypały
OdpowiedzUsuńAnszpi
zapowiada się na prawdę dobrze, mam ochotę przeczytać tą ksiązkę, dzięki za polecajkę
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Przyznam, że Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco. Na pewno rozejrzę się za tym tytułem.
OdpowiedzUsuńMimo, że czasami sięgam po książki sensacyjne, to w tym przypadku jakoś nie czuję się szczególnie zainteresowana. Kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie, tym bardziej, że czytam sporo pozytywnych opinii o twórczości autorki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej, więc chętnie nadrobię zaległości. Może mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się chyba wcześniej z tą serią książek, ale będę je miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości będę chciała zapoznać się z tym interesującym cyklem.
OdpowiedzUsuń