JOHN PULLER tom 4
"Istnieją różne rodzaje niebezpieczeństw. Te, które sami na siebie ściągamy, bywają często gorsze niż cokolwiek, co czyha ze strony wroga."
Drugie spotkanie z twórczością Davida Baldacci, wcześniej miałam okazję zapoznać się z „Dniem zero”, również zaliczam do udanych. Odpowiada mi klasyczna forma sensacji, bazująca na sprawdzonych metodach podgrzewania atmosfery, przykuwania uwagi, angażowania w przebieg akcji. Nagromadzenie niebezpiecznych tajemnic, silnych więzi teorii spiskowych, uczestnictwa w matactwach i manipulacjach ludzi z górnych poziomów władzy. Dla wielu wydostanie się prawdy na powierzchnię opinii publicznej nie jest dopuszczalnym rozwiązaniem, a zatem musi być chroniona za wszelką cenę, nawet kosztem życia niewinnych ofiar i przypadkowych świadków. Jednak zawsze znajdzie się ktoś, kto wyżej niż własne dobro, korzystny wizerunek, dostęp do bogactwa, ceni sprawiedliwość, uczciwość i prawo. Pozytywna postać staje wówczas niemal w pojedynkę do bezwzględnej bitwy o wyznawane wartości. Nie cofa się przed niczym, interweniuje pomimo strachu, idzie pod prąd oficjalnych wersji, choć stanowi tarczą strzelniczą dla czarnych bohaterów, których liczebność i wyposażenie przytłacza.
Baldacci kreuje wyraziste postaci i atrakcyjnie wplata ich życiorysy w fabułę. Równomiernie rozkłada mroczne akcenty, spektakularne akcje, zaskakujące obroty spraw, zmyślne zbiegi okoliczności, trudne do rozszyfrowania szarady, intrygujące zagadki kryminalne. Brak gęstego splotu wątków, koncentrujemy się na dwóch ogniwach, a jednak udaje się autorowi uczynić scenariusz zdarzeń interesującym. Co prawda, przy kilku incydentach powstaje wrażenie zbytniego naciągnięcia prawdopodobieństwa, lecz w sensacji ma to pożądany urok. Kluczowa postać serii przedstawia się z przekonującej strony, zachęca do kibicowania jej, nie jest supermanem obdarzonym niezwykłymi mocami, a świetnie wyszkolonym wojskowym. Potrafi zadbać o siebie i przyjaciół, w razie konieczności podejmuje ryzyko, pakuje się w kłopoty, ryzykuje karierę zawodową, ale wszystko w odpowiednich proporcjach i intensywności.
W czwartym tomie John Puller, wojskowy śledczy, kolejny raz obala oskarżenia rzucane wobec członka jego rodziny. List umierającej na raka starszej kobiety kładzie się długim cieniem na bezskazowym wizerunku ojca Johna, legendzie amerykańskiej armii. Mężczyzna miał ponoć trzydzieści lat temu zamordować żonę. Teraz trzeba dogrzebać się do mglistych wspomnień, wypieranych obrazów, pogrzebanych informacji. Prywatne śledztwo Johna coraz bardziej gmatwa się, mętnieje, trafia na grząski grunt. Równolegle rozgrywa się partia swoistej gry w zemstę ze strony Paula Rogersa wypuszczonego warunkowo z więzienia po dziesięciu latach odsiadki za zabójstwo mężczyzny w barze. Jaki węzeł wiąże obie sprawy? Kto usilnie blokuje śledztwa? Co wyniknie z zetknięcia się obu mężczyzn? Przy okazji zapoznawania się z książką można wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć się o Forcie Monroe, jego bogatej dwustuletniej historii.
5/6 - koniecznie przeczytaj
sensacja, 390 stron, premiera 01.04.2020 (2016), tłumaczenie Beata Hrycak
Książkę „Budynek Q” zgarnęłam z półki „kryminały”.
Jeszcze nie czytałam nic tego autora, ale muszę przyznać, że rekomendacja jest bardzo dobra.
OdpowiedzUsuńRozwiesić nie znam twórczości autora, jednak fabułą mnie zaintrygowala. Chętnie zapoznam się z ksiazką.
UsuńTo chyba idealna pozycja dla mojego męża :) Może mu sprezentuję...
OdpowiedzUsuńCzym się różni sensacja od kryminału,
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to jest kryminał,
ale ja się nie znam :-)
To już czwarty tom a ja dopiero dowiaduję się o tej serii, ba nawet o autorze nigdy wcześniej nie słyszałam. Koniecznie trzeba nadrobić zaległości, bo śledztwo będące tematem tej serii wydaje się naprawdę intrygująco skonstruowane.
OdpowiedzUsuńPozycja wydaje się być ciekawa. Chętnie się zapoznam z zawartością książki.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy cytat wybrałaś na początku. Faktycznie wiele różnych nieprzyjemności sami na siebie ściągamy. Już samo to zdanie sprawia, że z chęcią sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuńTeż zwróliłam uwagę na cytat. Bardzo trafny.
UsuńTo moja pierwsza przeczytana recenzja książek tego autora. Przyznaję, że czuję się zachęcona i uwzględnię książkę w swoich czytelniczych planach!
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale na pewno znajdzie swoich fanów.
OdpowiedzUsuńCzy można to czytać osobno, bo chętnie bym sprawdziła?
OdpowiedzUsuńa myślałam, że nic nie jest w stanie mnie zaciekawić jeśli chodzi o sensację, a tu proszę ;-)
OdpowiedzUsuńNie lubię histori w częściach, grubych tomiszczach ehh... ale tutaj wydaje mi sie, ze sama historia jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic tego autora., Miłego spokojnego dnia życzę
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze oceniłaś tę pozycję, czy wszystkie tomy są tak udane?
OdpowiedzUsuńDokładnie mój klimat, a jak już, nie raz się przekonałam, Twój gust mocno pokrywa się z moim, więc sięgnę z przyjemnością 😍
OdpowiedzUsuńNie znam autora i nie znam serii.
OdpowiedzUsuńPo Twojej rekomendacji te pozycje zasługują na uwagę.
Czasami lubię poczytać dobre kryminały.
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Kryminały to, to, co lubię bardzo. Widzę wysoką ocenę, więc, gdy tylko będe miała okazję przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa po typowe kryminały sięgam raczej bardzo rzadko, zdecydowanie wolę thrillery A czasem nawet horrory. Kryminały jakoś zazwyczaj mnie męczą.
OdpowiedzUsuńSensacja to zupełnie nie moja bajka, więc podejrzewam, że trudno byłoby mi przebrnąć przez tę książkę.
OdpowiedzUsuńSensacja to domena mojego męża. Pewnie byłby zadowolony z lektury.
OdpowiedzUsuńAutora kojarzę, ale jeszcze nic nie czytałam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie często my samy jesteśmy przyczyną niebezpieczeństw, które nas dotyczą...
OdpowiedzUsuńOstatnio dość często natykam się na tę serię. Słyszałam, że jest godna polecenia, więc może dam jej szansę, choć nieco boję się, że to nie moje klimaty. Niemniej - spróbować nie zaszkodzi, najwyżej przerwę w połowie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale może kiedyś znajdę czas i ja przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie - i zgadzam się z cytatem wproaadzającym.Czasami faktycznie sami przyciągamy na siebie różne nieszczęścia i przykre sytuacje, jakich nikt inny nawet by dla nas nie wymyślił.
OdpowiedzUsuńJakoś ja i sensacja nie nadajemy na tych samych falach. Zrezygnuję z tego cyklu, wolę inne, które polecasz.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii ale chętnie nadrobie
OdpowiedzUsuńToż samo pomyślałam 😂
Usuń