poniedziałek, 27 lipca 2020

MESJASZ DIUNY

FRANK HERBERT

KRONIKI DIUNY tom 2

"Wiarą można manipulować. Jedynie wiedza jest groźna."

Pierwszy tom „Diuna” zrobił na mnie kolosalne wrażenie, mocno się w niego zaangażowałam, rewelacyjnie pobudził wyobraźnię, zatem nic dziwnego, że otrzymał ode mnie maksymalną notę. Druga kronika nie ma już tak ogromnego rozmachu, zarówno od strony merytorycznej, jak i pięknych szczegółowych opisów, lecz wciąż wciąga jej świat, przyjemnie się w nim przebywa i poznaje przygody bohaterów.

W tej odsłonie serii Frank Herbert koncentruje się nie na zdobywaniu władzy, jak to miało miejsce poprzednio, a na jej utrzymaniu, co dla kluczowych postaci okazuje się znacznie trudniejszym i wymagającym wyzwaniem. Równolegle śledzimy dwie uzupełniające się połówki mesjańskiej przepowiedni, ze strony brata i siostry. Podążają oni tropem niepokojących i niejednoznacznych wizji, nowego ładu i posłannictwa. Jesteśmy dwanaście lat od spektakularnego pokonania przez Fremenów Harkonnenów, imperialnych sardaukarów, połączone siły wysokich rodów. Ogłoszony mesjaszem Paul wciąż jest sercem związany z Chani, zaś węzłem małżeńskim z księżniczką Irulaną. Dwór królewski wypełniają liczne animozje, intrygi i spiski, włączają się mistyczne siły, nieobca jest zdrada i manipulacja. Zarówno Paul, jak i jego siostra Alia, która zasiada na tronie religijnym, doświadczają nieuniknionej konfrontacji i bolesnej straty. A w dalekim tle następuje ekologiczna transformacja Diuny, planety jednej uprawy, świętej przyprawy, pożądanej waluty.

Autor płynnie prowadzi po stronach powieści, umiejętnie stopniuje napięcie, zgrabnie wplata wiele niepewności, mistrzowsko odmalowuje portrety bohaterów, barwnie oddaje rządzące nimi skrajne emocje. Dość żwawe rytmy akcji sprzyjają niecierpliwemu śledzeniu losów ulubionych postaci, poznawaniu strategii wrogów, obserwacji niepokojących następstw wylewającego się w kosmos dżihabu. W tej odsłonie serii Herbert nie uwzględnia pustynnych krajobrazów w scenerii przygód bohaterów, szkoda, bo bardzo uwiodły mnie w pierwszym tomie. Zmiana otoczenia z jednej strony dobrze zrobiła dla urozmaicenia klimatu serii, z drugiej zawęziła przestrzeń, co mnie akurat mniej odpowiadało. Podsumowując, książkę pochłania się z zainteresowaniem, pozwala przeniknąć do nietuzinkowego świata, doświadczyć intrygującej transformacji mało przyjaznej do życia planety, cieszy również tematyczna rozpiętość zajmujących refleksji sprawnie przemyconych do fabuły. Zerknij na wrażenia ze spotkania z pierwszym tomem ("Diuna") i trzecim ("Dzieci Diuny").

4.5/6 – warto przeczytać
fantastyka, 300 stron, premiera 30.06.2020 (1969), tłumaczenie Marek Marszał
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

32 komentarze:

  1. Dla mnie przygoda z Diuną się jeszcze nie zaczęła. Muszę koniecznie nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jeszcze nie czytałam tej serii, więc będę miała do nadrobienia przy chwili czasu.

      Usuń
  2. Oboje mężem lubimy świat wykreowany w Diunie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, tak myślę i myślę, nie mogę uwierzyć, że nie czytałam, bo to już taka trochę klasyka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tu się śmiem po raz pierwszy nie zgodzić z mottem.
    Wiarę człowiekowi nie wybijesz nawet kijem z głowy.
    A wiedza jest oparta na dowodach
    i tymi to dopiero można manipulować i wmawiać ludziom,
    że czarne jest białe i odwrotnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jeszcze nie czytałam, ale recenzja na plus:) Izi

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesująca recenzja, zachęciła mnie do przeczytania i to koniecznie tej pozycji. Może fantastyka to nie mój ulubiony gatunek, ale myślę, że warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła i mam ochotę przeczytać oba tomy Diuny.
    Natomiast wiara jest tak mocno zakorzeniona w człwoieku, że trudno ją wycofać z mentalności na zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie czytałam żadnej cześć Diuny. Może to już jest ten czas?

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam całą serię Diuny w starszym wydaniu - muszę w końcu przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei serię kojarzę, ale jeszcze nie miałam okazji czytać.

      Usuń
    2. O masz, to nawet jest starsze wydanie, nie znam :-)

      Usuń
  10. No nie wiem, czy to książka dla mnie. Może kiedyś dam jej szanse, ale nie jestem przekonana, czy to moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tej książki i chyba nawet o niej wcześniej nie słyszałam. Musoałabym poznać całą serię żeby móc poczytać tę część.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurczę pierwszy raz słyszę o tym tytule, ale opisałaś go tak ciekawie, że nie sposób przejść obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba w końcu zabiorę się za Diunę!

    OdpowiedzUsuń
  14. Recenzja bardzo ciekawa, myślę że warto sięgnąć po tą serię

    OdpowiedzUsuń
  15. Weszłam zerknąć na komentarze i jestem zaskoczona, że tak wiele osób nie znało, nie słyszało o tym cyklu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Pozycja godna uwagi, zresztą chyba cała seria zasługuje na uwagę. Recenzja jak zawsze świetnie napisana

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że zabrakło opisów tych pustynnych krajobrazów...

    OdpowiedzUsuń
  18. trochę zbyt odległa dla mnie ta fantastyka, ale i tak bym jej dała szansę :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Recenzja bardzo ciekawa.. Moje mamie też by się spodobała miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  20. Serię ogólnie kojarzę, ale nie miałam okazji czytać jeszcze pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam pierwszy tom lata temu, kiedy jeszcze interesowałam się fantastyką. Nie porwał mnie jednak. Ale może to dlatego, że byłam jednak za młoda wtedy. Nie wiem ile lat miałam... Ze 12? A potem przeszło mi zainteresowanie fantastyką...

    OdpowiedzUsuń
  22. Jednak zostanę przy kryminałach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam Diunę wieki temu :) Ale wolę jednak kryminały :) KasiaK

    OdpowiedzUsuń
  24. Pierwszy tom czeka na mnie na półce i spodziewam się naprawdę dobrej przygody czytelniczej. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czytałam pierwszy tom, który bardzo mi się podobał, więc i po ten w swoim czasie sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiara dobrze kierowana i zasiana w duszach, czy głowach może doprowadzić do istnych przewrotów.
    Hm. mimio zwycięstwa i objęcia władzy, Paul nie jest do końca szczęśliwy. Serce nie sługa niestety, a małżeństwo z rozsądku na dłuższą metę będzie irytujące i męczące. Czego się nie robi jednak dla dobra ogółu.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba zawsze właśnie utrzymanie władzy jest trudniejsze niż zdobycie jej. Ciekawa książka i seria, będę czytać wkrótce 1 tom.

    OdpowiedzUsuń