"Nie gloryfikując bynajmniej ludów wywodzących się z zachodniej Europy, przekonamy się, że większość najbardziej podstawowych składników ich cywilizacji została stworzona przez ludy zamieszkujące inne części naszego globu, a następnie dopiero sprowadzone do zachodniej Europy."
Ostatnio mam szczęście do sięgania po naprawdę rewelacyjnie napisane książki z gatunku popularnonaukowych. Znajomość z nimi owocuje znacznym poszerzaniem horyzontów, cennym zdobywaniem interesującej wiedzy, przekalibrowaniem opinii, silnym impulsem do dalszych studiów. Nie inaczej jest z publikacją "Strzelby zarazki stal", która przez wiele dni zapewniała mi fantastyczne zaczytanie, wyjątkową rozrywkę intelektualną, frapujące interpretacje i zaskakujące idee. Zdecydowanie rekomenduję, aby uwzględnić w planach czytelniczych, literatura popularnonaukowa z górnej półki, która cieszy, relaksuje, wzbogaca.
Jared Diamond przybliża dzieje świata z perspektywy trzynastu tysięcy lat, koncentruje się nie na europejskiej i azjatyckiej odsłonie, co na docieraniu do ciekawych miejsc na innych kontynentach. Oczywiście, wszystko nawiązuje do zachodnich cywilizacji, lecz one same stanowią uzupełnienie omawianych bezpośrednich i pierwotnych przyczyn znacznej dywersyfikacji ludzkich społeczności skutkujących zrealizowanym łańcuchem wydarzeń historycznych. Frapująco poszukuje wzorca prawidłowości historycznych. Niezwykła rozmaitość ścieżek rozwoju ludów zamieszkujących poszczególne części globu, różne style życia, odmienne trajektorie władzy, dysproporcje rozwoju społecznego, politycznego i technologicznego. Fascynująco jest dokonywać porównań ludzkich społeczności z całego świata bez rasowych uprzedzeń i z góry ustalonych jedynie słusznych tez. Kto pozostał w tyle w kształtowaniu cywilizacji, kto wyprzedził innych, a kto zaginął niemal bez śladu. Bez ustanawiania mniej lub bardziej słusznych kategorii, ale przede wszystkim dlaczego? Czy tylko z powodu stopnia zaawansowania technik i instrumentów walki, organizacji władzy, zakaźnych chorób, stali, kultury, pisma, znaczenia jednostek, a może również środowiska naturalnego, natury biologicznej, klimatu. Zerkamy na teorie, które nie wytrzymały próby czasu, obalamy błędne założenia, wnikamy głęboko w subtelne analogie, chwytamy nowe interpretacje.
Autor posługuje się lekkim i przyjaznym językiem, pomimo ogromnej szczegółowości potrafi sprawić, że płynnie mknie się po stronach publikacji. Nie popada w żargon, stawia na przystępną popularną formę przekazu. Wciągamy się od pierwszych stron, poddajemy klimatowi naukowych rozważań, wykształcamy zmysł interesujących analiz w ujęciu przyczynowym i skutkowym, poszukujemy przekonujących argumentów, dostarczamy rzetelnych uzasadnień, wysuwamy merytoryczne podsumowania. Diamond z szerokiej panoramy prowadzi ku wiedzy. Poruszamy się po obszarach historii i geografii, intensywnie zahaczamy o socjologię, biologię, antropologię, lingwistykę. Wiele informacji ulega powtórzeniu podczas kolejnych rozdziałów, jednak dla mnie to plus, bo dzięki temu stwarzana jest okazja na ugruntowanie tematu, powrót do kluczowych tez, umiejscowienie kontekstu w wielostronnym wymiarze. Pełne poznanie książki to cykl spotkań rozłożonych w czasie, ponieważ oprócz tego, co znajdziemy na łamach jej stron, sugestywnie zachęca do dalszych wnikliwych poszukiwań wiedzy, sprawdzania wybranych informacji, wyciągania bliskich tematycznych wiadomości, tropienia analogicznych porównań i zaprzeczeń.
6/6 - rozkosz czytania
literatura popularnonaukowa (historia), 670 stron, premiera 07.07.2020 (1997)
tłumaczenie Tomasz Tesznar
Tekst ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl
Lubię literaturę popularnonaukową, a jak piszesz, że przeczytanie tej książki, to rozkosz, biorę w ciemno.
OdpowiedzUsuńWnikliwa recenzja, mnóstwo stron, to lubię :-)
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Akurat ten rodzaj literatury nie jest moim ulubionym.
OdpowiedzUsuńDobrze napisana książka popularnonaukowa to prawdziwy ratytas. Podejrzewam, że czytałabym z taką samą pasją jak Ty.
OdpowiedzUsuńTo prawda, całe szczęście że trafiają się takie pozycje.
UsuńNie przepadam za takimi książkami ,jednak Twoją recenzję bardzo przyjemnie się czytało ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, bo i ocena wysoka...
OdpowiedzUsuńCoś innego muszę przyznać. Czy po nią sięgnę? Jeśli książka jest faktycznie klimatyczna i czarująca to tak :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że to faktycznie bardzo głębokie studium. Nie miałam tej książki w swoich czytelniczych planach, ale może powinnam jednak ją uwzględnić...
OdpowiedzUsuńRozkosz czytania? :D To cudnie, bo książka czeka na półce! :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą popularnonaukową, ale tak wspaniale zarekomendowałaś Strzelby zarazki i stal, że jestem skłonna się skusić. Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńRzadkością interesuje się wiedzą popularnonaukową. Ale Twoja recenzja mnie przekonuje mnie to sięgnięcia po tę książkę.
OdpowiedzUsuńOch, wygląda na świetna książkę. Nie dość, że napisana w bardzo dobry sposób, to jeszcze pełna ciekawostek i ogromnej dawki wiedzy. Połączenie idealne.
OdpowiedzUsuńDano nie widziałam u Ciebie tak wysokiej noty!
OdpowiedzUsuńWłaśnie to miałam powiedzieć. Taka ocena zasługuje na to, by sięgnąć po książkę!
UsuńNa taką książkę to trzeba mieć i nastrój i czas. Ilość stron ogromna.
OdpowiedzUsuńIntelektualna rozkosz z obcowania z książką? Brzmi kusząco <3
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie książki, nie tylko są interesujące, ale również sprawiają, ze chce się pogłębić dany temat. Chętnie bym się w niej zanurzyła :-)
OdpowiedzUsuńPozycja niestety nie dla mnie. Zdecydowanie nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie same preferencje :)
UsuńKsiązka dostała bardzo wysoką ocenę od Ciebie. Nie zbyt często sięgam po tego typu literaturę, ale brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńTo na pewno warto ją przeczytać z taką wysoką oceną :-)
UsuńNie są to moje klimaty czytelnicze, choć recenzja jest bardzo kusząca. Polecę jednak tą pozycję tacie
OdpowiedzUsuńoo, rzadko aż tak podobają ci się książki! znaczy na tę naprawdę warto zwrócić uwage!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze należysz do osób, które bardzo rzetelnie przygotowują recenzje. Naprawdę aż chce się czytać. Zarówno te książki, jak i Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz ostatnio szczęście do takich książek.
OdpowiedzUsuńDo tej książki niestety niespecjalnie mnie ciągnie :/
OdpowiedzUsuńJeśli jest to książka napisana lekko, przyjemnie i bez zbędnego zadęcia - to bardzo możliwe, że by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńDawno nie przeczytałam żadnej ciekawej książki popularnonaukowej. Muszę coś znaleźć:)
OdpowiedzUsuńJa też muszę sobie w końcu coś ciekawego znaleźć :)
UsuńMoja koleżanka lubi takie książki ,na pewno polecę jej ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ta książka może być naprawdę fajną lekturą.
OdpowiedzUsuńCoś czułam już po samym tytule, że będzie to sztos. Ostatnio siedzę właśnie w takiej tematyce, ale dobrej literatury popularnonaukowej nigdy za mało.
OdpowiedzUsuńWow, jaka wysoka ocena. Chętnie sięgnę po taka książkę i zostawię dla moich dzieci.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka :) Już dawno nie czytałam gatunku popularnonaukowego. Swoją opinią mnie zaciekawiłaś i z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie sięgam po książki popularnonaukowe ze względu na język, jakim zwykle są napisane. Ale jak widać, trafiają się i takie, które zrozumie nawet taki głuptas jak ja :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o książce. Jakoś ten gatunek zawsze jest dla mnie ciężki do zrozumienia.
OdpowiedzUsuńTo nie do końca moje klimaty czytelnicze. ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja super, niemniej jednak to niestety nie moje klimaty. :(
OdpowiedzUsuńA ja akurat lubię takie klimaty :-)
UsuńNie pamiętam sytuacji, odkąd odwiedzam twojego bloga, by którakolwiek z proponowanych przez Ciebie pozycji miała nahwyzssa notę. Ta musiała wywrzex na Tobie ogromne wrażenie. Fabuła mnie zaciekawiła. Może warto byłoby sięgnąć po literaturę popularnonaukowa z wyższej półki. Kinga
OdpowiedzUsuńChętnie przyjrzę się bliżej tej książkę. Szóste czkawką to najwyższą ocena, więc z pewnością warto.
OdpowiedzUsuńTytuł jest interesujący, w tę też się pewnie zaopatrzę niedługo :D Już nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuń