JACK CAMPBELL
ZAGINIONA FLOTA tom 1
"Legendy mogą stanowić inspirację, ale kiedy przychodzi czas na działanie, nie na wiele się zdają."
Sympatycznie
spędziłam czas, dostałam to, czego oczekiwałam, rozległe podróże w kosmosie i szczegółowe strategie walk wrogich flot.
Rozgrywki odbywały się w przestrzeni międzygwiezdnej, jedynie na moment
odwołano się do powierzchni planet, co mnie szalenie odpowiadało, gdyż
miałam chęć przeżyć coś innego niż przez ostatnie miesiące przygód czytelniczych. Pierwszy tom pomyślnie otworzył serię, wiele się działo, zdarzenia
szybko następowały po sobie, było ciut przewidywalnie, gdyż dokładnie
zdefiniowano obszar dobra i zła, ale obrany kierunek dał solidne podwaliny pod stworzenie wieloodcinkowej serii. Cieszę się, że właśnie po ten tytuł zdecydowałam się sięgnąć na
zmianę klimatu, udanie zrelaksowałam się, zachowam przyjemne wspomnienia.
Po stu latach podjęty z kapsuły ratowniczej kapitan John Geary marzy
jedynie o tym, aby zaszyć się na statku "Nieulękłego" i w samotności
porozmyślać o swoim losie. Jednak niespodziewanie została mu powierzona
rola głównodowodzącego nad resztkami floty Sojuszu, która znalazła się w
ekstremalnie niebezpiecznej sytuacji. Geary stopniowo rozkręca się jako
przywódca, odświeża zachowania właściwe temu, kogo wyznaczono do
uratowania życia tysięcy osób. Jego misja nie należy do łatwych, musi zadbać, aby władze Sojuszu otrzymały wyjątkowo cenny
przedmiot, który może przynieść zwycięstwo w całym konflikcie. A
stulecie nieprzerwanej wojny odcisnęło piętno zarówno na Sojuszu, jak i
Syndykacie. Żadna ze stron nie wygrywa, a ponosi ogromne straty w
sprzęcie i ludziach, nie odnosi przy tym żadnych korzyści. Geary staje do
konfrontacji z siłami wroga, niechęcią podwładnych, prymitywnym trybem
prowadzenia wojny, zmienioną mentalnością wojskowych, wszechobecną silną legendą, jaką otaczana
jest jego osoba.
Podobał mi się pomysł na fabułę,
uwzględnienie elementów wysokiej technologii rzeczywistości wirtualnej,
wybiegnięcie poza zwykłe metody podróżowania między systemami
gwiezdnymi, jak skoki nadprzestrzenne. Autor nie wprowadził
zadziwiających rozwiązań, nie rozpisywał się, jak co działa,
koncentrował na głównej postaci, sporej metamorfozie, jaką musi
przejść, czego musi się nauczyć, jak przedefiniować tożsamość, jak
przekonać do siebie ludzi, jak stworzyć popierający go front dowódców
poszczególnych jednostek gwiezdnych. Portret Johna przekonał mnie, wiele
cech psychiki świetnie ze sobą korelowało, czyniąc ją atrakcyjną. Bynajmniej nie jest
to postać supebohatera, poznajemy zarówno jego zalety, jak i wady, co sprawia, że staje się nam bliższy. Czy
ktoś tak bardzo odmienny od reszty załogi, wypływający z dalekiej
przeszłości, jest w stanie podnieść morale przyszłych pokoleń, stworzyć zgrany zespół,
wyprowadzić Sojusz z pułapki, ocalić flotę od zagłady, a może nawet za jakiś czas przechylić szalę w kierunku zwycięstwa?
4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 381 stron, premiera 24.07.2020 (2006), tłumaczenie Robert J. Szmidt
Teksy ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl
Ja na razie jestem na etapie Hyperiona i chyba takich klimatów s-f na razie mi wystarczy.
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie jestem na żadnym etapie, s-f to bardzo ciężki klimat, tzn, ciężko go dobrze zrozumieć ;-)
UsuńNajpierw po okładce myślałam, że to komiks. Jednak nie. Wygląda to na książkę, która trafi w mój gust. Szczególnie zainteresowała mnie technologia VR, o której piszesz.
OdpowiedzUsuńTwój opis jest bardzo zachęcający, ale mimo wszystko fantastyka do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, i podoba mi sie fabuła. Możliwe że ją przeczytam jak starczy mi czasu.
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam aż takiej fantastyki,to nie mój klimat,ale mimo to brzmi interesująco:)
OdpowiedzUsuńTrzeba się w końcu przekonać, to naprawdę dobry i bogaty gatunek!
UsuńOj, niestety książka zupełnie nie trafia w mój gust. Za to mój tata z pewnością by ją pożarł :) Dziękuję za polecenie, z pewnością mu podsunę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, gdy trafiamy na książki, które przypadają nam do gustu.
OdpowiedzUsuńZ fantastyki już dawno niczego dobrego nie czytałam, więc kto wie :) zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle, lubię takie klimaty, więc zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to świetna seria SF!
OdpowiedzUsuńA ja z kolei jakoś w ogóle jej nie kojarzę.
UsuńNie widziałam wcześniej tego tytułu, ale chętnie sprawdzę co skrywa. Uwielbiam te klimaty :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja tez nie widziałam i dlatego od razu jakoś skojarzyło mi się po okładce, że to komiks :)
UsuńSci-fi to nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę jakoś tej serii.
OdpowiedzUsuńJa się w takich fantastycznych klimatach nie odnajduję, ale jak zawsze bardzo ciekawie o nich piszesz :)
OdpowiedzUsuńMnie też się ciężko odnaleźć w tych klimatach, ale przyznam, że lubię czytać tu recenzje
UsuńŚwietnie, że jesteś zadowolona z lektury i dostałaś dokładnie to czego oczekiwałaś. Ja nie mogę się przekonać do podróży w kosmosie. Ciężko mi to idzie i na tą chwilę nie sięgam po literaturę tego typu. Kinga
OdpowiedzUsuńNie jest to książka w moim typie, więc raczej nie sięgnę, ale cieszę się, że Tobie się podobała :)
OdpowiedzUsuńOkładka troche mnie zmylił, obstawiałam że to komiks :) Książka raczej dla mojego męza :)
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie może być nieco myląca, ale z fantastyką też warto się zapoznać.
UsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, choć to zdecydowanie tematyka dla mojego męża
OdpowiedzUsuńWidzę, że wysoko to oceniasz, znam kogoś, komu mogę tę książkę polecić :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie, choć nie jestem pewna czy to książka dla mnie. należę do team hobbitów i gry o tron
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze ,zaciekawiło mnie to ,chociaż fantastyka nie jest bliska memu sercu ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła, choć ze mnie żaden fan fantastyki;)
OdpowiedzUsuńJa kompletnie nie odnajduję się w takich klimatach. Wyjątkiem są Gwiezdne wojny. xD
OdpowiedzUsuńNie czytuję fantastyki, ale znam osobę, która namiętnie pochłania książki z tego gatunku. Ciekawa fabuła książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
póki co nie potrafię przekonać się do tego typu ksiązek,
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś...
Książka tym razem nie dla mnie, ale ważne, że Ciebie wciągnęło. ;)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty. Nie potrafie zaangażować się w czytanie takich książek...
OdpowiedzUsuńTo są zdecydowanie moje klimaty w ostatnim czasie!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się cała akcja w tej ksiazce, ale najlepsza jest zdecydowanie z tego wszystkiego ta okładka. Kojarzy mi sie z Mirage z gry Apex Legends :P
Lubię Star warsy, ale na tym kończy się moje zainteresowanie międzygalaktyczną tematyką.
OdpowiedzUsuńJa chcąc nie chcąc muszę znać Star wars bo moja 8-letnia córka jest wielką fanką tego uniwersum, nazwy statków, planet, przebiegi bitew - i na tym faktycznie poprzestanę ale zainteresowani tematem powinni być usatysfakcjonowani
UsuńSzybciej w takim klimacie obejrzałabym film, niż zabrała za czytanie książki.
OdpowiedzUsuńNiestety, za fantastyczne nie przepadam, dlatego sobie odpuszczę, ale znam kogoś kto uwielbia ten gatunek. Podsyłam mu ciekawe i nowe tytuły. Zapytam, czy zna tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi ciekawie znowu mnie zaskoczyłaś z chęcią po nią sięgnę mimo tego że to nie są moje klimaty
OdpowiedzUsuńta książka też mnie kusiła, ale jakoś nie miałam okazji do niej zasiąść
OdpowiedzUsuńJakoś nie spotkałam się jeszcze ani z książką, ani z serią. Za to nazwisko coś mi mówi, ale jeszcze nic nie czytałam tego pisarza.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, bo lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuń