sobota, 1 sierpnia 2020

WIĘZY ZONY

ROMAN KULIKOW

FABRYCZNA ZONA tom 1

"Zona żyła własnym życiem, uczyła się i ewoluowała... A ludzie to najgorsza z anomalii Zony."

Dawno nie buszowałam w rosyjskiej fantastyce, dlatego ochoczo sięgnęłam po "Więzy zony", tym bardziej, że powieść utrzymana w ulubionym przeze mnie klimacie postapokaliptycznym. Wybrzmiewa przerażającymi echami eksplozji elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Tragedia z kwietnia tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego szóstego roku naznaczyła szczególnym rysem moją wczesną młodość - strachem, niedowierzaniem, obawą o zdrowie i spiskowymi teoriami. Dlatego z zainteresowaniem wyszukuję książek poświęconych tej tematyce lub uwzględniających elementy faktów w literackiej fikcji.

Roman Kulikow przedstawia zmieniony po wybuchu obraz strefy wokół Czarnobyla, proponuje intrygującą historię, alternatywną do odbywających się tam obecnie badań naukowych, czy wycieczek turystycznych do Prypeci. Fantastyka ma to do siebie, że można w niej ciekawie pofolgować wyobraźni i autor chętnie korzysta z tego przywileju. W mrocznej Zonie dominują dwie wzmacniające się siły. Jedna należy do mniejszych lub większych pułapek zwanych anomaliami, liczne są ich skupiska i swoiste prawa nimi rządzące. Druga do budzących grozę różnorodnych mutantów, podporządkowanych jedynie bezlitosnym prawom dżungli. W wyniku promieniowa trudnej do zrozumienia transformacji ulegli nie tylko ludzie, zwierzęta, rośliny, lecz także gleba.

Zona to diabelnie niebezpieczne miejsce, o wyjątkowej wrogości, nie oszczędzające nikogo i niczego. A jednak są śmiałkowie, którzy wkraczają na teren ekstremalnie zabójczej strefy, jak ekipy naukowe, poszukiwacze artefaktów, wojskowi zawodowcy, miłośnicy mocnych wrażeń, przestępcy z nielegalnym biznesem, goście z przypadkowo wplecionymi w życiorysy nićmi nietypowych fenomenów natury. Wśród nich Krzemień, ratujący chorego syna, Krogulec, szef bandy, Leonid, agent służb specjalnych, Anton, młody poszukiwacz przygód. Interesy mężczyzn zazębiają się, trochę z woli, trochę z przymusu, działają razem. Odbywają wędrówkę wypełnioną niecodziennymi okolicznościami, spektakularnymi akcjami, widowiskowymi incydentami, zaskakującymi obrotami spraw. W każdej chwili balansują na krawędzi życia i śmierci.

Szybko wciągnęłam się w scenariusz zdarzeń, nieustannie coś się dzieje, narracja ani na chwilę nie zwalnia dynamicznego tempa. Walki, podchody, zasadzki, bezpośrednie kontakty z czymś niewytłumaczalnym i złym, a w środku tego wszystkiego zakazane miejsca, zagadkowy nukleonit i kajdany losu. Przyznam, że mocno nasyciłam się klimatem ekstremalnej walki o przetrwanie. Zajmująco rozpisane dialogi, podszyte bezpośredniością. Zwięzłe opisy, tworzące szczególną atmosferę. Różnorodne postaci, każda wnosi coś atrakcyjnego do fabuły. Oprócz zbieżnego celu przez jakiś czas, bohaterów nie łączy nic, ani osobowości, ani wykształcenie, ani pochodzenie. Jednak w chwilach próby tworzą zespół, szorstki i poszarpany, ale sprawnie funkcjonujący w niesprzyjającym środowisku. Intrygująco spędziłam czas w świecie powieści, dobrze się w nim odnalazłam, zatem chętnie wyczekiwać będę kolejnego tomu. Teraz książkę przekazuję synowi, jestem przekonana, że stanie się dla niego porywającą lekturą, na mocne męskie czytanie.

4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 482 strony, premiera 24.07.2020 (2010), tłumaczenie Michał Gołkowski
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl

42 komentarze:

  1. Ciekawa pozycja, może mi się spodobać 🙂🙂🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę o sobie, dlatego będę miała ją na uwadze.

      Usuń
  2. Nie przepadam za tego typu książkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat Czarnobyla jest ciekawy dla wielu osób więc i ja mogę zapoznać się z treścią tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za tę recenzją, z punktu naukowego interesuje się Zoną, nie do końca przemawia do mnie rosyjska fantastyka, ale kto wie może ta mnie przekona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda całkiem ciekawie, ale nie wiem czy aktualnie mam na coś w tym stylu ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupełnie nie znam literatury fantasy z Rosji...Ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się ciekaw seria Fantasy, lubię takie pozycje

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka może mi się spodobać. Jeszcze jest rosyjskiego autora.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Rosyjskiej fantastyki chyba nigdy nie czytałam, a może być to miła odmiana.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się świetnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, więc może kiedyś ją przeczytam.

      Usuń
  11. To nie są klimaty dla mnie. Postapo nie bardzo mnie kręci, więc stawiam, że odpuszczę sobie lekturę tej książki...

    OdpowiedzUsuń
  12. To musi być interesująca propozycja. Czarnobyl znów modny, w sumie nie wiem czy kiedyś przestał być. To co proponuje autor, może być możliwe w rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fantastyka to zupełnie nie mój gatunek, a w literaturze rosyjskiej jakoś nigdy nie mogłam się odnaleźć. Od klasyków poczynając, a na współczesnej prozie skończywszy, więc dla tej książki nie jestem targetem. :) Niemniej ciekawe wykorzystanie motywu Czarnobyla...

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawa ta książka. Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mówię nie, aczkolwiek nigdy nie czytałam chyba jeszcze rosyjskiej fantastyki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Od czasu Metra chyba w rosyjskiej literaturze mnie nie było. A w sumie nie wiem czemu zarzuciłam wschodni kierunek. Czas wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawa pozycja, podoba mi się bardzo sam tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciężkie tematy lubisz. Może kiedys się przekonam i przeczytam. Chwilowo raczej nie skorzystam z podpowiedzi. Jestem z pokolenia, które pamięta tę awarię.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czarnobyl i cała otoczka z nim związana daje spore pole do popisu wyobraźni autorów. Na kanwie tego można tworzyć i tworzyć mnóstwo historii nawet fantastycznych.

    OdpowiedzUsuń
  20. Z fantastyką jakoś mi nigdy nie było po drodze. Pomimo kilku prób spodobało mi się tylko kilka książek. Może spróbuję jeszcze raz i się w końcu przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie czyta się Twoją recenzję, jednak zupełnie nie sięgam po taki gatunek książek.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakoś nigdy klimaty zony do mnie nie przemawiały, ale nie wykluczam, że w końcu się do nich przekonam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fantastyka to nie do końca to w czym się lubuję.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie przepadam za fantastyką, ale czytam wszystko o Czarnobylu, bo też mnie to dotknęło.Książkę więc chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam!
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  25. Tematyka Czarnobyla to fascynujący materiał na książkę sensacyjną.

    OdpowiedzUsuń
  26. sporo masz tych książek, widzę, że czytasz jednym tchem. miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  27. Rosyjska literatura ma coś w sobie. Do dziś pamiętam, jak uwielbiałam Mistrza i Małgorzatę. Chyba czas odświeżyć i sięgnąć po coś nowego :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Rosyjskiej fantastyki jeszcze nie tknelam, ale dzięki Twojej rekomendacji na pewno to zrobię!

    OdpowiedzUsuń
  29. jakoś nie mogę się odnaleźć w tych klimatach. Post apokalipsa to zupełnie nie moja bajka, jest dla mnie trochę za ciężka i przewidywalna

    OdpowiedzUsuń
  30. Pozycja nie dla mnie. Czuję, że bardziej jest to książka idealna dla męża. Zapytam się czy chciałby przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę w końcu kupić sobie tę książkę bo słyszałam, że jest naprawdę świetna.

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo podoba mi się ta książka. Już od jakiegoś czasu, mam ochotę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ależ u Ciebie tej fantastyki i kryminału, Zupełnie nie moje klimaty, ale recenzja jak zawsze na poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Recenzja jak zwykle genialna. Książka jednak chyba nie w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ostatnio jestem bardzo zainteresowana tematem Czarnobyla, oglądam filmy kręcone przez urbexowe ekipy w Zonie. Chętnie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. To może być naprawdę ciekawe, chociaż po okładce spodziewałam się komiksu :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Czarnobyl to temat który mógłby spodobać się mojemu mężowi. Pokaże mu Twoją recenzję

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciągle u Ciebie nowe recenzje książek. Ile w ciągu miesiąca dajesz radę przeczytać?

    OdpowiedzUsuń
  39. Nigdy nie byłam fanką fantastyki, choć ta chyba bije rekordy popularności :-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Też lubię tematy "okołoczarnobylowe", ale jednak fantastyka to nie moja bajka. Szukam literatury faktu.

    OdpowiedzUsuń