wtorek, 27 października 2020

GAZ DO DECHY

JOE HILL

"Ograniczenia dodają siły. Moc dżinna bierze się z jego jestestwa zamkniętego w butelce." Richard Wilbur

Dwa lata temu sięgnęłam po opowiadania Joego Hilla wydane pod tytułem „Dziwna pogoda”. Już wtedy urzekła mnie umiejętność autora kreowania fantastycznego klimatu grozy, zwielokrotniona zmysłowo przyciągającą rozmaitością. Nie inaczej zaproponowano w „Gazie do dechy”, trzynaście opowiadań, napisanych w różnorakiej konwencji, z barwnymi motywami wiodącymi, ciekawą perspektywą spojrzenia na złożoną ludzką naturę. W stosunku do poprzedniczki, ta przyniosła bogatsze i intensywniejsze wrażenia. Nie wszystkie krótkie formy wciągnęły mnie w równym stopniu, były tak odmienne, że nie można było tego wymaga. Każda z nich nie mogła wbić się w mój gust, ale zdecydowana większość zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Zwłaszcza „Gaz do dechy”, nawiązujący do klasycznych pomysłów wykorzystania szerokich i długich amerykańskich szos jako tła do trzymających w napięciu wydarzeń. Było pełnokrwisto, koszmarnie, zatrważająco, bez ograniczeń wobec pragnienia zemsty. Rewelacyjnie podgrzewane napięcie od pierwszej do ostatniej strony, stary pomysł, ale w atrakcyjnej szacie.

Znamiona szkarłatnego horroru nosi też „Stacja Wolverton”, ale więcej przewrotności i złośliwości. Frapująco rozwinięto powiedzenie „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”. Także „Faun” spodobał mi się, diaboliczne spojrzenie na baśnie o zaczarowanym ukrytym świecie, z przebiegle oszukańczą nutą, odwróceniem kierunku i ról. Marzymy o dalekich podróżach, już jako dzieci, czytamy o nich opowieści, jednak otwarcie drzwi do innego świata może okazać się niebezpieczne i zgubne. Podobnie, z tęsknotą za czymś, co nigdy się nie wydarzy, choć „Nad srebrzystą wodą jeziora Champlain” udowadnia, że w świecie wyobraźni nie ma rzeczy niemożliwych. Na uwagę zasługują „Spóźnialscy” z odwołaniem do strachu przed śmiercią, pragnieniem przeżycia namiastki tego, co zabierze śmierć, która nie dopuszcza do poznania przyszłości. Utwór wywołał spore emocje, odwołał się do uczucia swoistego niespełnienia, niedoczytania książki przez moją babcię, rak wyprzedził tempo przerzucania stron. Zawsze pozostawiamy coś niedokończonego na tym świecie, ale dla prawdziwego pasjonata lektur, lęk przed utratą poznania zakończenia książki może stać się bazą do rozwinięcia upiornych pomysłów wyobraźni w naruszeniu struktury czasu.

Futurystyczne klimaty przebijały się w „Jesteś dla mnie najważniejsza”, fantastycznie wbiłam się w tematykę ludzkiej samotności, funkcji robota jako towarzysza, a także pomimo upływu wieków, niepodlegającej zmianie mentalności ludzkiego gatunku. Niejako na własne życzenie zamykamy się w klatce codziennych pragnień, z wielką skrupulatnością kopiując wzorce, zamiast postawić na indywidualność. Wielkie brawa za mega zaskakujące zakończenie, zupełnie nie spodziewałam się, że tak właśnie wybrzmi przesłanie. Generalnie, Joe Hill obserwuje rzeczywistość z wielką uwagą, celnie wybiera z niej myśli do rozkręcenia w krótkich formach literackich, co znakomicie udowodnił w „Tweetach z cyrku umarłych”. Nawiązał do chowania się przed realnym życiem w idealizowanych przekazach w mediach społecznościowych i przesunięcia uwagi z prawdziwego życia na fasadowe wirtualne migawki. To nie nowoczesna technologia nosi cechy sztuczności, ale jej twórca, stopniowo zmieniający się w bezmyślne zombie. W „Diable na schodach” format narracji przyjął postać schodkową, ciekawy zabieg, ale utrudniał skupienie się na piekielnej treści. Pozostałe opowiadania nie wyróżniały się szczególnie. „Kciuki” sięgnęły po powojenny zespół stresu pourazowego, „Chryzantemamy” potwierdziły, ze za wszystko, co dobre i złe, trzeba zapłacić, „Jesteście wolni” wpisało się w strach przed nuklearną zagładą, zaś „W wysokiej trawie” objęło poszukiwania drogi wyjścia, w bezpośrednim i symbolicznym znaczeniu. Podsumowując, książkę warto uwzględnić w planach czytelniczych, sporo naprawdę dobrego materiału, często drapieżne i agresywne podejście do procesu imaginacji, często nietypowe i osobliwe, albo nieprzewidywalne i zadziwiające. Kilka utworów to wypełnienia objętości, lecz miło drażniące.

4.5/6 – warto przeczytać
horror, opowiadania, 512 stron, premiera 16.09.2020 (2019)
tłumaczenie Izabela Matuszewska, Danuta Górska, Krzysztof Sokołowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

35 komentarzy:

  1. Opowiadania o tematyce fantastycznej brzmią dla mnie o wiele bardziej przyjaźnie. Może bym łatwiej je strawiła...A recenzja super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to dobry pomysł na początek spotkania z fantastyką :)

      Usuń
    2. Też bym się mogła skusić. Jeśli chodzi o powieści fantasty czy grozy to raczej czytam bez przekonania a te tutaj brzmią zachęcająco (albo to Twój dar pisania przekonujących recenzji).

      Usuń
  2. O, chętnie bym sięgnęła po opowiadania, zawsze to coś innego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się szata graficzna tych opowiadań :) W środku jest ich wiele. Jestem zaciekawiona "Faunem" i tym wykreowanym światem oraz "Jesteś dla mnie najważniejsza".

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka podoba mi się bardzo, jednak horrory nie są dla mnie. Nie oglądam ich, ani nie czytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię opowiadania, lubię fantastykę i filmy drogi (literaturę też). A w dodatku teraz chodzi mi po głowie piosenka "Więc gaz do dechy i wypuszczam czad..." :D chociaż nie ma to nic wspólnego z recenzowaną książką. Wystarczyło przeczytać tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że mogłaby mi się spodobać, ponieważ lubię opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię opowiadania za ich różnorodność. Książka w sam raz na podróż, więc chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój mąż bardzo lubi tego typu książki , muszę mu sprawić na świeta:0

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, zaciekawiłaś mnie tymi opowiadaniami. Czyli dosyć sporo dzieje się w tej książce i chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Opowiadania z horrorem w tle przeczytałabym chętnie. Ciekawe, czy dorównują tekstom ojca tego gatunku czyli A. Poe.

    OdpowiedzUsuń
  11. No muszę się przyznać... Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora, choć od dłuższego czasu się do tego przymierzam. Ten tytuł wydaje się interesujący, lubię opowiadania, tym bardziej owiane grozą :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak to już z jest ze zbiorami opowiadań. Jedne zachwycają, inne po prostu są i sprawiają, że książka jest grubsza ;)
    "Gaz do dechy" mnie zaciekawił, a mam niedosyt po opowiadaniach ze zbioru "Upiorne święta".

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, brzmi ciekawie :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. ta książka brzmi jak dobry wybór, myslę, że to coś dla mnie
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzadko sięgam po krótsze formy, ale może to jest dobry pomysł? Kusi mnie, by książkę przeczytać, ale poczekam, może Mikołaj mi ją przyniesie ;) Uwielbiam się bać!

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że to coś, co mogłabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Niby fantastyka z którą nie bardzo mi po drodze,ale jednak chyba się skuszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam dwie inne pozycje tego autora, na pewno nie każdemu się spodobają.

      Usuń
  18. Horrorów nie lubię czytać, choć oglądać juz tak. Nie wiem czemu, ale filmy w tym klimacie mnie wciągają, ksiązki już nie. Ale to pozycja jest dośc ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  19. Recenzja niezwykle interesująca, a książka wydaje się być przez to jeszcze ciekawsza

    OdpowiedzUsuń
  20. Też czytałam tamten zbiór, który mnie nie urzekł. Odpuszczę sobie tę publikację.

    OdpowiedzUsuń
  21. Generalnie wolę dłuższe powieści,ale po takie krótkie formy też czasami warto sięgnąć. Potrafią naprawdę pozytywnie zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się też,że w przypadku fantastyki właśnie opowiadania bardziej by mi odpowiadały - bo "pełnowymiarowej" książki mogłabym nie zdzierżyć ;)

      Usuń
  22. Odrobinę boję się opowiadań, bo nie lubię się za bardzo z krótką formą. Ale ciągnie mnie go tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie czytałam nic tego autora, być może dlatego, że futurystyczne klimaty zupełnie do mnie nie przemawiają

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam w planach, ale najpierw muszę dokończyć jedną jego książkę, którą zaczęłam jakiś czas temu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wolę sprawdzić autora zaczynając od powieści, a nie od zbioru opowiadań. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szczerze mówiąc nie miałam okazji słyszeć o tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nie wiem, czy się przekonam do tej książki, ale na pewno przeczytam chociaż jedno opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Co do horrorów to jestem ostrożna, może innym razem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na plus bym policzyła, że to są opowiadania, lubię właśnie opowiadania :-)

      Usuń
  29. "Marzymy o dalekich podróżach, już jako dzieci, czytamy o nich opowieści, jednak otwarcie drzwi do innego świata może okazać się niebezpieczne i zgubne.". Jako dziecko znalazłam w encyklopedii zdjęcie jakiegoś plemienia z Ameryki południowej, i zaczęłam mówić, że kiedyś tam pojadę. Jako dorosła zaczęłam podróżować - i masz rację, stykanie się z innymi kulturami nie zawsze jest łatwe. Czasem wręcz pojawiają się rzeczy które ciężko przeskoczyć.

    OdpowiedzUsuń