GYTHA LODGE
„Jeden człowiek tak naprawdę jest wieloma osobami.”
Zajmująco zakręcona kryminalna intryga, kilka elementów trudnych do rozszyfrowania, ale większość łatwych do domyślenia się. Gytha Lodge nierówno korzystała z punktów zwrotnych w fabule, niektóre ekscytowały, skłaniały do interpretacji, zachęcały do rozszyfrowywania zagadki detektywistycznej, ale były i takie, które wydawały się na siłę naciągnięte i dopasowane. Napięcie lekko wibrowało, atrakcyjnie drażniło wyobraźnię, lecz zdarzały się przestoje wybijające z akcji.
Brakowało głębszego wejścia w portrety bohaterów. Za mało o nich wiedziałam, a w miarę rozwoju spraw i sięgania do przeszłości, właściwie nie dostawałam niczego nowego. Dlatego często nie potrafiłam do nich dotrzeć, wychwycić targające nimi prawdziwe emocje, czy zrozumieć źródła postępowania. Autorka podsuwała mylne tropy, nieco gmatwała intrygę, ale czyniła to nieśmiało i niepewnie, a momentami przydałby się mocniejszy pazur. Nie mogłam jednak nie dostrzec, że przykładała się do wypełniania ewentualnych luków w scenach, poprzedzających incydentach, następstwach zdarzeń. Powieść nie zaliczyłam do mocnych, jednakże pozwoliła na przyjemne spędzenie wieczoru z książką. Zapamiętam głównie leśny klimat, biwakową wakacyjną atmosferę, nastolatków uwikłanych w coś koszmarnego.
Trzydzieści lat wcześniej zaginęła czternastolatka podczas imprezy w plenerze na terenie nieoficjalnego kempingu. Dwa tygodnie trwały poszukiwania, środki masowego przekazu nagłaśniały sprawę, ale nie pojawił się żaden ślad, który prowadziłby do dziewczyny. Teraz, przypadkowo, odnalezione zostają kości i po identyfikacji potwierdzają, że to była Aurora. Nadkomisarz Jonah Sheens kieruje zespołem mającym za zadanie ustalić tożsamość zabójcy. Rozbudowana sieć relacji i powiązań szóstki przyjaciół tworzy trudną do rozwiązania zagadkę. A i niepokojący lęk dotyka pamięci Sheensa. Komu tak podpadła młoda osoba, aż trzeba odebrał jej życie? Jakie tajemnice kryły się za jej zniknięciem? Dlaczego tak wiele mroku czaiło się w lesie?
3.5/6 – w wolnym czasie
thriller kryminalny, 428 stron, premiera 14.07.2021 (2019)
tłumaczenie Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Myślę, że w ostatnim czasie przedstawiałaś lepsze pozycje tego gatunku.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
myślę że w wolnej chwili mogłabym sobie tą książkę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńmoże na nią gdzieś trafię
dyedblonde
Na taką średnią książkę na pewno nie mam teraz czasu.
OdpowiedzUsuńJeśli znajdę w formie audio, to chętnie wysłucham. Lubię takie thrillery jako audiobooki.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki, więc w wolnej chwili moglabym się skusić na ten tytuł. Może akurat mnie wprawi w zachwyt.
OdpowiedzUsuńPo tego typu literaturę pewnie nigdy nie sięgnę. Życie samo pisze takie czasem straszne scenariusze, że fikcja nigdy tego nie zastąpi ... a jest i tak zbyt skomplikowane i trudne , aby jeszcze się czymś "straszyć"
OdpowiedzUsuńProponowana pozycja na pewno znajdzie swoich zwolenników. Ja nie przepadam za thrillerami, jestem strachliwa.
OdpowiedzUsuńszkoda że portrety psyhologiczne bohaterów nie były bardziej szczegółowe
OdpowiedzUsuń