ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA tom 4
LUCY MAUD MONTGOMERY
„Nikt nie jest za stary na marzenia. I one też nigdy się nie starzeją.”
Spędzamy trzy lata z Anne w malowniczym miasteczku Summerside. Mieszkańcy prowadzą zwykłe życie, ale jakże wiele barwnych dni, różnorodnych osobowości, ciekawskich spojrzeń, koszyka uprzedzeń i dobroci serca. Anne pracuje jako dyrektorka liceum, naucza niezbyt lubianej przez siebie geometrii, i jak to ma w zwyczaju, interesuje się nie tylko nauką, tym, co się wokół niej dzieje w przyrodzie, ale również losem ludzi. W każdym stara się dostrzec coś, co sprawi, że go polubi, jednakże czasem to niewykonalna misja. Nieprzychylność rodu Pringle, bardzo zaborcza i gorzka, potrafi wystawić młodą kobietę na cierpliwość. Lecz Anne nie byłaby sobą, gdyby nie parła naprzód i nie starała się dotrzeć do ich rozumu i serc. Oczywiście, niejednokrotnie pakuje się w społeczne problemy, jako wrażliwa dusza dostrzega to, co inni zdają się mniej lub bardziej świadomie pomijać, i po różnorakich perturbacjach naprawia rzeczywistość.
Lucy Maud Montgomery fantastycznie wyczuwa i wbija się w osobowości postaci. Przedstawia je tak, że wydają się realnymi. Wiele z ich różnych cech dostrzegamy w sobie, bliskich i znajomych. Narracja wypełniona marzycielskimi myślami Anne, dużym poczuciem humoru, sentymentalnym nastrojem. Przyjemnie czyta się listy, które Anne pisze do Gilberta, ciepłe uczucia, relacje z obserwacji otoczenia, opisy zabawnych sytuacji, śmiałe plany na wspólną przyszłość. Niektóre zdarzenia wydają się wierzyć w sprzyjający zbieg okoliczności, przychylny uśmiech losu, pomimo odważnych poczynań lub problematycznych decyzji. Właśnie na tym polega urok tej serii, bliskość z ludźmi powiązana z drobnymi naukami otrzymywanymi od codzienności. Włączamy się w teatralny spektakl, komiczną kolację, ratunek dla bratniej duszy, opiekę nad marudną staruszką, pilnowanie diabelskich bliźniąt, odżegnanie staropanieństwa, potajemny ślub, kocie roszady, odkrywanie szczęścia i smutek żałoby. Zwykłe i niezwykłe bolączki mieszkańców Summerside, przyznanie im prawa do wad, uwypuklanie zalet, wsłuchiwanie się w potrzeby, przeżycia i doświadczenia. A każdy dzień to nowa przygoda, zawsze znajdzie się coś pięknego do podziwiania albo słuchania, nigdy nie wiadomo, co czeka za zakrętem życiowej drogi. Sympatycznie kontynuuję znajomość z serią, satysfakcjonujący relaks w klasycznej odsłonie obyczajowej, urocze zajrzenie w minioną epokę. Zerknij również na poprzednie tomy ("Anne z Zielonych Szczytów", „Anne z Avonlea”, "Anne z Redmontu") przybliżone na Bookendorfinie.
5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura piękna, klasyka, 364 strony, premiera 18.01.2023 (1936), tłumaczenie Anna Bańkowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Nigdy nie przepadałam za Anią, ale przyznam, że chętnie bym zerknęła na to nowe tłumaczenie
OdpowiedzUsuńkolejne cudowne wydaje które aż chce się mieć u siebie :)
OdpowiedzUsuńAni z Zielonego Wzgórza to klasyk
dyedblonde
Zawsze jak widzę serię z Anią to przypomina mi się moja mama, bo bardzo lubiła Anie i jej przygody.
OdpowiedzUsuńAnia - uwielbiam ! Mam wszystkie stare i nowe wydania w swojej biblioteczce i często do nich wracam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy to tłumaczenie, zamierzam postawić na półce całą serię :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę poznać ten cykl w nowym tłumaczeniu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czytałam lata temu, miło wspominam cykl o Ani. Jestem ciekawa tego nowego przekładu
OdpowiedzUsuńOd lat zatrzymałam się wyłącznie na tym tomie Ani, który jest lekturą szkolną.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym wydaniem i z pewnością zaopatrzę bibloteczkę i o nie. Uwielbiam ten cykl od dziecka.
OdpowiedzUsuńBez wątpienia miło jest się zagłębić w lekturę klasycznego wydania.
OdpowiedzUsuń