HUBERT MEYER tom 4
KATARZYNA BONDA
„Ludzie zranieni są niebezpieczni, bo wiedzą, że mogą przetrwać.”
Po zapoznaniu się z dotychczas wydanymi tomami serii o Jakubie Sobieskim („O włos”, „Ze złości”, „Do cna”), stwierdziłam, że spodobało mi się kryminalne pióro Katarzyny Bondy, nawet jeśli nie wszystko mnie przekonywało, alb czegoś mi brakowało. Dlatego postanowiłam zrobić krok wstecz w twórczości autorki i wzięłam się za poprzednią serię, również z męską kluczową postacią. Nie dotarłam do trzech pierwszych odsłon, ale czwarta już wpadła w moje ręce.
Książka „Nikt nie musi wiedzieć” zapewniła intrygujący wieczór czytelniczy, szalenie pogmatwany, wręcz na granicy zbędnego nadmiaru. Sympatycznie podkręcała wyobraźnię, niepewność interpretacji, wciągała w snucie domysłów i przypuszczeń. Spodobał mi się mroczny odcień dobra, niejednoznaczność w określaniu właściwych postaw, uwieranie z moralnego punktu widzenia. Szkoda, że autorka nie docisnęła bardziej aspektu psychologicznego, można było jeszcze intensywniej w to wejść. Złożoność fabuły i wielowarstwowość wątków przyczyniała się do tego, że dawałam się zaskakiwać, wprowadzać na manowce, odciągać od właściwych tropów. Właśnie takich chwytów oczekiwałam w detektywistycznej zabawie. Dobrze odnajdywałam się w zakrętasach akcji i przemieszaniu kart intrygi. Mnogość postaci działała na plus, dzięki ich liczebności rzeczywistość sprawiała wrażenie szerszej i głębszej. Nie wyrobiłam sobie jeszcze opinii o Hubercie Meyerze, psychologu śledczym, za mało odkryłam jego przeszłość i poznałam osobowość Liczę, że w kolejnych tomach wypełnię luki. Na razie sprawiał mydełkowate wrażenie. Nie w pełni rozumiałam niektórych jego decyzji, w tym aspekcie powieść nie wypadła naturalnie.
Osobliwy śmiertelny wypadek na terenie Zamku w Mosznej, lewa ekspertyza w sprawie zabójstwa niebezpiecznego gangstera, tajemnicza śmierć młodego mężczyzny, tym musiał zająć się psycholog zamiast odpoczywać w ramach dwutygodniowego urlopu. Inscenizacja zbrodni, zagęszczanie konfliktów między świadkami, mnożenie się sekretów, urywanie się tropów, konfrontacja z osobistymi doświadczeniami, nie ułatwiały dotarcia do prawdy, zwłaszcza że presja czasu rosła. Czy udało się połączyć to, co do siebie nie pasowało? Skierować uwagę policji i mediów na inna stronę? Prezentacja finalnej odsłony nie do końca usatysfakcjonowała. I znów, tak jak przy poprzednich książkach tej autorki, ta nieco uwierała, ale jednocześnie wciągała.
3.5/6 – w wolnym czasie
kryminał, 380 stron, premiera 25.01.2021
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.
Najbardziej zwróciło moją uwagę osadzenie wypadku na zamku w Mosznej. Ten zamek to taki nasz polski zamek disneya - ciekawe czemu akurat tam ?
OdpowiedzUsuńZamek jest naprawdę super, miałam okazję zwiedzać go dwukrotnie.
UsuńKATARZYNA BONDA ma kilka fajnych ksiązek które dobrze mi sie czytała, ale faktycznie ostatnio zapomniałam o tej autorce
OdpowiedzUsuńdyedblonde
O pojawił się Zamek w Mosznej... uwielbiam tam jeździć i znam to miejsce lepiej jak własną kieszeń. Muszę zapoznać się obowiązkowo z tą książką.
OdpowiedzUsuńJakoś ominął mnie szał na twórczość Bondy, ale dla biblioteki oczywiście zakupiłam ten tom.
OdpowiedzUsuńSporo osób lubi twórczość tej autorki, ja czytałam dwie dawno temu.
OdpowiedzUsuń