"Przypuszczalnie niektórzy z nas w chwilach wytężonej pracy umysłowej
aktywują tylko 10% swoich możliwości intelektualnych. Tymczasem na
procesy układu dotyku natura przeznacza na wszelki wypadek całe 100%.
Zawsze."
Jeśli jeszcze nie trafiliście na serię #nauka ("Magia bioinżynierii", "Mikrobiom", "Geniusz ptaków", "Pierwsze znaki"), to
koniecznie zwróćcie na nią uwagę. Interesująco i wciągająco przybliża różnorodne zagadnienia współczesnej myśli naukowej, przyjaźnie i sympatycznie zachęca do
wnikania w zagadki świata w ujęciu mikro, makro i na poziomie
organizmów. "Homo hapticus" zapewnia fascynującą podróż w wybraną sferę
zmysłów, dotyk. Tak jak wspomina Martin Grunwald, dotychczasowa wiedza z zakresu
zmysłu dotyku nie może pochwalić się imponującym dorobkiem, gdyż przez wieki
ustępowała badaniom wzroku, słuchu, węchu i smaku. Dopiero od kilkunastu lat
naukowcy pragną się w niej specjalizować, a odkrycia niezwykle zaskakują, pozwalają na
wykorzystanie ich w medycynie, przemyśle, a nawet reklamie.
Autor uświadamia, jak wielopłaszczyznowy wpływ ma zmysł dotyku na nasze
życie, że nie bez powodu to właśnie on jako pierwszy kształtuje się w rozwoju człowieka, jako jedyny w czasie do jego narodzin. Tak naprawdę,
bez niego życie jest niemożliwe, warunkuje tak wiele podstawowych
funkcji organizmu, że niczym nie da się go zastąpić. Tu nie chodzi tylko
o poznawanie świata, pierwotny język komunikacji, źródła różnych
doznań, funkcje obronne, świadomość ciała, ale przede wszystkim
równowagę biologiczną. Dokładnie poznajemy cechy haptyczne, odróżniamy
je od wrażeń taktylnych, zagłębiamy się w typy receptorów, jesteśmy pod
wrażeniem ich ogromnej ilości, morfologicznego bogactwa, precyzji
odbierania bodźców fizycznych lub chemicznych i przetwarzania ich na
bardzo małe impulsy elektryczne, nawet w stanie spoczynku. Dowiadujemy
się między innymi, jakie zmiany zachodzą w zdolnościach poznawczych
człowieka, o udziale zmysłu dotyku w naszej wyprostowanej postawie, czym
są bóle fantomowe, jak wykorzystuje dotyk współczesna neonatologia, jakie choroby mogą być z nim powiązane, choćby anoreksja. Przedstawiono przykłady
ciekawych badań, jak funkcjonuje sfera dotyku u młodszych i starszych,
kobiet i mężczyzn, czy naprawdę obserwuje się zasadnicze różnice. Pomimo lekkiego żargonu naukowego
narracja przejrzysta i przyjazna, płynnie przechodzimy między poszczególnymi wątkami,
chce się czytać i poszerzać wiedzę. Publikacja ukazuje, jak wiele jest
do zrobienia w zakresie pełnego zrozumienia układu czuciowego i
poprawy jakości życia w razie jego zaburzeń.
4/6 - warto przeczytać
literatura popularnonaukowa (neurologia, biologia, psychologia)
220 stron, premiera 10.05.2019 (2017), tłumaczenie Ewa Kowynia
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Bardzo ciekawa recenzja i temat tej książki! Chętnie bym przeczytała!
OdpowiedzUsuńJa przeczytałem. Mogłaby być trochę lepsza, ale na pewno coś naukowego się z niej dowiesz.
UsuńŚwietna książka! Bardzo lubię literaturę popularnonaukową. Muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńTo coś ciekawego i już wiem, że dla mnie. Na pewno zwrócę uwagę i zapamiętam te pozycje :)
OdpowiedzUsuńWow to coś dla mnie ,muszę koniecznie przeczytać :-)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja i pozycja tez wydaje się warta przeczytania :-)
OdpowiedzUsuńNie za często sięgam po takie gatunki, ale raz na jakiś czas odmiana dobrze mi robi.
OdpowiedzUsuńOdmiana na pewno jest wskazana, dodatkowej wiedzy nigdy dość.
UsuńDarwina pozycja. Uwielbiam takie ciekawostki. Zdecydowanie chętnie po nią sięgnę. Kinga
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę u mojej cioci na półce jednak to nie są kompletnie moje tematy.
OdpowiedzUsuńNiesamowite i mega fascynujące jest działanie i możliwości ludzkiego mózgu
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja dla wszystkich ciekawych świata.
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę musiałam się dobrze przyjrzeć co jest na tej okładce :) Opis bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńW sumie jak tak pomyśleć, to faktycznie najbardziej nauka skupiała się na innych zmysłach, pozwalając na to, aby dotyk był traktowany po macoszemu. A jakby nie patrzeć, gdyby nie on, to wiele rzeczy odeszłoby w zapomnienie. Same niewidome osoby często się na nim opierają. Kiedy uczą się kształtów, niczym małe dzieci, dotykają dane przedmioty, by móc zapamiętać tę cenną dla siebie lekcję. Albo wszystkie terapie, przy których asystują dane zwierzęta – tam też odgrywa znaczną rolę. I bardzo dobrze, że postanowiono ukazać dotyk w naukowym świetle i zagłębić się w niego od tej właśnie strony.
OdpowiedzUsuńKsiążka tym razem na „moim poziomie”, chętnie bym się z nią zapoznała. ;)
Kompletnie nie mój gatunek literacki. Nie wiem czy kiedyś się do niego przekonam.
OdpowiedzUsuńNa pewno ciekawa książka, żeby uświadomić sobie, jak waznym organem jest mózg i jak słabo go wykorzystujemy
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ciekawi, jak by tak można wykorzystać w 100% :-)
Usuńmuszę koniecznie przeczytać
OdpowiedzUsuńRecenzja ciekawie napisana, ale to nie jest książka w moim guście czytelniczym.
OdpowiedzUsuńIntrygująca tematyka, myślę że wszystkie zmysły są ważne ale faktycznie zmysł dotyku jest tak oczywisty że staje się mało istotny w naszej codzienności.
OdpowiedzUsuńLubię wciąż dowiadywać się czegoś nowego, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną to raczej nie dziedzina moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie do siebie ten tytuł w obecnej chwili, ale zapamiętam na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńTakie naukowe wiele nas uczą :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki popularnonaukowe, które pisane są prosto.
OdpowiedzUsuńDziękuję za rekomendację. Lubię takie pozycji dotyczące funkcjonowania człowieka.
OdpowiedzUsuńLubię literaturę popularnonaukową, ale bardziej astronomię i fizykę.
OdpowiedzUsuńZafascynowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńTak mózg to niewątpliwie jeden z ważniejszych organów w naszym organizmie. Co by było gdybyśmy wykorzystywali jego 100%? Strach się bać. Okładka książki nie przyciąga, ale Twój opis tak. Jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńOooo! I to jest zdecydowanie coś, po co chętnie bym sięgnęła :D
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca do niej przekonana, ale dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie interesują mnie takie książki, a szczególnie z tematyki biologii. Zgłębianie takich rzeczy jest ważne, jadnak mi osobiście wystarczy nauka tego w szkole.
OdpowiedzUsuńTo nie mój gatunek literacki, ale będę o niej pamiętać. Może przyda się na prezent dla kogoś :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, kiedyś marzyłam o medycynie i chociaż się nie udało, to jednak zagadnienia z tej dziedziny ciągle mnie interesują
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mieliśmy okazji poznać tej serii ale już mi się podoba
OdpowiedzUsuńZazwyczaj skupiamy się na wzroku i słuchu, zapominając, że bodźce dotykowe są najbardziej naładowane emocjonalnie!
OdpowiedzUsuńFajna pozycja, z której można dowiedzieć się nieprawdę skoro. Ale tak jak wcześniej pisałam, są wakacje i postanowiłam sięgać po lekkie lektury :) więc na razie odpada.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja. Książka wydaję się bardzo pouczająca i na pewno spodoba się mojej koleżance, która ostatnio interesuje się medycyną.
OdpowiedzUsuńMiałam w tym roku postanowienie, dużo częściej sięgać po książki popularnonaukowe, oczywiście nic z tego nie przeczytałam;)
OdpowiedzUsuń"HOMO HAPTICUS", trafia na listę do przeczytania i miejmy nadzieję, że przeczytam go jeszcze w tym życiu:)
Uwielbiam książki popularnonaukowe :) Bardzo się ciesze, że pojawiają się recenzje takich książek :)
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę turbo, zwłaszcza, że przecież zmysł dotyku jest pierwszym czego doznajemy! Zanim widzimy, zanim jakkolwiek się komunikujemy...
OdpowiedzUsuńCzytam też książki popularnonaukowe,a ta pozycja bardzo mnie zainteresowała
OdpowiedzUsuńŚwietna pozycja. Zdecydowanie po nią sięgnę. Kinga
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej serii, muszę nadrobić, bo brzmi interesująco :-)
OdpowiedzUsuńTe książki zdecydowanie przypadłyby do gustu Panu Mężowi :)
OdpowiedzUsuńO tym, ile % naszego mózgu wykorzystujemy krążą legendy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i pouczajaca ksiazka!
OdpowiedzUsuńO, zaciekawiła mnie ta pozycja książkowa!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Lubię poczytać rzeczy naukowe...Trendy Mama
OdpowiedzUsuńI jak tu zrobić , by wykorzystać te 100% ? nie jest łatwo :-)))
OdpowiedzUsuńNasze zmysły są fascynujące. Niekiedy aż żal, że nie potrafimy ich w pełni wykorzystać. Bardzo ciekawa propozycja, którą warto przeczytać.
OdpowiedzUsuń