niedziela, 28 kwietnia 2019

OBSESJA Tara Isabella Burton

"Nie możemy jednocześnie być kochani i szczerzy."

Na początku trudno było mi się wdrożyć w przygodę czytelniczą. Książka nie zdobywała mojego uznania, a nawet akceptacji, pojawiała się myśl, że może jednak darować sobie spotkanie z nią. Jednak w miarę chwytania zamysłu autorki, kojarzenia scenariusza zdarzeń z brzmieniem drzemiących przesłań, stwierdzałam, że zarówno jej pomysł na fabułę, jak i forma przekazania, mają uzasadnienie. Boleśnie groteskowe, momentami irytujące, krzykliwie przejaskrawione, czyż nie takie jest współczesne obdzieranie warstw prywatności? Coś, co kiedyś kryło się w zaciszu domowych ścian, pilnie strzeżone przez poczucie życiowej kameralności, teraz beztrosko wywlekane jest na światło dzienne. Czy wszyscy muszą wiedzieć, co jedliśmy na obiad, dokąd udaliśmy się na wieczorny wypad, jak udało się poniżyć samego siebie lekkomyślnym zachowaniem, z kim obecnie trzymamy na fali zadowolenia i rozkoszy, choćby podczas płytkich internetowych znajomości? Nic już nie może pozostać w ciepłej sferze domysłu, zmysłowych niedopowiedzeń, tajemniczej aury? Musimy powierzać światu relację z każdej chwili życia, bez względu na to, czy ma się coś miałkiego do powiedzenia, czy błądzi po omacku na zatraceniu?

Przyznam, że ciężko mi było zrozumieć postawy bohaterów, zaakceptować choćby częściowo ich styl prowadzenia się, przystać na wartości, jakimi kierują się w życiu, bo to zupełnie nie mój świat, nie chadzam ich ścieżkami, nie zaglądam do mrocznych zaułków, nie bawię się w swoiste selfie współczesnej cywilizacji. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że wiele elementów zostało dosadnie odmalowanych, lecz nawet na potrzeby literackiej fikcji, jest zbyt przygnębiająco i posępnie. Pomyśleć, że dorosłe osoby, zbliżające się do trzydziestki, mogą zachowywać się jak nastolatki, mentalnie zatrzymać się na czasie wiecznych imprez i zabaw. Przerażało mnie branie z życia tego, co najlepsze, ale ślepo i bez refleksji, nieadekwatnie do wieku. Zatrważające, że tak można żyć, a jeśli byłby to powszechny trend społeczny? Symboliczna scena tarzania się w odchodach na scenie, odrażająca, wywołująca odruch wymiotny, ale dosadnie ukazująca, jak faktycznie w takim środowisku jest, to swego rodzaju metafora, podsumowanie, ale też alert. Czy trzeba ukazywać  szokujące obrazy, aby dobrać się do refleksji czytelnika? Ale w końcu, to przełożenie nijakości i powierzchowności niektórych mediów do intrygi powieści, nakłonienie odbiorcy do określonych konkluzji i wzmocnienie ich wydźwięku silnymi akcentami.

Dlatego początkowo myślałam, że książka kierowana jest do młodych czytelników, aby wywołać w nich bunt przeciw bezbarwności i anemiczności, jednak nie do końca, to bolesny obraz świata pozornych znajomości rozgrywanych w social mediach, upadku indywidualności, w zamian promowania sztucznych uśmiechów i lajków, lansowania za wszelką cenę fałszywej satysfakcji. Naturalnie, nie wszyscy wpadamy w lep wabiący ku nieautentyczności i zakłamaniu, ale na wystarczająco dużo takich relacji trafiamy, aby nie dostrzegać zjawiska, czy go bagatelizować. Stąd stworzenie postaci zakompleksionej do granic możliwości Louise, niespełnionej pisarki, imającej się dorywczych praw, marzącej o wypełnieniu blaskiem innych osób własnej samotności, dostrzeżenia jej jako człowieka z marzeniami, istoty potrafiącej myśleć bez sztucznych wzorców. Kontrastując ją z Lavinią, intensywnie czerpiącą z życia, będącą w stanie zawieszenia między spektakularnym show a zwykłą codziennością, dostajemy ciekawy materiał psychologiczny do analizy i interpretacji. Obserwujemy, jak pewne cechy bohaterek ulegają przemieszaniu, jak trudno jednoznacznie zdefiniować, kto tak naprawdę korzysta na tym związku, jest niczym pijawka wysysająca krew duszy, wykazuje się dwulicowością i obłudą. Aż dochodzi do tragedii, która drastycznie zmienia bieg zdarzeń i losy kilku osób. Na koniec wszystkie migawki z iluzorycznego życia trafiają we właściwe miejsce, a finalna odsłona jest mocno niepokojąca i złowieszcza. Książka wywołała sporo buntu wobec bohaterów, ale też nakłoniła do frapujących przemyśleń, teraz już wiecie, w jakim klimacie jest napisana, zatem więcej z niej wyciągniecie dla siebie.

3.5/6 - w wolnym czasie
thriller psychologiczny, 340 stron, premiera 27.02.2019 (2018), tłumaczenie Magdalena Słysz
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

39 komentarzy:

  1. Trochę nie moje klimaty ale wierzę, że książka jest warta przeczytania ... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro ciężko było zrozumieć postawy bohaterów, to z pewnością też ciężko się czytało. A takich książek nie lubię

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem do końca przekonana, czy odnalazłabym się w tej książce.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie, to nie jest książka dla mnie. Trochę rozumiem ideę przyświecającą autorce, ale to zdecydowanie nie mój klimat. Tym razem zrezygnuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę Ci zazdroszczę, że masz styczność z tak wieloma książkami. Ja staram czytać sie przynamniej jedna na miesiąc i czasami bywa ciężko z czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeraża mnie już ten cytat na samym początku, no bo jak to nie możemy. Książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trudno powiedzieć, czy spodobałaby mi się, czy nie. Czasem ciekawie jest poznać coś totalnie odmiennego od tego, jak sami żyjemy i jakie wartości wyznajemy. Choćby po to, żeby dojść do wniosku, że dobrze nam z tym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po książkę tym razem nie sięgnę, mam na półce wiele myślę lepszych pozycji ;) a twoja ocena 3,5 nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zamiast odkrywać, próbować i małymi krokami... Wszystko najlepiej na tacy podane. Czasem przeraża te ujawnianie wszystkiego w sieci.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten opis (a przynajmniej wydaje mi się, że był to bardzo krótki opis) bardzo mnie zainteresował i wzięłabym tę książkę w ciemno. Po zagłębieniu się w Twoją recenzje, już nie jestem tego taka pewna. Jak zobaczę kiedyś tę książkę w księgarni, to zastanowię się nad tym, czy ją kupić, czy raczej nie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trudna książka widzę-dawniej takie nawet lubiłam obecnie wolę lekkie i przyjemnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej pominę tę książkę - obawiam się, że jej bohaterowie i treść by mnie tylko irytowali.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedno jest pewne, okładka jest przyciągająca uwagę🙂

    OdpowiedzUsuń
  14. Uaaaaa. Okladka kusi, ale fabula nie za bardzo. I jaka niska ocena. Nie dla mnie 😉

    OdpowiedzUsuń
  15. Z tego co piszesz ksiązka zapowiada się ciekawie. Ostatnio mam ochotę na książki psychologiczne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. książka jest warta przeczytania .

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam thrillery psychologiczne, tylko jak się zaangażuję to sama w domu się boję czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czas a co za tym idzie wiek jest pojęciem względnym. Myśle że do takiej książki trzeba podchodzić bez uprzedzeń, kusi cię by moralizować postępowanie bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  19. "Nie możemy jednocześnie być kochani i szczerzy." Niby proste, a trudne

    OdpowiedzUsuń
  20. Na razie chyba sobie ją odpuszczę :/ Złapałam jakąś niemoc do czytania :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmmmm... Ciekawe czy by mnie wciągneła czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. zdecydowanie to książka dla młodszych ode mnie czytelników, ale w przeszłości na pewno bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawie się zapowiada. Zostawię ją sobie na jakiś luźniejszy dzień.

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba kiedyś po nią sięgnę. Wydaje mi się, że będzie to ciekawa, skłaniająca do przemyśleń książka :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Trudna książka, zbyt trudna dla mnie obecnie. Nie mam sił psychicznych na czytanie tak poważnych pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  26. Rzadko czytam takie książki. Może w wolnej chwili do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moja 30 już za kilkanaście miesięcy 😱😱🙈 masakra. Och ależ oczywiście, że sa i istniejącą takie osoby. Co więcej, podejrzewam, że wcale daleko nie musiałaby szukać. Wymagająca książka. Screena zrobię na później :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Więcej, mocniej, bardziej... Sądząc po opisie to taki przejaskrawiony obraz współczesności, zbierający w sobie wszystko, co najgorsze w społeczeństwie. Ma za zadanie wstrząsnąć czytelnikiem i chyba robi to całkiem nieźle, skoro wywołał w Tobie tyle emocji.

    OdpowiedzUsuń
  29. Oczywiście, że przeczytam bo czaję się na tę książkę już od jakiegoś czasu.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo często podczas czytania powieści mam zupełne skrajne wrażenia dotyczące tego samego wątku, ponieważ odbierając go bez zastanowienia sprawia mi zawód, a kiedy chwilę pomyślę nad jego sensownością to wtedy rozumiem zamysł autora i nawet się z nim zgadzam. Są takie książki, nad którymi trzeba się zastanowić aby docenić ich wartość. Sądzę, że ta taka właśnie jest, więc jej nie skreślam, bo chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  31. No, niestety. Doczekaliśmy się takich czasów, gdzie brak aktualnych relacji na temat tego, co się robi od razu przyczepia nam metkę niewidocznego. Pomijając już to chwalenie się swoim śniadaniem, kiecką na imprezę czy też setnym odcieniem szminki jednej i tej samej matki, bardziej boli mnie obdzieranie z prywatności dzieci. Rozumiem, jak rodzice chwalą się jakimiś osiągnięciami, ale dodawanie zdjęć maluchów podczas kąpieli czy innych czynności jest już lekką przesadą.
    Groteska. Lubię się w niej zatapiać, dlatego z chęcią przyjrzę się tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany, jak ja kocham moją autokorektę w telefonie. Oczywiście tam chodziło o markę, nie matkę! A sprawdzałam komentarz przed jego publikacją... Najwyraźniej mam już za słabe szkiełka...
      A co do publikowania mnóstwa zdjęć, to raz usłyszałam, że jestem dziwna, bo nie robię sobie codziennie tysiąca zdjęć i nie wstawiam ich na Facebooku czy Instagramie. Cóż, kiedyś powiadano, że jestem dziwaczką z zupełnie innych powodów, ale – jak widać – czasy się zmieniają... ;)

      Usuń
  32. Brzmi ciekawie. Z chęcią bym ja przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  33. Niestety w tych czasach człowiek odgradza się od sąsiada grubym murem, jednocześnie obcym ludziom pokazując nawet swoje śniadanie na portalach społecznościowych. Okładka przyciąga wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mamy chyba najgorszy okres w swojej egzystencji. Nie tylko unikamy kontaktu z innymi, ale skoro sąsiad ma dobry samochód, ja muszę mieć lepszy. A nie daj boże jakby ich dziecko było w czymś lepsze od naszego. Porównywanie, chwalenie się x przechwalanie, zawiść, zazdrość, bezmyślność. Sami siebie zniszczymy.

    OdpowiedzUsuń
  35. Na szczęście taka postawa dotyczy tylko części społeczeństwa i mam nadzieję ,że nie będzie aż tak źle w przyszłości, ale kto go tam wie...
    Książka warta przeczytania, ku refleksji i przestrodze.

    OdpowiedzUsuń
  36. Czytam bardzo dużo thrillerów i mam wobec nich wysokie wymagania, więc tym razem po książkę nie sięgnę. Nie wydaje się być warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń