[PRZEDPREMIEROWO]
"Dzieci... przykuwają nas do chwili obecnej
dokładnie w tym samym czasie, kiedy wyrzucają w przyszłość i ściągają w
przeszłość."
Po nie w pełni udanej przygodzie czytelniczej z
"Kiedy ciebie nie ma", wahałam się, czy sięgać po nową książkę Lisy
Jewell. Zdecydowałam się, bo byłam ciekawa, czy autorka podtrzyma atrakcyjny i frapujący pazur pisarski, na który wcześniej zwróciłam uwagę. Okazało się, że jak najbardziej warto było umówić się z książką na spotkanie, zostałam
pozytywnie zaskoczona. "Widzę cię" zaprezentowało się dużo lepiej od poprzedniczki, łatwo dałam się wciągnąć, z przyjemnością
zagłębiałam w lekturę, choć nie będę ukrywać, że tytuł dedykowany jest bardziej młodemu niż dojrzałemu odbiorcy. Na tyle ciekawie
zapleciono intrygę, umiejętnie wytworzono atmosferę niepewności, że mimo
sporej ilości pochłanianych thrillerów odnalazłam w przybliżanej historii
elementy, które przyciągnęły moją uwagę i skłoniły do
niecierpliwego czytania.
Zgrabna mieszanka mocnych nut,
zaskakujących zwrotów akcji i wyczekiwania na to, co się wydarzy.
Narracja lekka i przyjemna, czasem tylko drażniły mnie niektóre dialogi
dorosłych, jakoś tak z mało poważnej strony zostały potraktowane, ale
miało to swoje uzasadnienie w celowej niedojrzałości osobowości
bohaterów. Książka spodoba się tym, którzy lubią odkrywać mroczne
tajemnice, docierać do prawdy wieloma ścieżkami, wsłuchiwać się w głosy
różnych postaci, a także preferują stosunkowo dynamiczne prowadzenie scenariusza
zdarzeń. Zakończenie zręcznie spina wątki, może nie należy do
spektakularnych i nieoczekiwanych, kilka elementów dało się przewidzieć, to jednak pozostawia z poczuciem zajmująco spędzonego czasu z
książką.
Najpierw na moment zaglądamy w skrawek przeszłości, aby
za chwilę rzucić okiem na wyzwanie, przed jakim stanęła detektyw Rose
Pelham. Później wkraczamy w małe osiedle zabytkowych kolorowych domów Melville Heights i szeroką paletę sekretów mieszkańców. Tam każdy zdaje się skrywać coś
przed innymi, perfekcyjnie odgrywać przypisane oficjalne role przed dobrze znaną sobie publicznością, a jednocześnie w prywatnym życiu podążać meandrami własnych ścieżek. Co ciekawe, nawet najbliższe otoczenie nie
może być pewnym, z kim tak naprawdę ma do czynienia. Spory przekrój
społeczny, kontrastowe zestawienia charakterów, pozorne obrazy
szczęśliwego życia i nieustanna wzajemna infiltracja posunięta momentami do granic absurdu i obsesji. To nie może dobrze
się skończyć, daje się odczuć coś, co złowieszczo wisi w powietrzu, iskrzy zdradą,
zawiścią i zemstą. Społeczność intuicyjnie wyczuwa zło, ale nie jest do końca przekonana o rzeczywistych formach i prawdziwych barwach obrazów kreowanych przez ludzi.
4.5/6 - warto przeczytać
thriller, 334 strony, premiera 24.04.2019 (2018), tłumaczenie Danuta Śmierzchalska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse.
Ogromnie kusi mnie lektura tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńNie jestem jak na razie do końca przekonana, ale po czytam jeszcze parę jej recenzji i zdecyduje co dalej.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Póki co tyle tych książek do przeczytania, że ta będzie musiała poczekać na swoją kolej. Ach, te książki...
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy starczy mi czasu na czytanie. Pozycja zapowiada się ciekawie, a moja lista książek na ten rok już jest długa..
OdpowiedzUsuńCzekam na nią, niecierpliwie, jakoś mam dobre przeczucie.
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś widziałam recenzję tej książki i bardzo mi się spodobała. Będzie idealna na majówkę :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy dla mnie takie klimaty...
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać :) Recenzja bardzo zachęca do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie ciągle czuję że mam ogromne braki w czytaniu, tak fajne ksiązki tu znajduje często
OdpowiedzUsuńTa książka ostatnio do mnie przyszła jednak na razie jeszcze jej nie przeczytałam ;d chyba wzięło mnie na lekkie romanse jak na razie ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki, w których do prawdy dochodzi się słuchając kilku bohaterów :) Wtedy mam pogląd na sytuacje z kilku perspektyw :)
OdpowiedzUsuńOooo polecę mojej mamie, ona lubuje się w klimatach tego typu.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, ale polecę koleżance.
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności poznać się z twórczością autorki. Jednak thrillery czytam z coraz większym zapałem. W wolnej chwili zwrócę uwagę na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKażda kolejna wizyta na Twoim blogu skutkuje powiekszeniem się mojej czytelniczej listy
OdpowiedzUsuńOsiedle zabytkowych domków brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu jak wiele książek recenzujesz! Za każdym razem, gdy tu zaglądam jest coś nowego- mega Wow!
OdpowiedzUsuńDobrze, że poprzednia zła ocena nie zniechęciła cię do sięgnięcia po nową pozycję. Czy często jesteś tak pozytwnie zaskoczona?
OdpowiedzUsuń"książka spodoba się tym, którzy lubią odkrywać mroczne tajemnice, docierać do prawdy wieloma ścieżkami, wsłuchiwać się w głosy różnych postaci" - jak najbardziej! Taki sposób budowania fabuły ja dostrzegam w "Kronice ptaka nakręcacza" Murakamiego.
OdpowiedzUsuńKojarzę autorkę, miałam już do czynienia z jej twórczością - i pamiętam, że było to bardzo udane spotkanie.
OdpowiedzUsuńZarys brzmi ciekawie, ale nie wiem czy usprawiedliwia nieco gorsze wykonanie.
OdpowiedzUsuńCiekawa zabawa akcją. Chyba pora wrócić do czytania tego typu literatury.
OdpowiedzUsuńCzęsto zdarza się tak, że autorzy nas zawodzą. Pokładamy wielkie nadzieje w ich książkach, liczymy na niesamowite wrażenia, a gdy przychodzi co do czego, otrzymujemy tylko skrawek tej wspaniałości. To boli. Niektórzy, zrażeni, wolą już do nich nie wracać, jednak widzę, że obie dajemy im kolejną szansę, co nam przynosi korzyści (choć nie zawsze), bo w jakiś sposób poznajemy ich drugą literacką twarz. To jak nagroda za bycie upartym i wyczekiwanie, że coś się w tym warsztacie pisarskim polepszy.
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki. Tak samo nie znam tej, która wypadła nieco słabiej od wspomnianej przez Ciebie na początku recenzji. Ale skoro wypada ona znacznie lepiej, to zaufam ci na słowo i zapiszę sobie jej tytuł, coby nie przeszła mi koło nosa, kiedy będzie mi dane się z nią zapoznać. ;)
Kompletnie nie kojarzę tej autorki, a sama książka jakoś mnie nie intryguje. Po przeczytaniu tej recenzji nie miałam czegoś w stylu: „wow, muszę to przeczytać”, więc na razie odpuszczę ją sobie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja, zaciekawiłas mnie ogromnie:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już opinie o tej książce i w chętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńdziekuję za tę recenzję, ostatnio szukała czegoś w podobnym klimacie
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu ile czytasz książek :)
OdpowiedzUsuńEmilia Wawrzonkowska
Wydaje się miłym czytelniczym spotkaniem, chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam koleżankę, której na pewno spodoba się ya książka. Pokażę jej Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńTo kolejny thriller, który nawiedzi moją kupkę wstydu. A ona przez Ciebie rośnie i rośnie!
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka zachęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę, a teraz, kiedy wiem o czym ona jest, mam jeszcze większą ochotę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo interesującą lekturę, ale aktualnie nie mam czasu, by po nią sięgnąć - za duży stos wstydu na mnie czeka :)
OdpowiedzUsuńJa też często daje kolejne szanse z nadzieją, że tym razem będzie lepiej. N ie raz gorzko się zawiodłam, ale były też miłe zaskoczenia. Super, że tym razem trafiłaś na lepszą wersję.
OdpowiedzUsuńCzytałam inną książkę tej autorki i bardzo mi się podobała. Autentyczna i mroczna.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ta książka bardziej Ci się spodobała od poprzedniej. Ja jeszcze nie czytałam niczego tej autorki, ale może kiedyś się skuszę, bo intryguje mnie ten "pisarski pazur" ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię thrillery, więc możliwe, że kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńWszystko owiane lekką tajemnicą.
OdpowiedzUsuńGdy przychodzi jesień i zima z długimi wieczorami, lubię zanurzyć się w takim klimacie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki.
OdpowiedzUsuń