[PRZEDPREMIEROWO]
KOMISARZ GEREON RATH tom 1
"Miasto
właśnie budziło się ze snu, gdy Rath z powrotem siedział już w Zamku,
zaszyty w swoim niewielkim biurze, niczym eremita... prawie nie zmrużył
oka w nocy... czas był teraz cenny."
Bardzo dobrze czytało mi się książkę, chętnie
weszłam w kryminalne klimaty w stylu retro, narracja przyjemnie
prowadziła przez ciekawie zaplecioną wielowarstwową intrygę. Powieść na
dłuższe smakowanie, wciąganie się nie tylko w niełatwą detektywistyczną
zagadkę, czy sympatyczne nuty obyczajowe, ale również w interesująco i
barwnie odmalowane tło epoki. Przenosimy się do Rzeszy Niemieckiej z
tysiąc dziewięćset dwudziestego dziewiątego roku, państwa, które z
jednej strony osiągnęło stabilność polityczną i gospodarczą, a z drugiej
wchodziło właśnie w kryzys i wzrost wpływów narodowego socjalizmu. To
w początkach burzliwych historycznie zawirowań
spotykamy kluczową postać serii. Również w
życiu prywatnym i zawodowym komisarza kryminalnego dochodzi do znaczących rozterek, wahań i zmian.
Gereon Rath pracował wcześniej w wydziale kryminalnym w Kolonii, teraz
przydzielono go do berlińskiej inspekcji E, potocznie nazywanej
obyczajówką, zajmującej się nielegalnymi klubami nocnymi, stręczycielami
i pornografią. Nowe stanowisko to swego rodzaju wygnanie i degradacja,
ucieczka od niewygodnej przeszłości, a jednocześnie szansa na utrzymanie
wymarzonej pracy w policji. A wszystko przy wsparciu ojca i jego wpływowych przyjaciół.
Podobała mi się kreacja głównego bohatera, wiele w niej pożądanych
sprzeczności, frapujących cech osobowości, zacieranych granic dobra i zła.
Sympatyzujemy z nim, choć dostrzegamy, że nie wszystkie elementy
współgrają z powszechnie akceptowanym systemem wartości. Niekiedy
zaskakuje nas decyzjami, można powiedzieć, że nawet
destrukcyjnymi społecznie, a kiedy indziej podziwiamy za wytrwałość i
determinację. Zupełnie jak w prawdziwym życiu, mieszanka różnorodnych
wad, zalet i sposobów patrzenia na świat, a to przekonuje i czyni bohatera
bliższym.
Wyłowienie zwłok z kanału Landwehr, jednej z sieci dróg wodnych miasta,
uruchamia lawinę niepokojących wydarzeń i niebezpiecznych incydentów. W
środek zawirowań wpada Roth ze swoimi podejrzeniami, przypuszczeniami i
interpretacjami, składającymi się na oficjalne i prywatne śledztwo. Autor bazuje na mistrzowsko stworzonej postaci, świetnie
zakręconej zagadce morderstw, w której nie brakuje wielokulturowych
barw i sensacyjnych elementów, oraz wiernie oddanej atmosferze
ówczesnego Berlina.
Jestem pod wrażeniem przygody czytelniczej,
zapowiada się zajmująca seria kryminalna, z zainteresowaniem sięgnę po
kolejne tomy, mam nadzieję, że będą równie porywające i satysfakcjonujące. Tytuł warto uwzględnić w planach.
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
kryminał retro, 590 stron, premiera 24.04.2019 (2007), tłumaczenie Anna Kierejewska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Dawno nie czytałam nic w stylu retro. Ale kiedyś bardzo lubiłam ten gatunek z takim wątkiem. Chętnie dorwę w swoje ręce i przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńWow, kolejna świetna inspiracja. Napewno chętnie po nią sięgnę 😊
OdpowiedzUsuńWow! Bardzo wysoka nota. Lubię kryminały, więc w wolnej chwili po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńMuszę zapoznać się bliżej z tą powieścią. Twoja opinia bardzo mnie zainteresowała
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada, tylko że nie lubię kryminałów.
OdpowiedzUsuńRetro... Hm trochę mnie to zniechęca, ale ocena... Muszę pomyśleć ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kryminalami, wolę książki historyczne, obyczajowe a nawet popularnonaukowe :)
OdpowiedzUsuńWysoka ocena, a opis epoki kojarzy mi się z... Batmanem 😉
OdpowiedzUsuńCiekawe skojarzenie. Nie pomyślałabym nawet w ten sposób.
UsuńWow, kolejna świetna inspiracja
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja, dawno nie czytałam retro kryminału.
OdpowiedzUsuńoj kurczę czasu nie czytałam niczego z kryminałem tle:) ale bardzo ciekawie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńKolejna seria, która może przypaść mi do gustu. Uwielbiam takie klimaty...
OdpowiedzUsuńCzytając już kilka slow na Twoim Facebooku poczułam silne zainteresowanie :) dzięki
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa ale jakoś nie ciągnie mnie do przeczytania tej książki ...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, wysoka nota i bardzo lubię kryminały- coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńKolejny kryminał wart mojego czasu!
OdpowiedzUsuńKryminały kocham i dawno nie czytałam nic w stylu "retro". Zachęciłaś mnie .n
OdpowiedzUsuńMimo braku zainteresowania tematem czy rodzajem literatury w ogóle, warto sięgnąć po nić choćby ze względy na wysoką notę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie czytałam w stylu retro i to jeszcze z kryminałem. No będzie trzeba się skusić na tą książkę.
OdpowiedzUsuńzaczełam czytać kryminały więc z chęcią i tą przeczytam
OdpowiedzUsuńJuż sam cytat na początku pokazuje mi, że jest to styl jaki lubię :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się spodobała ta książka :D Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńRecenzja ciekawa. Przyznam, że temat retro jest mi trochę obcy. Muszę więc spróbować :)
OdpowiedzUsuńKsiążka totalnie nie dla mnie, ale moja mama za niecały miesiąc będzie obchodziła urodziny, więc wiem, co mogę jej kupić :D
OdpowiedzUsuńKryminał w stylu retro? Koniecznie muszę po taki sięgnąć.
OdpowiedzUsuń"kryminał retro" ciekawe określenie, z którym się jeszcze nie spotkałam i tak jak zwykłe kryminały raczej nie są dla mnie, tak te retro z łatwością mogłyby trafić w mój gust
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się mega ciekawa - nie wiem, jak Ty to robisz, ale coraz bardziej przekonujesz mnie do kryminałów!
OdpowiedzUsuńRetro kryminał powiadasz? Chętnie przeczytam o rozterkach detektywa
OdpowiedzUsuńNa pewno się skusimy na tą pozycję
OdpowiedzUsuńta propozycja raczej jest nie dla mnie
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, gdyż moja koleżanka bardzo ją zachwalała. Nie jest to kompletnie mój klimat, jednak polecę ją innym czytelnikom.
OdpowiedzUsuńDla mnie to zupełnie nowy autor. Muszę sprawdzić, czy go polubię.
OdpowiedzUsuńKryminały retro to totalnie nie mój klimat. Próbowałam kiedyś czytać książkę Marcina Wrońskiego i nie udało mi się dotrzeć nawet do połowy, więc tę na pewno sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńAle się wkręciłam w książkę! Poważnie. Sama się zaskoczyłam. Jak doczytałam twoją recenzję do końca, mówię sobie, ale że już? Koniec? Och nie popuszczę tej lektury.
OdpowiedzUsuńIza, ale czemu podwójnie post? albo coś przeoczyłam? Kinga
OdpowiedzUsuńUwielbiam autorów, którzy nie tylko poruszają historyczne kwestie w swoich książkach, ale również potrafią je bezbłędnie odtworzyć, dzięki czemu człowiek nie czuje, że coś jest nie tak i bezproblemowo pozwala się oddać tamtejszej rzeczywistości. A kiedy jeszcze dochodzą inne, przyjemne dla kubków czytelniczych doznania, to już w ogóle można wyszeptać, że jest się w niebie!
OdpowiedzUsuńBędę miała tę książkę na uwadze. ;)
Bardzo lubię wątki historyczne przeplatające się w fabule. To taka moja słabość. Dodaje książkę do listy.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz retro klimaty w kryminałach, polecam Ci także książki Krajewskiego, szczególnie serię o Eberhardzie Mocku.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie. Muszę go znaleźć w oryginale.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco!
OdpowiedzUsuń