JOE HILL
"Najlepszym sposobem na wyrównanie z kimś rachunków jest zobaczyć go w lusterku wstecznym, jadąc ku czemuś lepszemu."
Jeszcze nie mam w pełni wyrobionej opinii o twórczości Joego Hilla. Poznane dotąd tytuły ("Gaz do dechy" i "Dziwna pogoda") przywołały rozbieżne wrażenia. Jeden bardziej, drugi mniej zachęcający, jednak w obu było coś, co sprawiło, że dałam się wciągnąć, pozostawiły po sobie pozytywne odczucia. "Rogi" nie ułatwiły jednoznacznej opinii, podobał mi się pomysł na fabułę, ale zabrakło zdecydowanych elementów horroru, a na ich pojawienie się bardzo liczyłam.
Symbol diabelskości został atrakcyjnie wykorzystany, jako swoista antena prawdziwych odczuć, zaś zdobywane informacje jako źródła niepokojących zmian w postrzeganiu ludzi przez kluczową postać powieści. Przyznam, że nie chciałabym znać najmroczniejszych myśli innych, docierać do ciemnych obszarów przekonań, do których nawet oni sami niechętnie zaglądają. Podobało mi się śledzenie tego, co skrywane głęboko w podświadomości, zestawienie z tym, co przywoływane w oficjalnej wersji. Zdecydowanie na plus wypadł kryminalny wątek ubarwiający scenariusz zdarzeń. Kto tak naprawdę stał za morderstwem na tle seksualnym młodej kobiety? Chętnie odkrywałam intrygujące warstwy otaczające zbrodnię, docierałam wieloma tropami ku prawdzie, chociaż nie miałam pewności, że podążam właściwym szlakiem, a to podkręcało wyobraźnię.
Portret głównego bohatera przekonywał, polubiłam go, współczułam mu, popychałam myślami ku śmielszym działaniom. Ignatius Martin Perrish mierzył się nie tylko z własnymi demonami oraz sekretami innych, ale także z codziennym ostracyzmem lokalnej społeczności, podejrzewającej go o gwałt i zabójstwo dziewczyny. Powinien otrzymać wsparcie od bliskich, przekonanych, że nie byłby zdolny do zarzucanych mu czynów. Ale czy byli w stanie do końca go poznać i obdarzyć pełnym zaufaniem? A jeśli my sami jesteśmy dla sienie największymi wrogami? Frapujący klimat niepewności, niejednoznaczności, zaskakujących obrotów spraw, ale brakowało intensywności. Kierunek thrillera niż horroru, chociaż finalna odsłona historii barwna, dynamiczna i ekscytująca. Joe Hill wypracował własny styl i komfortowo się w nim czuł, stawiał bardziej na dialogi niż opisy, ale dopatrywałam się mignięć ojcowskiego kingowskiego dziedzictwa, co bardzo mi odpowiadało.
4.5/6 - warto przeczytać
horror, 444 strony, premiera 02.06.2021 (2010), tłumaczenie Maciejka Mazan
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Zaciekawiłaś mnie, bo po horror czasem sięgam.
OdpowiedzUsuńJa nie miałam okazji czytać wiele z tego gatunku, ale nie mówię nie.
UsuńWydawnictwo Albatros niejednokrotnie serwuje ciekawe pozycje czytelnicze. Ta historia zapowiada się naprawdę nieźle. :)
OdpowiedzUsuńChyba obecnie potrzebuję czegoś lżejszego, więc tym razem odpuszczę
OdpowiedzUsuńJuż na początek okładka mnie przeraża, więc nie sięgnę na pewno po taką książkę.
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo komiksowa
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie, lubie jak autor ma wlasny sttl, a nie powiela innych.
OdpowiedzUsuńTo na pewno spory atut, dobrze, że tutaj tak jest.
UsuńOj nie lubię horrorów ale cytat bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś chyba opowiadania autora, tę lekturę też już kojarzę.
OdpowiedzUsuńHorrory to nie do końca mój gatunek, ale wiem komu ją polecić.
OdpowiedzUsuńZ pewnością znajdzie swoich zwolenników, horrory cieszą się sporym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńNazwisko autora nie jest mi obce, więc będę miała ją na uwadze na przyszłość.
OdpowiedzUsuńTen klimat niepewności zapowiada się świetnie, dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńOstatnio głośno o tym autorze, ma coraz więcej fanów.
OdpowiedzUsuńTo fakt, sporo osób ceni jego twórczość.
UsuńHorrorów nie czytuję bo najzwyczajniej w świecie się ich boję :D
OdpowiedzUsuńŚwietny cytat, zdecydowanie zapisuję go sobie! Sam cytat mi wystarczy by zainteresować się ksiażką, dobrze że potwierdzasz że warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńTrochę się rozczarowałem bo oczekiwałem więcej grozy jak w Pudełko w kształcie serca, ale i tak polecam.
OdpowiedzUsuńSuper jest ta książka, mimo że bardzo rzadko czytam takie pozycje. Pewnie się skusze.
OdpowiedzUsuńBiorąc do ręki horror, oczekuje, że będę się bała. Piszesz, że twego tutaj brakuje, a szkoda.
OdpowiedzUsuńNa pewno wielka szkoda, że coś w tym względzie nie zagrało.
UsuńBardzo spodobał mi się wybrany cytat. Zawiera to, co nie raz chciałam poczuć. Teraz jest nieco inaczej, skupiam się na sobie.
OdpowiedzUsuńNajpierw chciałabym nadrobić książki autora, które już mam w domu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Tym razem, to nie dla mnie. Mam jednak kogoś, kogo z pewnością ten tytuł zainteresuje, więc podeślę tej osobie link do Twojej recenzji.
OdpowiedzUsuńNie jest to mój typ. Zwłaszcza okładka mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książę dobre kilka lat temu, oglądałam także film, w rolę główną wcielił się Daniel Radcliffe
OdpowiedzUsuńO, nawet nie wiedziałam, że jest film. Może się na niego skuszę.
UsuńCoraz ciekawsze recenzje pojawiają się U Ciebie! :D Odkrywasz fascynujące motywy literackie! :D
OdpowiedzUsuńHorror z wątkiem kryminalnym? Już mi się podoba. Swoją drogą, bohater ma niespotykane imię. Ignatius, no niczym wyrwane z serii o Harrym Potterze.
OdpowiedzUsuńczaję się na tę książkę, ale jakoś nie mogę się do końca zdecydować, czy to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, chyba nie dla mnie w tym momencie. Jednak cenię tę różnorodność u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po tego typu książki, ale musze przyznać, że ta mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jest to mój gatunek i raczej nie słyszę się na tą pozycję, ale z chęcią podsunęłe tę książkę mojej siostrze.
OdpowiedzUsuńCzytałam o Joe Hillu, a właściwie jego książkach, sporo pochlebnych recenzji. Jeszcze nie zapoznałam się z żadną, ale kto wie czy ta nie będzie pierwsza?
OdpowiedzUsuńTeż właśnie dużo dobrego o jego książkach i jestem ciekawa jego stylu.
UsuńNa pewno odnajdzie swoich zwolenników, tak jak każda inna pozycja.
OdpowiedzUsuń