czwartek, 1 lipca 2021

ROGI

JOE HILL

"Najlepszym sposobem na wyrównanie z kimś rachunków jest zobaczyć go w lusterku wstecznym, jadąc ku czemuś lepszemu."

Jeszcze nie mam w pełni wyrobionej opinii o twórczości Joego Hilla. Poznane dotąd tytuły ("Gaz do dechy" i "Dziwna pogoda") przywołały rozbieżne wrażenia. Jeden bardziej, drugi mniej zachęcający, jednak w obu było coś, co sprawiło, że dałam się wciągnąć, pozostawiły po sobie pozytywne odczucia. "Rogi" nie ułatwiły jednoznacznej opinii, podobał mi się pomysł na fabułę, ale zabrakło zdecydowanych elementów horroru, a na ich pojawienie się bardzo liczyłam.

Symbol diabelskości został atrakcyjnie wykorzystany, jako swoista antena prawdziwych odczuć, zaś zdobywane informacje jako źródła niepokojących zmian w postrzeganiu ludzi przez kluczową postać powieści. Przyznam, że nie chciałabym znać najmroczniejszych myśli innych, docierać do ciemnych obszarów przekonań, do których nawet oni sami niechętnie zaglądają. Podobało mi się śledzenie tego, co skrywane głęboko w podświadomości, zestawienie z tym, co przywoływane w oficjalnej wersji. Zdecydowanie na plus wypadł kryminalny wątek ubarwiający scenariusz zdarzeń. Kto tak naprawdę stał za morderstwem na tle seksualnym młodej kobiety? Chętnie odkrywałam intrygujące warstwy otaczające zbrodnię, docierałam wieloma tropami ku prawdzie, chociaż nie miałam pewności, że podążam właściwym szlakiem, a to podkręcało wyobraźnię.

Portret głównego bohatera przekonywał, polubiłam go, współczułam mu, popychałam myślami ku śmielszym działaniom. Ignatius Martin Perrish mierzył się nie tylko z własnymi demonami oraz sekretami innych, ale także z codziennym ostracyzmem lokalnej społeczności, podejrzewającej go o gwałt i zabójstwo dziewczyny. Powinien otrzymać wsparcie od bliskich, przekonanych, że nie byłby zdolny do zarzucanych mu czynów. Ale czy byli w stanie do końca go poznać i obdarzyć pełnym zaufaniem? A jeśli my sami jesteśmy dla sienie największymi wrogami? Frapujący klimat niepewności, niejednoznaczności, zaskakujących obrotów spraw, ale brakowało intensywności. Kierunek thrillera niż horroru, chociaż finalna odsłona historii barwna, dynamiczna i ekscytująca. Joe Hill wypracował własny styl i komfortowo się w nim czuł, stawiał bardziej na dialogi niż opisy, ale dopatrywałam się mignięć ojcowskiego kingowskiego dziedzictwa, co bardzo mi odpowiadało.

4.5/6 - warto przeczytać
horror, 444 strony, premiera 02.06.2021 (2010), tłumaczenie Maciejka Mazan
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.

37 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie, bo po horror czasem sięgam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam okazji czytać wiele z tego gatunku, ale nie mówię nie.

      Usuń
  2. Wydawnictwo Albatros niejednokrotnie serwuje ciekawe pozycje czytelnicze. Ta historia zapowiada się naprawdę nieźle. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba obecnie potrzebuję czegoś lżejszego, więc tym razem odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  4. Już na początek okładka mnie przeraża, więc nie sięgnę na pewno po taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada sie ciekawie, lubie jak autor ma wlasny sttl, a nie powiela innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno spory atut, dobrze, że tutaj tak jest.

      Usuń
  6. Oj nie lubię horrorów ale cytat bardzo mi się spodobał:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kiedyś chyba opowiadania autora, tę lekturę też już kojarzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Paulina Kwiatkowska1 lipca 2021 11:55

    Horrory to nie do końca mój gatunek, ale wiem komu ją polecić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z pewnością znajdzie swoich zwolenników, horrory cieszą się sporym zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Recenzje Martyny1 lipca 2021 11:57

    Nazwisko autora nie jest mi obce, więc będę miała ją na uwadze na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten klimat niepewności zapowiada się świetnie, dziękuję za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio głośno o tym autorze, ma coraz więcej fanów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, sporo osób ceni jego twórczość.

      Usuń
  13. Horrorów nie czytuję bo najzwyczajniej w świecie się ich boję :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny cytat, zdecydowanie zapisuję go sobie! Sam cytat mi wystarczy by zainteresować się ksiażką, dobrze że potwierdzasz że warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę się rozczarowałem bo oczekiwałem więcej grozy jak w Pudełko w kształcie serca, ale i tak polecam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Super jest ta książka, mimo że bardzo rzadko czytam takie pozycje. Pewnie się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  17. Biorąc do ręki horror, oczekuje, że będę się bała. Piszesz, że twego tutaj brakuje, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno wielka szkoda, że coś w tym względzie nie zagrało.

      Usuń
  18. Bardzo spodobał mi się wybrany cytat. Zawiera to, co nie raz chciałam poczuć. Teraz jest nieco inaczej, skupiam się na sobie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Najpierw chciałabym nadrobić książki autora, które już mam w domu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  20. Tym razem, to nie dla mnie. Mam jednak kogoś, kogo z pewnością ten tytuł zainteresuje, więc podeślę tej osobie link do Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie jest to mój typ. Zwłaszcza okładka mnie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam tę książę dobre kilka lat temu, oglądałam także film, w rolę główną wcielił się Daniel Radcliffe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nawet nie wiedziałam, że jest film. Może się na niego skuszę.

      Usuń
  23. Coraz ciekawsze recenzje pojawiają się U Ciebie! :D Odkrywasz fascynujące motywy literackie! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Horror z wątkiem kryminalnym? Już mi się podoba. Swoją drogą, bohater ma niespotykane imię. Ignatius, no niczym wyrwane z serii o Harrym Potterze.

    OdpowiedzUsuń
  25. czaję się na tę książkę, ale jakoś nie mogę się do końca zdecydować, czy to coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  26. No nie wiem, chyba nie dla mnie w tym momencie. Jednak cenię tę różnorodność u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Rzadko sięgam po tego typu książki, ale musze przyznać, że ta mnie wciągnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakoś nie jest to mój gatunek i raczej nie słyszę się na tą pozycję, ale z chęcią podsunęłe tę książkę mojej siostrze.

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytałam o Joe Hillu, a właściwie jego książkach, sporo pochlebnych recenzji. Jeszcze nie zapoznałam się z żadną, ale kto wie czy ta nie będzie pierwsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie dużo dobrego o jego książkach i jestem ciekawa jego stylu.

      Usuń
  30. Paulina Kwiatkowska26 lipca 2021 09:47

    Na pewno odnajdzie swoich zwolenników, tak jak każda inna pozycja.

    OdpowiedzUsuń