środa, 15 października 2025

Z JASNEGO NIEBA

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 5

„Mój ubrany w różowe bikini ochroniarz kosił właśnie ogród, kiedy z nieba spadł człowiek.”

Piąta odsłona serii lawirującej między lekkim kryminałem a prostą obyczajówką całkowicie wymyka się prawdopodobieństwu zdarzeń. Już opis pierwszej sceny kryminalnej przypomina czytelnikowi, że seria nie jest braną na poważnie przygodą detektywistyczną. Ciało spadające z nieba, akurat w ogródku głównej bohaterki, pociąga za sobą ciąg mrocznych tajemnic i przerażających sekretów. Wyrzucony z samolotu detektyw Jack Burns z Departamentu Policji w Lawrenceton nigdy nie darzył sympatią Aurory Teagarden, ale nie ona przyczyniła się do jego śmierci. Jak zatem interpretować osobliwe zdarzenie? Traktować jako przypadek, komu przypisać makabryczną inscenizację? Co więcej, w życiu Roe pojawiają się zadziwiające incydenty i dziwaczne zdarzenia. Odbiorca historii szybko i lekko mknie po stronach książki. Nie jest to lektura, z której coś się wynosi, ale z humorem umila część wieczoru. A mnie daje odetchnienie od ciężkich publikacji i poważnej czytelniczej tematyki. Zerknij na wrażenia z poprzednich tomów ("Trzy sypialnie, jeden trup", "Dom Juliusów").

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 264 strony, premiera 30.08.2014 (1996), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

poniedziałek, 6 października 2025

DOM JULIUSÓW

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 4

„Zniknęli tak nagle, że niektórzy mieszkańcy Lawrenceton dzwonili..., żeby powiedzieć, że Juliusów porwali kosmici.”

Czwarta odsłona serii o Aurorze Teagarden wywarła ciut lepsze wrażenie niż poprzednia ("Trzy sypialnie, jeden trup"). Zaczynam oswajać się ze stylem pisania Chalaine Harris, wczuwać w klimat bazujący na zagadce kryminalnej i romantycznym wątku, dostrajać do specyficznego poczucia humoru byłej bibliotekarki i entuzjastki rozszyfrowywania zabójstw, a nawet zaprzyjaźniać z kluczową postacią. Powieść czyta się szybko, niezbyt dynamiczne tempo rozkręcania się akcji, lecz na tyle sprawne, że podtrzymuje ciekawość, co będzie dalej działo się. Im bliżej finałowej odsłony, tym więcej sensacji wkrada się w fabułę. 

Struktura scenariusza zdarzeń nie cechuje się złożonością, portrety psychologiczne postaci nie należą do dokładnych, ale w zadziwiający sposób wszystko składa się na przyjemną i barwną przygodę czytelniczą. Trudna zagadka zniknięcia rodziny sprzed sześciu lat i intensyfikujące się podejrzenie sekretnego życia męża Aurory prześcigają się w przeczuciach, niedopowiedzeniach i niewiadomych. Domyślam się, gdzie leży klucz do rozwiązania tajemnic, jednak Harris zręcznie wplata zaskakujący obrót spraw z perspektywy źródła kłopotów. Co stało się z emerytowanym sierżantem wojska, chorą na raka żoną i nastoletnią córką? Dlaczego nie udaje się zlokalizować zaginionych? Czy naprawdę postać Martina wydaje się tak różnorodna, czułość i delikatność zderza się z obrazem człowieka o przerażających możliwościach? O co chodzi z niezwykłą parą sąsiadów Aurory i Martina. Jak ich rozgryźć, a może nie warto koncentrować na nich uwagi?

3.5/6 – w wolnym czasie
kryminał, 286 stron, premiera 02.04.2014 (1995), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

niedziela, 5 października 2025

OKRĘT

LOTHAR-GÜNTHER BUCHHEIM

„Na jakiej dokładnie głębokości okręt pęka - to doświadczenie załoga może zdobyć tylko raz.”

Jestem pod wielkim wrażeniem przygody czytelniczej, niesamowicie przekonująca, oddziałująca na wyobraźnię, dostarczająca mnóstwo emocji. Wraz z pięćdziesięcioosobową załogą uczestniczę w działaniach drugiej wojny światowej, przemierzam atlantyckie wody w poszukiwaniu wroga, nurkuję w głębinach szukając ratunku przed bombami, walczę z nieprzyjacielem, odosobnieniem, zamknięciem, świadomością znikomej szansy pomocy w razie niebezpieczeństwa i bezpośredniej bliskości śmierci. Lothar-Günter Buchheim prowadzi narrację wyjątkowo plastycznie, z dbałością o najmniejszy detal. Publikacja obszerna, z ujęcia ilości stron i wysokiej jakości merytorycznego przedstawienia przeżyć ludzkich podczas służby w łodzi podwodnej. Posługiwanie się żargonem morskim i okrętowym czyni powieść namacalną w postrzeganiu, sugestywną w odbiorze i prawdziwą w wydźwięku. Łatwo przyswajam nieznane branżowe terminy, pomaga słownik zamieszczony na końcu książki. Dostrzegam przełożenie doświadczenia zdobytego przez autora na okrętach podwodnych na to, co dzieje się w książce.

Akcja powieści obejmuje jesienną i zimową porę tysiąc dziewięćset czterdziestego pierwszego roku. Załoga okrętu VII C, fundamentu niemieckiej floty podwodnej w bitwie o Atlantyk, spędza ostatnią noc na lądzie, aby później aktywnie uczestniczyć w teatrze działań wojennych. Sam opis kilku godzin przed wypłynięciem w misję daje obraz stopnia charakterystyki detali miejsca i osób. Niezwykłe jak młodzi są reprezentanci marynarki, a niewiele starsi podoficerowie i oficerowie. Zdobywają wiedzę i umiejętności w rejsach, próbnych i prawdziwych alarmach. Wyczekiwanie, zmęczenie i morale wymagające nieustannego wsparcia dowódcy. Buchheim ze szczegółami przedstawia personel, okręt i wyposażenie w broń. Imponuje dokładny opis warunków i pracy okrętu, przydziału obowiązków, wyglądu morza, nieba i wybrzeża. Odbieram różnorodne nastroje załogi, relacje pomiędzy członkami, podejście do mrocznego oblicza wojny, chorych ambicji Führera, bacznie obserwujących politycznych agentów i zalewających marynarzy kampanii propagandowych. Perfekcyjnie prowadzone dialogi cechuje wysoki stopień autentyczności i wiarygodności. Wiele czarnego i frywolnego humoru wśród załogi, będącego antidotum na powtarzalność czynności, ekstremalne warunki, wszechogarniający strach przed sztormem, zasadnością odgórnych rozkazów, wrogimi okrętami i samolotami. "Okręt" to lektura dla wszystkich, ale szczególnie miłośnicy literatury wojennej i psychologicznej, w tym badacze zachowania człowieka w ekstremalnych warunkach, doceniają jej walory i wartość.

5/6 – koniecznie przeczytaj
literatura wojskowa, klasyka, 658 stron, premiera 26.08.2025 (1973), tłumaczenie Adam Kaska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

sobota, 4 października 2025

TRZY SYPIALNIE, JEDEN TRUP

CHARLAINE HARRIS

AURORA TEAGARDEN tom 3

„Moja kariera w branży obrotu nieruchomościami była krótka i nieoficjalna, ale nie można jej nazwać spokojną.”

Podczas ostatniej wizyty w bibliotece zwróciłam uwagę na serię z udziałem Aurory Teagarden w roli głównej. Potrzebowałam czegoś lekkiego w odbiorze, do trzystu stron, aby po wielkiej porcji naukowej literatury, móc szybko odstresować się w ulubionych kryminalnych klimatach. Nie było dwóch pierwszych tomów, zatem przygodę czytelniczą z byłą dziennikarką interesującą się zbrodniami zaczynam od trzeciej odsłony. I już widzę, że Charlaine Harris prowadzi powieść w barwnym stylu, bez wielkiego zachwytu ze strony czytelnika, lecz w przyjemnym stylu. „Trzy sypialnie, jeden trup” wzbogacają sympatyczne romantyczne akcenty. Podoba mi się humor wybrzmiewający z dialogów pomiędzy kluczową bohaterką a jej miłosnym partnerem. Tajemnice krążą nie tylko wokół detektywistycznych zainteresowań Aurory, ale również wokół osobistego życia Bartella.

Po odziedziczeniu w spadku domu po koleżance Aurora wycofuje się z pracy w bibliotece i poszukuje nowego lokum. Podejmuje próbę zaangażowania się w firmę obrotu nieruchomościami prowadzoną przez matkę, ale bez przekonania i zbytniego zaangażowania. W skróceniu dystansu do obiekcji wobec nowego zawodu nie pomaga zatrważające znalezisko w jednej z rezydencji wystawionych na sprzedaż. Co więcej, w domach poszukujących nowych lokatorów w niewyjaśnionych okolicznościach giną cenne przedmioty. Odnalezione zwłoki kobiety należą do osoby, o której lubi się plotkować w miasteczku Lawrenceton, leżącym w sąsiedztwie Atlanty, liczącym piętnaście tysięcy mieszkańców. Nawet w tak małej społeczności panuje konkurencja w pośrednictwie handlu nieruchomościami. Zagadka kryminalna nie należy do trudnych, ale pojawiają się ciekawe pytania związane z makabrycznymi zbrodniami i zaaranżowanymi kradzieżami. W połowie powieści utwierdzam się w tożsamości złodzieja i mordercy.

3/6 – w wolnym czasie
kryminał, 300 stron, premiera 17.07.2013 (1994), tłumaczenie Martyna Plisenko
Książka wypożyczona z biblioteki.

środa, 1 października 2025

ZDEPTANE KWIATY 3

RENEE LINN

ZDEPTANE KWIATY tom 3

"Ich pochodzenie było znamieniem, które w najmniej oczekiwanym momencie dawało o sobie znać."

Zerknij do wcześniejszych fragmentów wrażeń odnotowanych przy pierwszym i drugim tomie. ...Renne Linn prowadzi przygody czytelnicze na styku pamiętnika, wspomnień i powieści. Do faktycznych postaci, miejsc i wydarzeń dodaje fikcję. Styl narracji przyjazny, przyjemny dla ucha i wyobraźni, czasami lekko rwany. Przydałaby się dokładniejsza korekta ze względu na pojawiające się literówki, niedopasowanie rodzajów i przekręcenia imion. Prowadzenie rodzinnych tajemnic ścieżką niedopowiedzeń i przypuszczeń podsyca ciekawość. Nieco razi słabe upieranie się przy zdobywaniu informacji przez jedną z głównych bohaterek, zbyt łagodnie traktuje obawy innych, ale w pewnym stopniu ma to uzasadnienie w charakterze Eriki, po części rodzicielskiej relacji z siostrą Basią i złożoności gałęzi rodzinnej powiązanej z bratem Henrykiem. 

Niekoniecznie podchodzi mi rozwlekłość opisów, nie chcę tak szczegółowo angażować się w codzienność postaci, tym bardziej, że brakuje intensywności emocji. Mam wrażenie, że właśnie ze względu na rozdrobnienie emocje giną w opisach i wytracają blask. Jeśli ktoś lubi przygody czytelnicze pisane z rozmachem i uwzględnianiem mnóstwa detali, będzie zadowolony, zwłaszcza jak zżyje się z bohaterami i ciężko będzie na myśl, że trzeba się rozstać. W czasie lektury warto wypisywać, wręcz uzupełniać na bieżąco, drzewo genealogiczne rodziny, sporo powiązań, rozgałęzień i liści życia. Imponuje mi głębokość poznawania korzeni rodziny przez Renee Linn, determinacja zdobywania informacji i konsekwencja w honorowym oczyszczeniu duszy, jak to ujmuje autorka. Nie mam nic przeciwko subiektywnemu podejściu do historii, dlatego, że po pierwsze to nie podręcznik, a po drugie, i tak każdy podchodzi do dziejów narodu i rodu według własnych wspomnień, relacji bliskich, naukowych tekstów. Dziękuję Renee Linn za dedykację w pierwszej odsłonie rodzinnej historii, dodatkowy osobisty element mile widziany.

3/6 – w wolnym czasie
literatura obyczajowa, pamiętnik rodziny, 692 strony, premiera 28.11.2023 
Książka wypożyczona z biblioteki w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki.

ZDEPTANE KWIATY 2

RENEE LINN

ZDEPTANE KWIATY tom 2

"Nie poddawała się jednak, lecz z jeszcze większą zawziętością podnosiła sobie poprzeczkę. Stawała się coraz bardziej odporna na wyzwiska i śmiechy."

Zachęcam, sięgnij do wcześniejszego fragmentu wrażeń odnotowanych przy pierwszym tomie. ...Rodzą się refleksje. Czy można porównywać wartość szkód i liczbę ofiar, zestawiać wykluczenie z zabieraniem życia w obozach koncentracyjnych? Ze względu na szacunek do poprzednich pokoleń, doświadczonych nieszczęść ze strony zachodnich sąsiadów, jak najbardziej powinniśmy pielęgnować pamięć o okrutnych wydarzeniach, ale czy powinniśmy również wybaczyć? Czy traumatyczne przeżycia postaci mogą w ogóle podlegać stopniowaniu, obiektywnej ocenie, finansowej waloryzacji? A może subiektywne odczucia jednostki i rodzin tak naprawdę wykluczają uzyskanie historycznego spokoju i zrównoważenia emocjonalnego?

Dyskryminacja narodowościowa nie dotyczyła tylko niemieckich korzeni w Polsce, o czym zaświadczają "Zdeptane kwiaty", ale również polskich w Niemczech, w tym także w okresie powojennym. Jak spojrzeć na to od strony ludzkiej, sumienia i człowieczeństwa? Czy dzieci mają być szykanowane za czyny rodziców, dziadków i pradziadków? A przecież warto uwzględnić, że nie wszyscy wpadali w rytm nienawiści, dyskryminacji i represji? Jak pokazały fakty, część to ludzie dobrej woli i życzliwości, skłonni do pomocy, okazania troski, odżegnujący się od zła. Oczywiście, można postawić pytanie, na ile w teorii, a na ile w praktyce? I czy otrzymali za ryzykowanie życia dla innych zwykłe słowo dziękuję. Złożony materiał do etycznych i moralnych przemyśleń, zahaczający o filozofię i religię... więcej w kolejnym poście Bookendorfiny, tom 3.

3/6 – w wolnym czasie
literatura obyczajowa, pamiętnik rodziny, 604 strony, premiera 14.12.2022
Książka wypożyczona z biblioteki w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki.

ZDEPTANE KWIATY 1

RENEE LINN

ZDEPTANE KWIATY tom 1

„W warunkach wojennych człowiek… stara się zachować ludzkie odruchy, ale zawsze musi wybierać między życiem a śmiercią.”

Po wakacyjnej przerwie wrócił do aktywnej działalności Dyskusyjny Klub Książki w Bibliotece przy Zielonej w Łodzi. Zapraszam chętnych do uczestnictwa. Spotkania prowadzone są w przyjemnej atmosferze, gorącym klimacie dzielenia się wrażeniami z książek. Wzbogacają je okołotematyczne życiowe wspomnienia uczestników i sympatyczna otoczka zdobywania dodatkowej wiedzy. Przy aromatycznej kawie i cieście, wśród uśmiechniętych i pełnych pasji ludzi, wokół licznych publikacji na półkach, książki zdobywają dodatkowy cenny walor poznawczy. Ciekawie poznaje się spostrzeżenia innych wywołane przez przygody czytelnicze, emocje i refleksje, porównywać ze swoimi. 

„Zdeptane kwiaty” Renee Linn znakomicie wpisują się w aurę podążania ścieżką różnorodnych ludzkich losów. Trzy obszerne tomy zapewniają wiele godzin czytania. Przyglądam się obliczu codzienności postaci i wartościom, którymi kierowali się w życiu. Dowiaduję się, z czym musieli się mierzyć, o czym marzyli, czego pragnęli. Spoglądam na atrakcyjne sylwetki i osobowości. W obliczu prawdy, zagrożenia i wyzwań pokazują prawdziwą wersję siebie, nie zawsze korzystną i przychylną. W tle nawiązania do historii Polski i Mazowsza, skutki powojennych zawirowań terytorialnych, społecznych i wyznaniowych. Przeznaczenie potrafi boleśnie dokuczyć, ale to ludzie stają się źródłem ogromnego bólu i cierpienia. Niemieckie pochodzenie i ewangelicka wiara stają się źródłem dyskryminacji. Rodzi się poczucie zdrady przez państwo. Bohaterowie zbierają doświadczenia prześladowań o odwetowym podłożu ze strony ofiar konfliktu zbrojnego. Dostrzegam to, co opisywała autorka, co spotkało Niemców w Polsce w latach od czterdziestych do osiemdziesiątych, współczuję, jednocześnie mam świadomość niewspółmierności w stosunku do ogromu cierpień zgotowanych Polakom przez agresorów Niemców podczas drugiej wojny światowej... więcej wrażeń w kolejnym poście Bookendorfiny, tom 2.

4/6 – warto przeczytać
literatura obyczajowa, 692 strony, premiera 14.12.2022
Książka wypożyczona z biblioteki w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki.

wtorek, 30 września 2025

WICHROWE WZGÓRZA

EMILY BRONTË

"Ludzie pozbawieni serca nic już czuć nie mogą, jakże więc mogę mu współczuć?"

Kolejne klimatyczne i oddziałujące na wyobraźnię wydanie klasyki zaproponowane przez Wydawnictwo MG, warto zwrócić na nie uwagę. Odczuwam ogromny sentyment do "Wichrowych wzgórz", pamiętam ogrom wrażeń dostarczanych podczas pierwszego czytania, ale i teraz, po wielu latach, nadal fantastycznie odnajduję się w powieści, co więcej, z przyjemnością powracam. Może dlatego, że przekonuje mnie tajemniczy mrok ludzkiej duszy, zaglądanie w najciemniejsze zakamarki różnych osobowości, przyglądanie się, dokąd prowadzają skrajne emocje, zastanawianie się, czy warto poddawać się im, czy życie bez nich świeciłoby intensywnym blaskiem. Miłość, wyniesiona na piedestał, z przypisanymi jedynie pozytywnymi cechami, gdzieś w ferworze i chaosie niezrozumienia, wątpliwości i odrzucenia zmienia się w szkaradną kompozycję, boleśnie raniącą, przywołującą tragedie, nieczułą na wezwanie rozsądku. Nakręcająca się spirala nieprzemyślanych decyzji i dramatycznych konsekwencji, obejmująca trzy pokolenia, tak trudna do zawrócenia ze źle obranego szlaku. 

Wśród angielskich wzgórz, na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku, dostrzegam sidła wyjątkowej namiętności, nie w pełni przekonującej od strony logicznej, ale niewątpliwie wypełnionej żarem. Nie ma mowy o sielankowości. Zwrot następuje w stronę obsesji, rozszalałej brutalności, niepohamowanej bezpośredniości. Niszczycielska siła raz wypuszczona w świat nie chce poddać się kontroli. Rodzi się mnóstwo zazdrości, podłości i nienawiści. Jednak los potrafi zmusić postaci, aby niejako z przekorną drwiną, zatoczyły koło historii, doprowadziły do nowego punktu wyjścia. Może uda się oddalić od toksycznych wzorców i obłąkańczych dowodów miłości. Jeśli więź wytworzona się między Katy a Heathcliffem, jest szczerą miłością, a nie zaledwie fizycznym zauroczeniem, mającym niewiele wspólnego z prawdziwym gorącym uczuciem, wówczas powstaje szansa na oczyszczenie relacji z dzikiego szału i trującego jadu, zaś zadane przez nie rany przypisać czarnemu ogniu rozgniewanego i upokorzonego serca. Zerknij również na "Profesora" i "Dziwne losy Jane Eyre" Charlotte Brontë i "Lokatorkę Wildfell Hall" i "Agnes Grey" Anne Brontë, przedstawione na Bookendorfinie.

5/6 - koniecznie przeczytaj
klasyka, literatura obyczajowa, 364 strony, premiera 24.09.2025 (1847)
tłumaczenie Janina Sujkowska, ilustracje Percy Tarrant, A. Cooper
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.

poniedziałek, 29 września 2025

ROZWAŻNA I ROMANTYCZNA

JANE AUSTEN

„Nigdy nie potrafiła kochać inaczej jak całym sercem.”

Wydawnictwo MG z elegancją dba o oprawę klasyki, wydawana książka przyciąga ładną oprawą graficzną okładki i niezwykle klimatycznymi, wystylizowanymi w zgodzie z epoką powieści, ilustracjami. Chwytając za plastyczne wydania mam wrażenie, że przenoszę się w przygodę czytelniczą nie tylko wyobraźnią inspirowaną słowami, ale również cieszącymi oko rysunkami. "Rozważna i romantyczna" to moja ulubiona książka Jane Austen, głównie ze względu na fantastyczną kontrastowość postaci, diametralnie różne podejścia do życia dwóch sióstr. Jedna kierująca się uczuciami, spontaniczna i ekspresyjna, z obliczem prawdy na twarzy. Druga ostrożna, spokojna, skrywająca emocje, stawiająca przede wszystkim na rozsądek. Jane Austen fantastycznie ukazuje, że zarówno rozwaga, jak i romantyzm duszy, nie stanowią żadnej bariery dla szczerej miłości. Szybko i gorąco bijące serca szybko przecierają szlaki wspólności i jedności.

Szczególną sympatią obdarzam Eleonorę, bohaterkę rewelacyjnie poprowadzoną, szalenie przekonująco. Marianna natomiast imponuje osobowością, wiele kobiet znajduje z nią wspólne cechy. Autorka realnie odmalowuje realia minionej epoki, w której położenie kobiet uzależnione było od pozycji i bogactwa rodziny. Nawet po latach z zainteresowaniem wchodzę w powieść, czytanie sprawia uroczą przyjemność. Im bogatsze zdobywam życiowe doświadczenie, tym bardziej przekonuję się, jak wspaniałą obserwatorką była Jane Austen. Nic dziwnego, że kolejne pokolenia kobiet sięgają po jej książki i przekonują się, że tak atrakcyjnie napisane historie potrafią wzruszyć, cieszyć i bawić, nawet jeśli dalekie już od współczesnych społecznych norm i kulturowych wzorców. Zerknij na  "Emmę", "Opactwo Northanger", "Dumę i uprzedzenie" i "Perswazje", inne powieści autorki przedstawione na Bookendorfinie.

5.5/6 - koniecznie przeczytaj
klasyka, literatura obyczajowa, 358 stron, premiera 24/09.2025 (1817)
tłumaczenie Anna Przedpełska-Trzeciakowska, ilustracje Hugh Thomson
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.

niedziela, 28 września 2025

SZPITAL BELLEVUE

ROBIN COOK

„Wszak w dziejach ludzkości nie brakowało zdarzeń, których nie spodziewał się absolutnie nikt – a jednak zaistniały.”

Bardzo lubię sięgać po książki Robina Cooka, zapewniają nie tylko sporo dreszczyków emocji, ale również dostarczają wiedzy ze strefy medycyny. Uszczegółowienia wciągają, nawet jeśli mam świadomość, że nie spamiętam naukowej terminologii i informacji. Znakomicie tworzą klimat, intensywnie odbierany, wszak zdrowie, choroby, operacje i opieka medyczna, w mniejszym lub większym stopniu, dotyczą każdego. Z zainteresowaniem śledzę funkcjonowanie amerykańskich instytucji badawczych, ośrodków zdrowia i szpitali skąpanych w biznesowej otoczce. Widać, co już zaczyna z ich realiów dotykać i polskie. 

W „Szpitalu Bellevue” stykamy się z blisko trzystuletnią historią i tradycją, wielkimi nazwiskami, przełomowymi metodami i kontrowersyjnymi osiągnięciami. Dwudziestotrzyletni Michael podąża śladem przodków, jest piątym pokoleniem chirurgów w rodzinie Fullerów związanych z Bellevue. Zaczyna pracę jako rezydent i od razu trafia w zdradliwy nurt wymagającej i wyczerpujących dyżurów. Presja wiąże się ze specyfiką wykonywania zawodu, oraz osobliwymi zjawiskami i złowrogimi omenami. Autor wprowadza wiele paranormalnych elementów do fabuły, dziwnych mocy, zjaw i halucynacji. Stopniowo zagęszcza doznania kluczowej postaci. Otrzymuję dokładne relacje, co dzieje się wokół i w wyobraźni Mittego. Intryga efektownie zahacza o horror, zwłaszcza w końcowej odsłonie, a stary budynek szpitalny skrywa wiele zatrważających tajemnic. 

Książkę dobrze mi się czyta, przyjazna narracja, logicznie skonstruowany scenariusz zdarzeń, zręcznie narastająca atmosfery lęku. Główny bohater w odsłonie temperamentu i osobowości niczym szczególnym nie wyróżnia się, ale dysponuje szczególnymi zdolnościami prekognicji i wyczuwania myśli innych. Pisarz zręcznie stawia na nieciągłość predyspozycji Michaela i nie mogę być pewna interpretacji incydentów. Pomimo wielu atutów, „Szpital Bellevue” nie trzyma mocno w napięciu, wywołuje stonowane podekscytowanie, niespecjalnie zaskakuje, lecz pozwala przyjemnie spędzić wieczór. Mniej frapuje przebieg zdarzeń, więcej wydźwięk możliwości, podobają mi się brzmienia thrillera. Finałowa odsłona na plus, różne wnioski mogę wyciągnąć. 

Zerknijcie na inne tytuły Cooka zaprezentowane na Bookendorfinie. Lawina przypadków śmierci w "Oświeceniu", cykl tragedii w „Pandemii”, zaskakujące obroty spraw w „Znieczuleniu”, sprytnie zaciskana pętla niepewności w „Szarlatanach”, seria zagadkowych incydentów w „Polisie śmierci”, intryga wokół osiągnięć genetyki w "Genezie", demaskacja pazerności firm ubezpieczeniowych w „Wirusie”, klasykę thrillera medycznego „Epidemia”, trzymający do końca w sensacyjnym napięciu "Nocny dyżur", oraz "Przyczyna zgonu" z serią nieoczywistych przypadków samobójstw w zagęszczonym czasie. 

4/6 – warto przeczytać
thriller medyczny, 266 stron, premiera 19.09.2025 (2024), tłumaczenie Maciej Szymański
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.