Z KAMERĄ NA WOJNIE W BRAZYLII
[PATRONAT] [PRZEDPREMIEROWO]
"Rio to
nie tylko karnawał, piaszczyste plaże, czy pomnik Chrystusa Odkupiciela.
To przede wszystkim miasto słynące z wojny, wojny pomiędzy mieszkańcami
faweli i policją."
Reportaż o kręceniu filmu dokumentalnego
poświęconego brazylijskim fawelom, życiu w dzielnicach zubożenia, nędzy i
przestępczości. Pięcioosobowa grupa studentów, połączona marzeniami, pragnieniem przygód i pasją podróżowania, udaje się do Rio de
Janeiro, miasta Boga, ale przez Boga opuszczonego, aby pokazać prawdziwe
oblicze slumsów i dociec prawdy o ich mieszkańcach. Młodzieńcze,
ambitne i pełne entuzjazmu próby dowiedzenia się, czym w odczuciu Carioca jest szczęście, jak można je zdefiniować, z jakiej
perspektywy na nie spojrzeć, jak odnieść do uwarunkowań środowiska, w
którym przyszło im żyć. A może faktyczny obraz szczęścia jest niezależny
od przynależności do określonej grupy społecznej, zasobności portfela
czy miejsca zamieszkania na świecie? I jak to poczucie szczęścia
przekłada się na codzienne marzenia i pragnienia?
Rio de Janeiro,
z jednej strony zachwyca młodych dokumentalistów, porywa unikalnym klimatem, urokiem bogatych czy turystycznych dzielnic, a z drugiej strony szokuje
widokami społecznej niesprawiedliwości, wąskich uliczek, stromych
nachyleń i przykrych zapachów w dzielnicach biedy. To poczucie kontrastu
towarzyszy im nieustannie podczas wędrówek ulicami i plażami, widokami z
okalających miasto wzgórz. Aby otrzymać jak najpełniejszy i autentyczny
obraz brazylijskiej rzeczywistości, wielokrotnie wystawiają się na
niebezpieczeństwo, pertraktują z własnym strachem, podejmują ryzyko, tak
dobrze mi znane z pierwszych podróży po świecie w młodości, a które wraz
z pojawieniem się dzieci uległo gwałtownemu wyciszeniu. Jakże
przyjemnie było znów poczuć ten zapał, żarliwość i pasję przebijające
się w ekscytujących przygodach autorki. I spotkania z przypadkowo
napotkanymi zwykłymi ludźmi, interesujące rozmowy, niejednokrotnie
kończące się osobistymi zwierzeniami i zaskakującymi opowieściami.
Wojna
w Rio to wojna pomiędzy gangami, mafią, policją a mieszkańcami faweli,
niewidoczna jeśli przebywa się tylko w turystycznych miejscach. Sporo
przeczytamy o pacyfikacji, przedstawionej jako prowadzonej polityce
terroru wobec ludności faweli. Ale poprowadzeni zostaniemy także śladami
wszechobecnej sztuki w formie graffiti, murale, muzyki czy teatru, nie
tylko nadającej miejscu kolorytu, ale również będącej formą zwrócenia
uwagi na obecne problemy społeczne, z którymi zmagają się Brazylijczycy.
Reportaże wzbogacają liczne czarno-białe ilustracje i cytaty
zamieszczone na początku każdego z ośmiu rozdziałów. Na końcu książki,
czeka nas krótka, choć atrakcyjna, wycieczka do zachwycających wodospadów niedaleko
Foz do Iguaçu.
4/6 - warto przeczytać
literatura podróżnicza, 82 strony, premiera 19.04.2017
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok. :)
Ciekawy artykuł, a i sama książka wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńZ nieco innej perspektywy niż zazwyczaj. :)
UsuńMoże to być interesująca lektura, ciekawy tytuł i niebanalna treść.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, przyjemne i interesujące zaczytanie. :)
UsuńOo bardzo ciekawy temat. Rio de Janeiro z jednej strony piękno, plaże a z drugiej bród, bieda i fawele.
OdpowiedzUsuńW jednym miejscu tyle kontrastów.
UsuńInteresujacy temat! Temat zachecajacy,az kusi aby po niego sięgnąć
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie się skusiłam. :)
UsuńO, to jest chyba to, co chcę przeczytać. Niesamowicie mnie interesuje ta tematyka, obejrzałam mnóstwo dokumentów o brazylijskich fawelach :)
OdpowiedzUsuńZ każdą książką czy filmem dokumentalnym nasza wiedza się wzbogaca, może kiedyś uda mi się tak zajrzeć osobiście. :)
UsuńO fawelach czytałam świetny reportaż "Nemezis. O człowieku z faweli i bitwie o Rio". Polecam!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie i z nim się zapoznam. :)
UsuńDzięki za inspiracje czytelnicze. Ostatnio pożeram książki w dużych ilościach i czasem brakuje mi pomysłu po co warto sięgnąć! :)
OdpowiedzUsuńInteresującego zaczytania. :)
UsuńPolecę mojej siostrze tę książkę, bo ona bardzo lubi czytać różnego rodzaju reportaże.
OdpowiedzUsuńCoraz chętniej zanurzam się właśnie w podróżniczych reportażach. :)
UsuńKsiążka zapowiada się świetnie,chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytelnicza podróż już na wyciągnięcie ręki. :)
UsuńKolejna ciekawa tematyka! :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. :)
UsuńInteresujący reportaż:)
OdpowiedzUsuńZ nieco innej perspektywy niż zazwyczaj, przyciągnął moją uwagę. :)
UsuńCiekawa zapowiedź.
OdpowiedzUsuńPrzyjemne czytelnicze podróżowanie. :)
UsuńTa książka musi bardzo otwierać oczy na rzeczywistość jaka jest w Rio. :)
OdpowiedzUsuńDopowiada kolejny rozdział do tej historii. :)
UsuńZ pewnością warta uwagi. Przeczytam :)
OdpowiedzUsuńInteresującego zaczytania. :)
UsuńCiekawy reportaż, być może kiedyś po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńChętnie później poznam Twoje wrażenia. :)
UsuńChyba wolę czytać mniej rzeczywiste książki... Świat wokół jest wystarczająco męczący.
OdpowiedzUsuńMnie świat nie męczy, ale rozumiem, że to co się w nim dzieje może być odbierane w ten sposób.
UsuńKsiążka mnie ciekawa, ale jakoś jestem negatywnie nastawiona do wydawnictwa. Zobaczymy, może dam mu szansę.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że najlepiej przekonać się samemu. :)
UsuńW każdym megamiście są dzielnice biedoty, w których toczy się odwieczna walka o przetrwanie. Rio jest jednym z takich miejsc, gdzie ścierają się ze sobą dwa światy - fawela i policja, która chce ją ujarzmić.
OdpowiedzUsuńKwestia tylko skali tych kontrastów.
UsuńSłabo znam temat, więc może się skuszę na lekturę. :)
OdpowiedzUsuńInteresującej przygody czytelniczej. :)
UsuńCzasem lubię poczytać takie książki, a przyznam że Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się ten entuzjazm, pasja podróżowania i poznawania ludzi. :)
UsuńReportaży niestety nie lubię...
OdpowiedzUsuńZatem może kiedyś, jak zmienią się gusta czytelnicze. :)
UsuńRzadko sięgam po takie ksiażki, ale why not? ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. :)
UsuńZ chęcią obejrzałam ten reportaż w formie filmu. Jednak wielki szacunek dla lektury, lubię książki czy właśnie filmy, które przedstawiają prawdziwe życie w innych zakątkach świata, gdzie nie zawsze jest kolorowo jak nam się wydaje.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że i ja chętnie widziałabym film dołączony do książki. :)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńCiekawa przygoda czytelnicza przed Tobą. :)
UsuńLubię czytać reportaże, czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńRównież z wielkim zainteresowaniem po nie sięgam, przyjemnego zaczytania. :)
UsuńZazwyczaj nie gustuję w reportażach, jednak sam tytuł i latynoska kultura przyciągnęły mnie do Twojej recenzji i dzięki niej zyskałam nową pozycję do przeczytania! ;)
OdpowiedzUsuńInspiracje czytelnicze zawsze mile widziane. :)
UsuńMam wrażenie, że albo czytasz wszystko, co wpadnie ci w ręce, albo stoimy na przeciwnych biegunach czytelniczych. Nie bardzo odnajduję się też w literaturze, która łączy reportaż i historię okołowojenną. Ale! Przypomniałam sobie właśnie program o fawelach i jeśli ta książka kiedyś wpadnie mi w ręce, będę wiedziała, żeby jej na odkładać na świętego dygdy
OdpowiedzUsuńRóżnorodność przygód czytelniczych uważam za bardzo cenną, każdy poszukuje takich książek, które w danym momencie są mu potrzebne, świetnie, że mamy w czym wybierać. :)
UsuńMam znajomego z Brazylii, którego pytałem o tego typu sprawy. Sam wyemigrował do UK m.in z powodu przestępczości. Mówił, że na przykład wchodząc do samochodu trzeba się rozglądać, bo do ciebie ktoś podejdzie i ci ukradnie. Dodatkowo porywanie ludzi itp.
OdpowiedzUsuńMoże to być więc ciekawa książka. :)
W Rio jeszcze nie byłam, ale z dotychczasowych podróży najbardziej bałam się w Neapolu, choć miasto uwielbiam. :)
UsuńUwielbiam dobre reportaże, ale po książkach Jagielskiego i jego żony mam dość czytania o wojnie... Choć może po Twojej recenzji tym razem się skuszę. :-)
OdpowiedzUsuńNiestety, taki obraz świata najbardziej odzwierciedla to, co się w nim obecnie dzieje. Jednak w tej książce mamy inną perspektywę spojrzenia na społeczeństwo. :)
UsuńTo chyba nie jest pozycja dla mnie. Ten temat jakoś mnie specjalnie nie interesuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może kiedyś, kiedy zainteresowania będą bliższe. ;)
UsuńIzabelo, miło czytać, że "Poszukiwacz marzeń" pozwolił i Tobie odnaleźć świeżość wspomnień, na powrót zatracić się w wyrazistych, barwnych wspomnieniach przeszłości. Ciekawa jestem, która z Twoich podróży była dla Ciebie najbardziej ubogacającą, która najbardziej Cię zaskoczyła... :) Podróżowanie pomaga zbudować dystans, poznać świat - ale przede wszystkim siebie, a dzięki reportażom przesączonym młodzieńczym entuzjazmem i spostrzegawczością mamy okazję zwiedzić każdy zakątek świata.
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście kuriozalne, jak zróżnicowaną i niezgłębioną w swej róznorodności jest Brazylia... Tamtejsze dysonanse zarówno elektryzują jaskrawością i mocą wrażeń, jak i przerażają :)
Przyznam, że obecnie bardzo brakuje mi tej swobodnej możliwości podróżowania, spowodowanej różnymi przyczynami, tęsknię za smakowaniem nowości, zaskakującymi wrażeniami, zaspakajaniem ciekawości. Ale skoro doczekałam się, ze w końcu mogę wiele godzin poświęcać na czytanie książek, to i pewnie podróżowanie znów okaże się dla mnie możliwe. :) W pewien sposób rekompensują mi to książki z literatury podróżniczej. :)
UsuńGłęboko wierzę, ze niebawem znów będziesz mogła rozkoszować się nowymi doświadczeniami i garściami czerpać nieznane wrażenia. Podróże zawsze mają w sobie coś odświeżającego :)
UsuńNa realizację niektórych pragnień musimy czekać długo, lecz ich realizacja wynagradza wszystko. To prawda - podróże czytelnicze są znakomitym remedium, choć siłą rzeczy nie zastąpią prawdziwej podróży. Mimo wszystko, dzięki tym literackim wyprawą jesteć stokroć bardziej przygotowana do tych uniesień na jawie :) O Twoich rzeczywistych podróżach przeczytam z równie niezagaszoną ciekawością <3
Gorąco tego pragnę, kolejne marzenia na liście do zrealizowania. :)
UsuńZupełnie nie moja bajka, ale fajna książka "przewodnik" trochę :)
OdpowiedzUsuńNieco inna perspektywa niż zazwyczaj, to mnie bardzo do książki przyciągnęło. :)
UsuńPozdrawiamy i dziękujemy za recenzję
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam. :)
UsuńPoznałam kiedyś Brazylijczyka pochodzącego spod Foz do Iguaçu, gdy opowiadał o swoim dorastaniu tam to naprawdę brzmiało to jak zupełnie inny świat...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia
Przynajmniej tak to jest przedstawiane zazwyczaj, chętnie posłuchałabym takich opowieści.
UsuńTak obrazowo o tym piszesz, że czuję się, jakbym była tam osobiście. To musi być naprawdę świat ogromnych kontrastów - trochę przerażający , ale i pociągający zarazem.
OdpowiedzUsuńDwa różne oblicza, ale stąd ciekawe pytania autorki i uniwersalne wartości w życiu człowieka. :)
UsuńTen kontrast wydaje się bardzo ciekawy. Byłam kiedyś w teatrze na sztuce "Turyści" o grupie, która pojechała do Egiptu na wakacje, a ogrodzona murem od tego, co działo się na ulicach mogła się tylko domyślać co się tam działo. Podobnie chyba w Rio.
OdpowiedzUsuńWiele lat temu byłam w Egipcie, ale już wówczas wyczuwało się separację turystów od wielu obrazów miast i kraju.
UsuńNiestety wiele jest takich miejsc na świecie, gdzie turystów odgradza się od realnego świata mieszkańców.
OdpowiedzUsuńNiestety tak, nawet często nie zdajemy sobie z tego sprawy.
UsuńDzięki za tę recenzję. Może uda mi się trafić tę pozycję i przeczytać, bo brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńInteresującej podróży czytelniczej. :)
UsuńLubię takie książki, które trochę odczarowują rzeczywistość znaną z kolorowych przewodników i filmów promujących turystyczne atrakcje miasta. Rio niewątpliwie jest fascynującym miejscem, choć przedstawiony problem to bolączka wielu południowamerykańskich mega-miast. Pozostaje oczywiście kwestia skali problemu i zaognienia konfliktu, a ten tutaj wydaje się rzeczywiście dramatyczny.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy podróżnik stara się dostrzec każdą barwę danego miejsca, mam wrażenie, że tylko wówczas zaczyna się je rozumieć. :)
UsuńRaczej nie sięgnęła bym po ten rodzaj książki. Co nie zmienia faktu, że wpis na 6 :)
OdpowiedzUsuńRóżne są potrzeby czytelnicze. :)
UsuńKraj pełen kontrastów, gdzie bogactwo, piękne krajobrazy mieszają się z biedą.. Pozdrawiam, Klaudia J
OdpowiedzUsuńChciałabym tam pobyć przez jakiś czas, wystarczający na wczucie się w klimat danego miejsca. :)
UsuńBardzo interesująco się to zapowiada :D Chętnie sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńInteresującej podróży czytelniczej. :)
UsuńLiteratura podróżnicza + 82 strony = idealna lektura na wieczór :)
OdpowiedzUsuńTaka szybka podróż, jakby zerknięcie do do danego miejsca i powrót z refleksjami. :)
UsuńLubię takie książki. Brazylia mnie fascynuje. Na pewno dodam do mojej listy lektur :)
OdpowiedzUsuńInteresującej przygody czytelniczej. :)
UsuńKsiążka nie całkowicie w moim klimacie, ale chętnie bym po nią sięgnęła. Takiej Brazylii nie znam.
OdpowiedzUsuńZawsze to inna perspektywa, z zainteresowaniem się w nią zapoznałam. :)
UsuńTematyka wydaje się bardzo interesująca, na pewno bardzo chętnie sięgnę po ten tytuł... :)
OdpowiedzUsuńCiekawego spotkania z książką. :)
UsuńZapowiada się interesująco, zwłaszcza dla osób marzących o Rio :)
OdpowiedzUsuńInna perspektywa, ale jakże potrzebna, aby wyrobić sobie pełny obraz miasta. :)
UsuńO książce tej nie słyszałam, ale po Twoim wpisie mogę stwierdzić, że pewnie warto po nią sięgnąć. W szczególności, że o fawelach w Polsce mówi się raczej mało, bo wydawałoby się, że ich tematyka i problematyka jest nam bardzo odległa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że dopiero wizyta w takich miejscach w pełni uświadamia ich oblicze.
Usuńw czasie studiów poznałam kilka osób z Rio i byłam przerażona ich opowieściami o fawelach, dziwne to, że to są takie jakby 2 światy.
OdpowiedzUsuńTeż wiele przytaczano mi opowieści o nich, wiele ponurych obrazów.
UsuńZdecydowanie nie mój książkowy klimat :) Chociaż Twoja recenzja bardzo ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba chwytać to, co nas interesuje. :)
Usuń