CARL SAGAN
„Jak możemy mieć nadzieję, że zrozumiemy cywilizację, wyprzedzającą naszą o tysiące lat?”
Podobał mi się film „Kontakt”, wyreżyserowany przez Roberta Zemeckisa w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym siódmym roku, z Jodie Foster w głównej roli, będący luźną adaptacją książki Carla Sagana o tym samym tytule. Ale dopiero wejście w powieść wzbudziło zachwyt i entuzjazm do znakomicie pomyślanej i przedstawionej przygody. Mocno przywarłam do klimatu bezkresnej inteligencji, dałam się ponieść zarówno tematyce hipotetycznego kontaktu z obcą cywilizacją, jak i wyśmienicie podanym poziomem nauki osiągniętej przez człowieka w połowie lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku.
Dostrzegłam, że Saganowi zależało na popularyzacji nauki, zachęcania do jej pogłębiania przez czytelników niekoniecznie wnikających w rozważania astronomiczne i fizyczne. Naukowy materiał przedstawiał w przyjaznej i atrakcyjnej formie, zagłębianie się w niego sprawiło wiele intelektualnej radości i satysfakcji. Od napisania książki minęło niemal czterdzieści lat, przez ten czas sporo nowego dowiedzieliśmy się z różnych dziedzin nauki i kosmosu, a zatem ciekawie było spojrzeć na poruszane zagadnienia niejako z przyszłej perspektywy. Czytając „Kontakt” nie napotykałam na coś niezrozumiałego lub niewartego pochylenia się, niemal wszystko interesująco wciągało. Chętnie poddawałam się rozważaniom czynionym przez bohaterów, odmiennej interpretacji otaczających zjawisk i incydentów, podejściem do możliwości nawiązania kontaktu z obcą cywilizacją i wyzwaniami pojawiającymi się przed ludzkością. Pomimo, że obracałam się w gatunku science fiction, odnosiłam wrażenie realności w aspektach ludzkich postaw i zachowań.
Frapująco spoglądałam na prawdopodobne społeczne trendy kształtujące się w międzynarodowej skali. Nacjonalistyczne inspiracje, rządowe zadania, naukowe roszczenia, religijne odniesienia, medialne nagłośnienia. Właśnie otoczka wokół przygody powiązanej z tym, że człowiek nie był sam we wszechświecie, bardzo mi podeszła. Entuzjastycznie uległam intrygującym rozważaniom. Pochylałam się nad cytatami otwierającymi rozdziały. Fabuła nie należała do rozbudowanych, jednak nie można było jej odmówić kilku ekscytujących incydentów. Towarzyszenie Ellie Arroway, co warto podkreślić, od najmłodszych lat kształtowania pasji, dla której radioastronomia stała się wiodącym nurtem życia zawodowego i prywatnego, cechował celowy dystans. Reprezentowała jednostkę i jej uczucia, ale również nawet nie kropkę egzystencji w linii istnienia wszechświata. Przyspieszone budowanie Maszyny po otrzymaniu sygnałów od pozaziemskiej inteligencji krok po kroku prowadziło do odsunięcia poczucia samotności człowieka w kosmosie. Carl Sagan ukazał niesamowitą wizję tego, co działo się na Błękitnej Planecie, kiedy program SETI potwierdził zasadność jego stworzenia i prowadzenia, warto się z nią zapoznać, daje do myślenia o naturze człowieka, wciąga w filozoficzne rozważania, ale również bawi ziemską i kosmiczną przygodą.
5/6 - koniecznie przeczytaj
science fiction, 540 stron, premiera 07.02.2023 (1985), tłumaczenie Mirosław P. Jabłoński
Tekst powstał w ramach współpracy z DużeKa.pl
Coś w sam raz dla mojego partnera. On lubi takie klimaty, a ostatnio narzeka na brak lektur.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że naukowy materiał został przedstawiony w przystępnej formie. Dziękuję za informację o tym tytule.
OdpowiedzUsuńDo science fiction to ja chyba nigdy sie nie przekonam także ta propozcyja dla mnie odpada, dobrego dnia
OdpowiedzUsuńNie jest to mój gatunek, ale okładka do mnie tak przemawia, że mam ochotę ją zamówić i zapoznać się z treścią.
OdpowiedzUsuńTo może być dobra książka. Już ją gdzieś widziałam i myślę, że w przyszłości się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńScience fiction to nie moje klimaty czytelnicze, więc tym razem nie czuje się zainteresowana tym tytułem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty. Czasem wydaje mi się, że książki z gatunku sci-fi więcej mnie uczą i skłaniają do szukania odpowiedzi na pytania niż lekcje fizyki w szkole.
OdpowiedzUsuńJa z kolei w życiu czytałam chyba tylko kilka książek z tego gatunku.
UsuńTakie klimaty nie są dla mnie, ale muszę przyznać że tym razem sięgnę po taką książkę właśnie dzięki tobie.
OdpowiedzUsuń