niedziela, 19 marca 2023

INCYDENT

PIOTR BORLIK

„Wystarczyło jedno spojrzenie na siedzącego przy oknie mężczyznę, by wiedział, z kim ma do czynienia.”

Dałam się wciągnąć dwóm powieściom autora („Zapłacz dla mnie” i „Boska proporcja”), przyjemnie spędziłam z nimi czas, zatem nie wahałam się sięgnąć po kolejną przygodę czytelniczą w wykonaniu Piotra Borlika. „Incydent” ciekawie wypełnił wieczór, niestety nie przyniósł oczekiwanych silnych emocji. Narracja gładko wiodła po sensacyjnych zdarzeniach i kryminalnych motywach, fabuła wykazała się zgrabną konstrukcją, paleta postaci zręcznie uwzględniała różnorodność. Wyczuwało się, że autor ma już na koncie sporo książek. Jednak w tej zabrakło napięcia. Nie mogłam zaprzeczyć, że wiele się działo, incydenty dynamicznie i proporcjonalnie następowały po sobie, ale nie doczekałam się oddziałujących na wyobraźnię scen. Miałam wrażenie spójności i klarowności, co jak najbardziej doceniałam, lecz liczyłam na większe pogłębienie otoczki rozwijanych wątków i portretu kluczowej postaci.

Natalia Kruger jako zastępca prokuratora imponowała determinacją w dochodzeniu do prawdy, nieugiętością wobec perfidnych kłamstw, odwagą w ujawnianiu biznesowych i politycznych brudów. Co prawda, potrzebowała wstrząsającego impulsu, aby wyjść z zawodowego marazmu, wspomnień z osobistej tragedii, i poczuć zew odkrywcy faktów, ale wciąż krążyły wokół niej niepewność własnych sił i możliwości stawiania solidnych kroków w prowadzonym śledztwie. Podejmowane przez nią aktywności nie zawsze brzmiały przekonująco, brakowało realnego podejścia, wadziło bezkrytyczne podążanie za ideałami. Tym niemniej, wsłuchanie się w głos intuicji i sumienia pozwoliło gromadzić odwagę, by zajrzeć w przepaść zwyrodniałych relacji.

Najbardziej podobały mi się fragmenty, w których dochodziły do głosu bezwzględność w osiąganiu przestępczych celów i gotowość do chwytania się za ostateczne rozwiązania. Natomiast docieranie do świadków, sposób przepytywania, nie w pełni wykorzystywały pojawiające się okazje do frapującego rozwinięcia. Początkowo najeżyłam się na uwzględnienie aspektów związanych z polsko-ukraińskimi relacjami, pokłosiem wojennej imigracji, przyjęciem uchodźców przez polskie społeczeństwo, przypuszczałam, że zostaną trywialnie wmieszane w fabułę, ale myliłam się. Borlik znakomicie sobie z tym poradził, co więcej, uczynił mocnym atutem powieści. Udał się też zaskakujący efekt suwania przycisku między przeszłością a teraźniejszością.

Czterdzieści pięć osób ginie w pociągu w wyniku terrorystycznej akcji wykorzystującej silnie toksyczny gaz. Kiedy na miejsce zdarzenia przybyła Kruger, szybko zaczęła wychwytywać drobne nieścisłości, podejrzane manewry, delikatne naciski, budowane zapory przed prawdą. Oficjalnie śledztwo płynnie i sprawnie podawało wyjaśnienia, ale kilka elementów podpowiadało Natalii, że powinna bliżej przyjrzeć się okolicznościom. Kobieta włączyła się do niebezpiecznej rozgrywki, w której nie obowiązywały żadne reguły, ludzkie życie niewiele znaczyło, przyjaciel stawał się wrogiem, poczucie władzy gubiło, obligowała ścisła kontrola przepływu informacji, z cienia wychylały łby koszmarne kreatury. Finalna odsłona nie przebiegła po mojej myśli, chciałam, aby autor bardziej przycisnął główną bohaterkę, wprowadził w intensywniejszą strefę mroku.

3.5/6 – w wolnym czasie
sensacja, 392 strony, premiera 19.01.2023
Tekst powstał w ramach współpracy z Secretum.

11 komentarzy:

  1. Myślę, że w wolnym czasie mogłabym się skusić. Na razie się nie zapowiada, bo zawaliłam terminy i nadrabiam zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością finalna odsłona mogła przebiec inaczej, niebawem postaram się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią zapoznam się z tą pozycją, wydaje się być bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście zadziwiłaś mnie tą recenzją, bo słyszałam o autorze i jego książkach same superlatywy. Ale zawsze musi się trafić ta gorsza wśród wszystkich świetnych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie wszystkie książki są wspaniałe i czasami trafia się taka, która mniej się nam podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że nie wszystkie książki są wspaniałe i czasami trafiamy na taką, która nieco mniej się nam spodoba. Samo życie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. taka ksiązka do przeczytania z nudów, ja ostatnio mam za dużo na głowie więc ją sobie odpuszczę
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się nad tym autorem, ale jakoś nie po drodze mi z nim jednak.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może jak już nie będę miała co czytać, to się skusze... Jakoś specjalnie mnie ta książka do siebie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoja ocena jest średnia, a mnie zaciekawiła ta książka i mogłabym przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie słyszałam o książkach tego autora, ale Twoja niska ocena mnie nie przekonuje do tego, by po nie sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń