czwartek, 27 lipca 2017

DZIECI CZASU Adrian Tchaikovsky

"Stali się częścią gatunku, który uwolnił się z więzów czasu, pozostały tylko ich wewnętrzne zegary bez większego znaczenia, bo reszta wszechświata przemijała własnym rytmem i nic jej nie obchodziło: żyją czy umarli."

Bardzo się cieszę, że zainteresowałam się tą książką, gdyż tak jak przewidywałam, idealnie wpasowała się w moje gusta czytelnicze. Powieść uwodzi niezwykłą pomysłowością, intrygującą fabułą, przekonującymi opisami i nadzwyczajnym klimatem. Fantastyczna podróż międzygwiezdna, wraz z ludzką cywilizacją stojącą na skraju zagłady. W środowisku Ziemi, bezpowrotnie zniszczonym przez człowieka, życie nie jest już możliwe. Jedyną nadzieją pozostaje intensywne poszukiwanie nowego miejsca do przetrwania, gdzieś w obcej, tajemniczej i znikomo poznanej przestrzeni kosmosu. Porywająco wykreowana odyseja, obejmująca wiele tysiącleci, wypełniona niezwykłymi przygodami, nietuzinkowymi bohaterami, dramatycznymi nutami, wołaniem o pomoc, prowadząca po krawędzi świadomości wyginięcia.

Rozwój inżynierii genetycznej, znoszenie granic sztucznej inteligencji, wybrzmiewają już jedynie w echach prawiekowej świetności i genialnych rozwiązaniach technologicznych. Dawne ambicje podboju kosmosu, zakrojone na szeroką skalę eksperymenty służące stworzeniu ciągu terraformowanych planet, pozostawiają po sobie wyłącznie znikome ślady. Nie wszystko poszło tak, jak się spodziewano, wiele czynników nie uwzględniono w wizjonerskich spekulacjach, zbyt wiele stałych okazało się zmiennymi. A jednak zdołano dać wyraźny impuls pod stworzenie namiastki cywilizacji, jej wywyższenia, która już własnymi siłami i presją instynktu rozwija się w przyspieszonym rytmie, choć niezgodnym z wytyczoną przez człowieka koncepcją i założeniami. Z zaangażowaniem obserwujemy dynamiczną ekspansję nowego gatunku, rozkwit młodej cywilizacji, lecz daleko jej do utożsamiania się z rodzajem ludzkim, służenia mu gościnnością, wolną przestrzenią do założenia siedlisk. Czy potomkowie populacji Starego Imperium zdołają przeciwstawić się nowej rasie myślących, inteligencji mającej pierwotnie być gwarantem przetrwania dziedzictwa Ziemi, a teraz zabraniającej ludziom wstępu do swojego świata?

Powieść napisana z rozmachem, zajmująco rozbudowana, z pieczołowicie odmalowywanymi detalami, interesująco wzbogacającymi przekazywany barwny i wielopłaszczyznowy obraz zmagań w obronie i rozprzestrzenianiu życia, pokonywaniu kolejnych etapów ewolucji organicznej i mentalnej. To także pogłębione spojrzenie na stan kultury zamierzchłych mieszkańców Ziemi, nieodwracalnie zatruwających środowisko, nieuchronnie wyniszczających samych siebie, ryzykownie zbliżających się do punktu wyeliminowania własnego gatunku, uprawiających życie tak różne od tego, co zaplanowała matka natura. Pomimo groźby całkowitej zagłady, ludzie wciąż nie potrafią pozbyć się toksycznych i zabójczych mechanizmów społecznych, pretendowania do miana boskich twórców, pielęgnowania inspiracji do bycia panami świata, kreatorami jedynie słusznych prawd i moralnych norm. Przygoda czytelnicza, którą delektujemy się z uznaniem i aplauzem, mocno wciąga w zaproponowany obraz świata, zapewnia doskonałą wielopoziomową rozrywkę, skłania do wnikliwych refleksji. Również finałowa odsłona powieści wzmacnia wrażenie mistrzowskiej literatury, z zaskakującą ideą i intrygującym przesłaniem.

6/6 - rozkosz czytania
science fiction, 568 stron, premiera 04.07.2017, tłumaczenie Jarosław Rybski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis. :)

56 komentarzy:

  1. Mojemu mężowi pewnie by się spodobało, ja nie przepadam za takimi "międzygwiezdnymi" klimatami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubi takie klimaty, jestem pewna, że ta powieść zrobi na nim spore wrażenie. :)

      Usuń
  2. Nie gustuję zbytnio w fantastyce, ale genetyka i jej możliwości zawsze mnie przerażały, ale i fascynowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też inżynieria genetyczna napawa wielkim lękiem i obawami, zwłaszcza w kontekście nieodwracalności pewnych zmian w długiej perspektywie czasu.

      Usuń
  3. Oj to nie dla mnie książka, zdecydowanie nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo Twojej wysokiej oceny i fajnej recenzji, słowa science fiction skutecznie mnie zniechęcają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się nad tą książką, gdy planowałam zapoznać się z autorem. Może wezmę ją na pierwsze spotkanie☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. I oby więcej takich czytelniczych doznań! :) Do mnie ten gatunek zupełnie nie przemawia, ale uważam, że warto mieć świadomość, rozeznanie- jakie książki pojawiają się na rynku. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej, jak wiadomo, gusta czytelnicze potrafią się zmieniać. :)

      Usuń
  8. Nie są to moje klimaty, ale Twoja recenzja jak zwykle jest cudowna! I zastanawiam się czy przypadkiem nie sięgnąć po książkę...
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niesamowicie wciągnęła, wielka satysfakcja czytelnicza. :)

      Usuń
  9. Adriana Tchaikovskyego poznałem przy okazji serii książek Cienie Pojętych. Przyznam, że po pewnym czasie się już męczyłem, niemniej dawno skończyłem z tamtymi książkami i może czas na coś innego. Dzięki za recenzje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygoda z "Cieniami pojętnych" jeszcze przede mną, teraz tym bardziej się na nią skusze. :)

      Usuń
  10. Czytałam kiedyś książkę, w której większość ludzkości poleciała na Jowisza, a na ziemi zostały poprawione genetycznie inteligentne psy potrafiące mówić, które poprzerabiały inne zwierzęta na mówiące (i wegetariańskie) wersje. Zwierzęta musiały uciekać z Ziemi, bo zajęły ją inteligentne mrówki, a gdzieś tam jeszcze w kosmosie krążyły inteligentne roboty, również stworzone wcześniej przez ludzi. Akcja tej książki też działa się na przestrzeni setek tysięcy lat. Coś tak czuję, że Dzieci czasu to podobny klimat, ale o wiele lepsze wykonanie (tamta książka była już prawdziwym starociem, możliwe, że nawet z lat 60.) Jak tylko się natknę to na pewno przeczytam, zresztą mam też w planach dziesięciotomową sagę tegoż autora o wojnach owadów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sposób, w jaki opisuje on świat owadów, po prostu mnie zachwycił, teraz właśnie czas na poprzednie książki tego autora, mam nadzieję, ze równie mocno mi się spodobają, bardzo bym tego chciała. :)

      Usuń
  11. Wygląda ciekawie :) Ostatnio czytam mniej książek, ponieważ mocno wciągnęłam się w komiksy, ale mam nadzieję na powrót do tego medium :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie komiksy nie potrafią do siebie przekonać, choć wiem, że mają mnóstwo zwolenników. :)

      Usuń
  12. Też chce! Czuje, ze to książka idealna dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo interesująca okładka.
    Fantastykę dopiero poznaję, ale klimat tej książki wydaje się dosyć ciekawy.
    Co prawda takie podróże miedzygwiezdne nawet w fantasy wydają mi się strasznie nierealne ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia rozruszania wyobraźni, naprawdę można się do nich przekonać, zawsze zastanawiam się, ile pokoleń minie, zanim zaczniemy realizować to wielkie wyzwanie dla ludzkości. :)

      Usuń
  14. Zdecydowanie to moje klimaty. W dodatku po tak kuszące recenzji ciężko przejść obok niej obojętnie. Zachęciłaś mnie. Oj tak! :) Dziękuję bo szukałam właśnie powieści science-fiction która by mnie zainteresowała.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś dla mojego męża ��

    OdpowiedzUsuń
  16. tak jak kocham fantasy, to do SF jakoś nie mogę się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko kwestia książek, na jakie do tej pory natrafiłaś, nie wszystkie muszą brzmieć przekonująco dla nas, ale warto nie ustawać w poszukiwaniach. :)

      Usuń
  17. Wow, 6/6, super! Bardzo lubię inteligentne SF z przesłaniem, choć czytuję je dopiero od niedawna, tak więc na pewno się skuszę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocne wrażenia czytelnicze, trudno było mi się od niej oderwać, fabuła porwała niemal natychmiast. :)

      Usuń
  18. Książka z pewnością zainteresuje fanów si-fi, ale mnie chyba niekoniecznie. Póki co nie mam ochoty na ten gatunek ;)


    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  19. Pokazałam Twoją recenzję mężowi i jest zachwycony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że ta przygoda czytelnicza mu się spodoba. :)

      Usuń
  20. Ta książka zapowiada się wręcz imponująco, a Twoje 6/6 jest tego najlepszym dowodem. Na ogół nie sięgam po sci-fi, ale dla takiej "rozkoszy czytania" mogę zrobić wyjątek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie spodziewałam się aż tak satysfakcjonującego zaczytania. :)

      Usuń
  21. To książka zdecydowanie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ohhhhh kocham! Zbankrutuję z twoimi rekomendacjami :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oh, rozkosz czytania - bardzo Ci tego gratuluję. Super uczucie znaleźć książkę, która tak przypadnie do gustu.
    Ja niestety nie jestem fanką książek, które dzieją się w kosmosie. W ogóle sci-fi to nie jest moja broszka. Bałabym się zobaczyć obraz rzeczywistości, gdy technologia i nauka jest tak daleko posunięta. Jeszcze wspominasz o inżynierii genetycznej - to już w ogóle mnie przeraża.

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie z kolei bardzo ciekawi, jak to wszystko się rozwinie za te kilkaset lat, do czego będziemy zmierzać jako ludzkość, które wartości przetrwają próbę czasu, a o których zapomnimy bezpowrotnie. :)

      Usuń
  24. Dawno nie czytałam książki o podróży międzygwiezdnej.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie słyszałam jeszcze w ogóle o tej książce, ale wydaje mi się, że za dużo tu science fiction jak dla mnie, więc chyba się nie skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo science fiction w science fiction? Kiedy właśnie o to chodzi. ;)

      Usuń
  26. Na razie nie mam jej w planach.

    Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki chętnie i wytrwale czekają na nasz odpowiedni nastrój. :)

      Usuń
  27. Tak jak ktoś już wspominał - jeżeli słyszę sciene-fiction, to automatycznie nawet nie czytam książki. Podobnie jest z filmami. To na pewno genialne i kapitalne pozycje, ale lubię książki z realnym postaciami.. jakoś już tak mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naturalne, że każdy poszukuje w literaturze czegoś dla siebie, również i ja się tym kieruję przy wyborze książek, czytam to, co mnie sprawia przyjemność i satysfakcję, a jeśli kogoś również zainteresuje, to tym bardziej cieszy. :)

      Usuń