[PRZEDPREMIEROWO]
"...przypomniało mu się przysłowie, że słońce na zewnątrz słabo służy tym, którzy nie mają słońca w duszy."
Z
przyjemnością zanurzałam się w wyspiarskim klimacie powieści,
poznawałam nielicznych mieszkańców Flatey, długiej zaledwie na dwa
i szerokiej na pół kilometra wyspy, społeczne realia życia w sześćdziesiątych
latach ubiegłego wieku, barwne opisy codziennych czynności małej społeczności.
Surowość wyspy, częsty dokuczliwy wiatr, poranne delikatne bryzy,
mgliste wieczory, bogactwo siedlisk ptaków, fok i ryb. Przypływy i
odpływy, sąsiedztwo tysiąca maleńkich nienadających się do zasiedlenia
przez człowieka wysepek, małych i dużych skrawków skał, płytkich i głębokich mielizn. To także
charakterystyczna izolacja od zewnętrznego świata, niespieszny tryb
życia, podporządkowany naturze, samowystarczalność członków małej osady. Raz w tygodniu przypływający prom pocztowy czy słaba łączność radiowa w
razie awaryjnych sytuacji. Jednocześnie wszystko oplecione niezwykłym
klimatem islandzkich wierzeń, złowróżbnych klątw, średniowiecznych sag i
mrocznych wikińskich mitów.
Właśnie taką scenerię wybrał
autor do zamieszczenia ciekawej i wciągającej intrygi kryminalnej,
chętnie angażujemy się w rozwiązywanie złożonej detektywistycznej łamigłówki,
próbujemy wyjaśnić osobliwą śmierć osoby, której ciało przypadkowo odnaleziono na bezludnej wyspie Ketilsey. Z każdym rozdziałam coraz
intensywniej poddajemy się urokowi historii. Odkrywamy zapiski
przybliżające tajemnice manuskryptu pochodzącego z połowy siedemnastego
wieku, to w nim ukryto klucz do rozwiązania czterdziestu zagadek. Wielu naukowców się nad nimi głowiło, jednak nikomu nie udała się sztuka ich rozwiązania. Stara księga
ma ogromne znaczenie dla mieszkańców Flatey, to wyjątkowo cenny artefakt,
symboliczna więź z przeszłością, otoczona szacunkiem, chroniona z oddaniem i poświęceniem. Fabuła powieści wielokrotnie zaskakuje, nadaje inny kierunek biegowi zdarzeń niż
przypuszczaliśmy, zmienia postrzeganie głównych postaci.
Udana przygoda czytelnicza, trudno się od niej oderwać, trzyma w
napięciu, choć niespiesznie odsłania sekrety. Uwodzi atrakcyjnym pomysłem na finalną odsłonę scenariusza zdarzeń. Przekonuje szeregiem elementów, warto uwzględnić
ją w planach czytelniczych.
4.5/6 - warto przeczytać
kryminał, 252 strony, premiera 19.07.2017 (2002), tłumaczenie Jacek Godek
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Editio
Black. :)
ohhhh... słońce w duszy to skarb
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. :)
Usuń"Jednocześnie wszystko oplecione niezwykłym klimatem islandzkich wierzeń, złowróżbnych klątw, średniowiecznych sag i mrocznych wikińskich mitów. " Tylko wyjdzie to zamawiam ;)
OdpowiedzUsuńTak czułam, że to coś dla Ciebie. :)
UsuńKolejna kryminalna intryga. Wydaje mi się, że teraz jest mega wielki popyt na tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńMiłośnicy kryminałów tylko na tym korzystają. :)
UsuńAle fantastyczna okładka!
OdpowiedzUsuńTak samo klimatyczna jest fabuła. :)
UsuńLubię kryminalne intrygi. Okładka genialna!
OdpowiedzUsuńRównież mnie do nich przyciąga. :)
UsuńTak, uwielbiam kryminały. U Ciebie zawsze znajduję coś godnego przeczytania.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Ciekawa przygoda kryminalna przed Tobą. :)
UsuńBrzmi bardzo zachęcająco! Pozdrawiam. Jewgienia.
OdpowiedzUsuńPropozycja na intrygujący wieczór czytelniczy. :)
UsuńTak sobie czytałam tę recenzję i z każdym kolejnym zdaniem utwierdzalam się w przekonaniu, że to po prostu trzeba przeczytać. Wpisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńFascynującego spotkania z książką. :)
UsuńMoje klimaty :), z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMiłego zaczytania. :)
UsuńCzemu nie:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. :)
UsuńCiekawa propozycja
OdpowiedzUsuńPrzekonała mnie do siebie. :)
UsuńKsiążka w moich klimatach. A akurat jestem w Polsce i szukam czegoś do poczytania :)
OdpowiedzUsuńMocnych wrażeń czytelniczych. :)
UsuńZgadzam się z przedmówcami, okładka również skradła moje serce!
OdpowiedzUsuńRównie klimatyczna jest fabuła. :)
UsuńLubię kryminały. Dawno nic nie czytałam, przy dzieciakach ciężko :).
OdpowiedzUsuńZnam te ograniczenia. ;)
UsuńLubię taki klimaty!
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja. :)
UsuńProszę przestań dodawać takie ciekawe książki bo co u Ciebie jestem to coś dodaje do swojej listy! Ona nigdy nie spadnie poniżej chociażby stu :/
OdpowiedzUsuńMiła jest świadomość, że tyle interesujących przygód czytelniczych na nas czeka. :)
Usuńkilka dni temu wróciłam z wakacji na wyspie :) klimat idealny :)
OdpowiedzUsuńA mnie korci zawsze, aby w takie miejsca zaraz po przeczytaniu książki zajrzeć. :)
UsuńPodoba mi się to przysłowie o słońcu.
OdpowiedzUsuńCiekawa refleksja. :)
UsuńKrótka, lekka, niezobowiązująca lektura. Całkiem przyjemna w odbiorze i bogata o ciekawe info o wikingach.
OdpowiedzUsuńPrzekonała mnie do siebie. :)
UsuńBrzmi interesująco. Lubię takie klimaty. Kryminalne zagadki to zdecydowanie moja bajka 🙂
OdpowiedzUsuńZatem lektura powinna Ci się spodobać. :)
UsuńKsiążka wydaje się całkiem ciekawa, bo uwielbiam kryminalne zagadki :)
OdpowiedzUsuńRównież z przyjemnością po nie sięgam, lubię taką formę relaksu. :)
UsuńPrzedstawiasz bardzo ciekawe książki.
OdpowiedzUsuńKryminałów nigdy nie czytałam, ale dzięki Tobie chyba zacznę. :)
Kryminałów jest taka różnorodność, że z pewnością jakieś ich typy trafią w Twoje gusta czytelnicze. :)
UsuńTak naprawdę właśnie tego się po książce spodziewałam :D jak wyspa - to i niewyjaśnione morderstwo. Aczkolwiek - sama tajemnicza historia mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńTu wszystko intrygująco się ze sobą splata. :)
UsuńKryminał? Jak najbardziej, jak najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńPodobne podejście prezentuję. :)
UsuńZapowiada się ciekawie. Ja lubię kryminały, które ostatecznie zaskakują zakończeniem a nie w połowie już wiadomo- kto, kogo i gdzie
OdpowiedzUsuńJeśli za wcześnie dowiaduję się kto dokonał zbrodni, to w pewien sposób psuje mi to odbiór całej intrygi, lubię być trzymana w niepewności do ostatniej chwili. :)
UsuńZawsze marzyłam aby mieszkać na odludziu A wyspa z kawałkiem morza wydaje się być idealna. Myślę, że ze względu na miejsce akcji z przyjemnością pochlone tę książkę.
OdpowiedzUsuńChętnie zamieszkałabym, choćby na kilka tygodni, na mało zamieszkanej wyspie, najlepiej w pobliżu latarni morskiej. :)
UsuńNo proszę, już po premierze. Będę musiała rozejrzeć sie za tą książka.
OdpowiedzUsuńSatysfakcjonującego pobytu na wyspie Flatey. ;)
Usuń