"Mózg jest kłamcą. Być może najlepszym i najbardziej przekonującym na świecie."
W
"Nocy Ósmej" Sebastian Fitzek mocniej niż zazwyczaj poszalał z pomysłem na
fabułę, a przecież zawsze oferuje nad wyraz pokręcone
propozycje czytelnicze. Od
pierwszych stron dajemy wciągnąć się książce, dynamiczne rytmy ułatwiają zaspokajanie niecierpliwości poznawania przybliżanej historii, zaś to, co się dzieje w głowach bohaterów stanowi
materiał na snucie frapujących przypuszczeń, domysłów, analiz i
interpretacji. Jest mocno i dosadnie, obsesyjnie i psychopatycznie,
czasami balansujemy na krawędzi wytrzymałości postrzegania okrucieństwa, ale niezaprzeczalnie
angażujemy się w intrygę. Przebijanie się przez warstwy
półprawd, fałszu i manipulacji, rozszyfrowywanie intencji postaci,
zdawanie się na intuicyjne podszepty w kwestiach odbioru postaw i
czynów, daje dobrą zabawę i sprawia wiele przyjemności. Kilka nieścisłości wkradło się w akcję, a
kluczowa postać obdarzona została nadzwyczajną mocą przetrwania, ale w
przypadku thrillerów nastawionych nie tylko na psychologiczną
rozgrywką, ale również na spektakularne i efektowne akcje, przymyka się oko na nierealności, bo podkręcają niepewność i budują napięcie.
Autor kreśli
przerażający scenariusz, bazujący na zasadach zachowania tłumu,
irracjonalnych jednościach grup, pospiechu w wydawaniu osądów,
ciężkich do wytłumaczenia aktywacjach pierwotnych instynktów, wzbudzaniu
ekstremalnych sytuacji emocjonalnych. Poza tym, absurdalne zachowania środków masowego przekazu, napędzanych pogonią za dobrze sprzedającą się sensacją i okrucieństwem, gdzie nie pozostawia
się miejsca na etyczne dylematy i zdroworozsądkowe myślenie. Ciekawe, jak niewiele potrzeba, aby w podobnym wymiarze i stylu makabryczne sceny i incydenty
zostały zrealizowane? A może na małą skalę możemy je już gdzieś zaobserwować? Tym bardziej, że obłąkane pomysły, jak internetowa loteria, w której każdy może zgłosić tożsamość wroga
do eliminacji, poddawane są upowszechnieniu, wkraczają do książek i filmów.
Kto pierwszy upoluje i dopadnie ofiarę wzbogaci się o oszałamiającą kwotę pieniędzy. Przez dwanaście godzin wszelkie chwyty są
dozwolone, każdy może zostać mordercą, wykorzystać jakiekolwiek
dostępne metody, aby dopaść człowieka wytypowanego do eliminacji. Co więcej, z przewinieniem, przestępczością, a nawet zabójstwem, nie
wiąże się wówczas żadna odpowiedzialność karna. A media chętnie i skwapliwie relacjonują bieg zdarzeń i podgrzewają
atmosferę. Inne spotkania z książkami Sebastiana Fitzeka to "Odprysk", "Łamacz dusz", "Ostatnie dziecko", "Przesyłka", "Terapia", "Pasażer 23" i "Lot 7A".
4.5/6 - warto przeczytać
thriller psychologiczny, 352 strony, premiera 19.07.2018
tłumaczenie Barbara Tarnas i Krzysztof Żak
Książkę "Noc Ósma" zgarnęłam z półki księgarni "Gandalf".
Czasami tak bywa, że przy dość skomplikowanej fabule, gdzie czytelnik jest zmuszony oswoić się z brutalnością oraz psychologiczną stroną książki, sam autor traci kontrolę nad kreacją danego świata i popełnia drobne błędy. Jednak wspomniałaś, że temu panu można to wybaczyć, także to mnie uspokoiło, bo mam jego twórczość w planach. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco,aczkolwiek tym razem nie mam ochoty na makabryczne opisy w lekturze. Może za jakiś czas...
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńIntrygująca jest także okładka - ja niestety często sugeruję się wyłącznie okładką...
Czytałaaam! Bardzo fajna książka :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to film, ale nie pamiętam tytułu gdzie raz w roku każdy może w jedną noc na kogoś zapolowac w celu rozładowania napięcia w społeczeństwie
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po książki Fitzka, tym bardziej, że ma on w maju odwiedzić Wrocław na MFK :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta pozycja. Chciałabym ja w najbliższym czasie przeczytać i mam nadzieję, że mi to się uda :)
OdpowiedzUsuńO nie , to nie dla mnie ...
OdpowiedzUsuńIntrygujące...
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę nieźle i chyba się skuszę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńNic jeszcze nie czytałam tego autora, ale to moje klimaty, a już to o czym piszesz bardzo mnie przekonuje, tym bardziej, że niektóre "obłąkane" pomysły już wchodzą w życie... W ogóle, aspekt socjologiczny tek książki bardzo mi pasuje.
OdpowiedzUsuńznam autora.
OdpowiedzUsuńJakoś nie umiem przekonać się, żeby sięgnąć po Fitzka. Wszyscy o nim mówią wszyscy chwalą, a ja nic. Recenzja świetna!
OdpowiedzUsuńSkyszalam o rymt autorze i o tej książce wiele dobrego. A że lubie thrillery z chęcią skuszę się na lekturę tej książki ;)
OdpowiedzUsuńFitzka uwielbiam od zawsze :) tą książkę też mam na liście :)
OdpowiedzUsuńWow, ale recenzja, aż mnie ciekawość zżera.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tą książkę!
OdpowiedzUsuńThriller psychologiczny to mój ulubiony gatunek. Szkoda tylko, że mam tak mało czasu na ksiązki, które polecasz.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę przeczytać coś tego autora, zwłaszcza przez wszystkie pozytywne opinie na temat jego twórczości.
OdpowiedzUsuńWciaz mnie zadziwia to co się dzieje w mózgach ludzkich
OdpowiedzUsuńO Cudownie :) <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora i nie wiem czy to zrobię, bo moja lista książek do przeczytania jest długa i wciąż otwarta...
OdpowiedzUsuńNazwisko autora raz po raz przemyka mi przed oczami przy przeglądaniu książkowych nowości. Chyba czas przełamać lody i zagadać do którejś z jego powieści 😉
OdpowiedzUsuńWłaśnie wypożyczyłam tę książkę w bibliotece ;) Na dniach będę czytać ;)
OdpowiedzUsuńTwórczość Fitzka często jest chwalona. Sama po nią jeszcze nie sięgnęłam, ale zamierzam. Nie wiem jednak od której powieści zacznę... ;)
OdpowiedzUsuńŻe Ze mną to jest coś nie tak, ja lubię takie brutalne opisy 😂😂😂
OdpowiedzUsuńWiem już że to idealna książka na prezent dla mojego przyjaciela - dzięki
OdpowiedzUsuńCzytałam. Bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńmózg jest kłamcą - coś w tym jest :) bo jak sobie coś zakodujemy, nawet coś nieprawdziwego, to cieżko zmienić tok myślenia później..klaudia j
OdpowiedzUsuńFitzek to aktualnie jeden z najpopularniejszych autorów, z tego co widzę na grupach fb poświęconych książkom. Mam go w planach, ale nie jest to mój priorytet.
OdpowiedzUsuń