ANDERS DE LA MOTTE
KWARTET SEZONOWY tom 4
"Zrozumiała, że zanim człowiek stanie się tym, kim chce być, musi najpierw przestać być tym, kim jest."
To już moje czwarte spotkanie z serią, za każdym razem wynosiłam pozytywne wrażenia, a to zaliczyłam do najlepszych. Podszedł mi klimat skandynawskich wierzeń i legend, istnienie ducha przyrody zwanego Zielonym Człowiekiem, złaknionego wiosennych darów ofiarnych, tajemniczość mglistych lasów, bagiennych terenów, gdzie przyroda nie podporządkowała się człowiekowi. Sekretne zabójstwo szesnastolatki sprzed dwudziestu lat stało się motywem przewodnim powieści. Ciało dziewczyny znaleziono w zamkowym lesie, ułożone na kamieniu
ofiarnym, wokół ziemia zryta odciskami kopyt. To nie była pierwsza
ofiara na tym terenie, wciąż krążyły osobliwe opowieści o utonięciu kobiety w fosie w
połowie osiemnastego wieku, upadku z konia i złamaniu karku przez inną pod koniec dziewiętnastego wieku. Za odkrywanie ciemnej i mrocznej strony przeszłości zabrała się była lekarka medycyny sądowej. Wciągnęłam się w rozszyfrowywanie niewiadomych, półprawd i kłamstw, wyciąganie na powierzchnię z wielu warstw świadomego zapomnienia. Mała społeczność Tornaby, pozornie przyjazna i życzliwa, na pytania o dawne dzieje nie udzielała odpowiedzi. Thea Lind, środowiskowa lekarka, czuła, że była poddawana manipulacji, z czasem wystawiana nawet na niebezpieczne akcenty. Czy jakieś przekleństwo dotyka północno-zachodni skrawek Skanii?
Podobał mi się wykreowany portret Thei, osobowość atrakcyjnie przyciągała, historia jej podróży po terenach objętych wojną brzmiała przekonująco, zaś zachowanie opierało się w dużym stopniu na realności. Łatwo było współodczuwać emocje, wątpliwości i obawy. Kobieta nie tylko odkrywała tajemnice morderstwa Elity Svast i dziwnego zaginięcia rodziny, odwoływała się też do bolesnych stron własnej przeszłości. Punkty styczne natężały klimat zagadkowości i niejednoznaczności. Intryga wybrzmiewała niepokojąco, dałam się złapać w sidła mylnych tropów, bardzo nietrafionych interpretacji i błędnych przypuszczeń. Do ostatniej chwili nie wiedziałam, kto tak naprawdę okaże się czarnym charakterem, komu można ufać, a kogo wystrzegać się. Andres de la Motte ciekawie rozkręcał wyobraźnię, dostarczał wspaniałej rozrywki, mieszał w głowie nagłymi zwrotami akcji wywracającymi wszystko do góry nogami. Zwłaszcza ostatnie rozdziały w nie obfitowały, czułam się jak na szaleńczo rozpędzonej karuzeli scenariusza zdarzeń, z błyskawicznie przebiegającymi incydentami, zapowiadającymi nowy obraz sytuacji. Poruszył zagadnienia sprawiedliwości, brania odpowiedzialności za czyny swoje i innych, kumulacji wyrzutów sumienia, które nawet po dwóch dekadach głośno wybrzmiewały. Jak wiele upiorów kolekcjonujemy podczas życia? Dlaczego jedni mają ich więcej niż inni? Skąd przyjmowane maski zajęcy, lisów, sów i saren? Poprzednie tomy serii ("Koniec lata", "Jesienna zbrodnia", "Zimowy ogień") także przybliżyłam na Bookendorfinie.
5/6 - koniecznie przeczytaj
thriller kryminalny, 464 strony, premiera 23.03.2021 (2020), tłumaczenie Milena Hadryan
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Triller kryminalny i seria...Nie wiem, czy te historie łączą się ze sobą, czy są oddzielnymi bytami? Nic o tym nie piszesz. Może bym się zainteresowała, bo skandynawskie klimaty mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuńMożna czytać niezależnie od siebie.
UsuńDobrze, że można czytać każdy jako odrębną całość. To spory plus.
UsuńMega mnie zaciekawiłaś, z chęcią przeczytam tą książkę. Myślę że mega przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo, czuję się bardzo zaintrygowana.
UsuńZaintrygowały mnie te dawne wierzenia. Może to być ciekawe!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką tematykę, więc będę miała twórczość tego autora na uwadze.
UsuńPiękny cytat, zapisuję 👍
OdpowiedzUsuńRównież zapisuję cytat jest w nim dużo prawdy.
OdpowiedzUsuńTen Zielony Człowiek to chyba trochę jak nasz Leszy? Fajnie byłoby móc porównać nasze słowiańskie pradawne wierzenia ze skandynawskimi. Bardzo podoba mi się okładka książki, tytuł rzuca się w oczy. A do tego wszystkiego bardzo dobry wątek kryminalny. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńLubię słowiańskie wierzenia, więc jestem bardzo ciekawa też tych skandynawskich.
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, wolałabym czytać jednak od początku.
OdpowiedzUsuńLubię książki z wierzeniami i legendami, tych skandynawskich chyba nie znam.
OdpowiedzUsuńZ pewnością dam szansę twórczości tego autora, uwielbiam takie wciągające książki.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczna powieść, pełna mistycznych skandynawskich akcentów. Przeczytałabym chętnie!
OdpowiedzUsuńWow, kolejny książka oparta o wierzenia skandynawskie! Leci na listę do przeczytania! :D
OdpowiedzUsuńJakie inne książki z tą tematyką możesz polecić? Chętnie przyjrzę im się bliżej.
UsuńZ przyjemnością dam szansę temu tomowi lub całej serii. Lubię takie wciągające książki.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej kryminalnej historii z legendami w tle.
OdpowiedzUsuńLubię w twoich recenzjach to, że dzięki nim odkrywam zupełnie inne światy. Do tej pory moje przygody z literaturą skandynawską ograniczały sie do dziecięcej klasyki i trylogii Millenium. Nutka legendy zawsze działa ;)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle jestem w tyle, więc też chętnie to zmienię.
UsuńSłyszałam o tej serii, ale sama jeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej książki z tego cyklu.
OdpowiedzUsuńKryminały kiedyś oglądałam ale książek z taką tematyką nie czytam. Recenzja ciekawa dlatego polecę ją koleżance.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię czytać kryminały, dlatego twórczość autora będę miała na uwadze.
UsuńTo bardzo nasze klimaty, kryminał, wierzenia, legendy. Jesteśmy na tak.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością odnajduję się w takich czytelniczych klimatach. Dziękuję za polecenie serii.
OdpowiedzUsuńWpisuję na listę do przeczytania i to w jak najszybszym czasie
OdpowiedzUsuńTakże z chęcią tak zrobię, z przyjemnością skuszę się na ten cykl.
UsuńCzytałam "Zimowy ogień" z tego cyklu, ale właściwie miałam takie trochę nijakie odczucia, więc nie wiem, czy sięgnę po więcej.
OdpowiedzUsuńNajgorsze co może być, to powiedzieć o książce że jest nijaka. To znaczy, że nie wywołała żadnych emocji. Mam kilka takich pozycji, które właśnie niczym mnie nie zaskoczyły, a wręcz wynudziły.
UsuńTaki thiller kryminalny skandynawskie wierzenia - to brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie powieść dla mnie, nie przepadam za thrillerami.
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco, chętnie bym przeczytała. Obecnie jednak mam stosik fantastyki młodzieżowej :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią będę czekać na Twoje wpisy,bo to moje klimaty.
UsuńSkandynawska literatura, natura wierzenia starodawne i mroczna zagadka - brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich części, ale bardzo lubię thrillery kryminalne. I ta dobra ocena mnie przekonuje do sięgnięcia po twórczość aurora.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka - zarówno fabuła, jak i postać głównej bohaterki. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta książka, chęć odkrycia prawdy co stało się z bohaterami. Jak nie lubię tego typu literatury, tak Twoja recenzja mega mnie zachęciła. :)
OdpowiedzUsuńDzięki takim wpisom ma się olbrzymią chęć by czym prędzej zapoznać się z tą powieścią.
UsuńTrzeba przyznać, że bardzo wiosenny tytuł :-)
OdpowiedzUsuńWidocznie ofiary mogą być w różnych porach...
krystynabozenna
Widzę, że dałaś tej książce bardzo dużą notę. To oznacza, że powinnam ją wpisać sobie na listę.
OdpowiedzUsuńLubię obserwować inne blogi czytelnicze, bo zawsze można się czymś zainspirować.
UsuńPiękny jest ten cytat, nie mogę się doczekać, aż w moje łapki wpadnie ta książka.
OdpowiedzUsuńmoże mam do tego nosa, ale czuję tu jakąś serializację ;-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje klimaty. Uwielbiam takie książki.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie i odnoszę wrażenie, że książka ma swój klimat.
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubisz czytać książki, które składają się z kilku tomów. Ja jakoś nie jestem przeonana.
OdpowiedzUsuńMusiałabym sięgnąć po całą serię, ale wydaje mi się, że dobrze bym się czuła czytając tę ksiązkę. Lubię ten gatunek.
OdpowiedzUsuń