EDUARD WIERKIN
"Kiedy rozwój technologiczny ludzkości zaczyna znacząco wyprzedzać rozwój moralny, tworzy się pewnego rodzaju fala - synergia, rezonans między negatywnymi skutkami dla gospodarki, oczekiwaniami społecznymi i zaostrzeniem się konfliktów społecznych, etyczna ślepa uliczka, zjawisko nieuchronnie prowadzące do planetarnej katastrofy."
Książka pozytywnie zaskoczyła, przyjemnie w nią wchodziłam z ujęcia wyobraźni autora i stylu narracji. Cechowała ją spora szczegółowość, lekkie podążanie w stronę poetyczności, przybieranie filozoficznych i refleksyjnych barw. Zanurzyłam się w tym, co mogło definiować człowieczeństwo w postapokaliptycznym świecie, co wymknęło się wszelkim normom moralnym i obudziło najgorsze demony mrocznej sfery gatunku ludzkiego. Przerażające obrazy, nakładały i potęgowały się wzajemnie. Upadek dobrych cech i przejście na stronę zła jako jedyna alternatywa do przetrwania. Eduard Wierkin pokazał, co człowiek był w stanie zrobić, aby przetrwać w ekstremalnie niesprzyjających i toksycznych warunkach, do jakich manewrów posunęli się rządzący, by zachować czystość kraju w obliczu zagłady reszty globu. I pomyśleć, że ludzkość sama na siebie ściągnęła katastrofy, nieszczęścia i zagładę.
Trzecia wojna światowa. Miesiąc wybuchów bomb jądrowych. Zaczęła Korea Północna, odzew Ameryki, podtrzymanie przez inne mocarstwa. Jedynie Japonii nie weszła w międzynarodowy konflikt. Przetrwała jako upragnione miejsce do zamieszkania przez nielicznych ocalałych. Nie było łatwo dostać się do niej, ze względu na geograficzną lokalizację i radykalne posunięcia cesarskiej polityki bezpieczeństwa. Natomiast Sachalin stał się grobowcem tych, którym się nie udało, przejściowym etapem, dla większości ostatecznym, gdyż potworności, jakie się na nim dokonywały, nie dawały nadziei na ocalenie. Zagrożenia ze strony człowieka, dramatycznych zmian klimatycznych, zniszczonego ekosystemu, ekstremalnego głodu i epidemii mobilnej wścieklizny. Jeszcze maleńki Moneron, kwarantanna dla chińskiej nacji. I znienawidzeni Koreańczycy. Natomiast o Rosjanach można było nie myśleć, zaledwie promil narodu wciąż żył. Cywilizacje zniszczone przez promieniowanie i moralny upadek, swoista powtórka z historii.
Autor stopniowo wprowadzał w klimat postapo, niespiesznie ujawniał informacje, czynił wiele odniesień do intelektualnego dorobku ludzkości. Pierwsze dwieście stron nie obfitowało w wydarzenia a stwarzało podwaliny pod rozwinięcie fabuły. A kiedy już nastąpiło przyspieszenie scenariusza zdarzeń incydenty goniły jeden za drugim. Przeszłam do powieści drogi, ucieczki przez bezpośrednim zagrożeniem, walki z przeciwnościami pojawiającymi się na każdym kroku. Lilak, młoda futurolożka, etnografka i terenowa obserwatorka, przybyła z Japonii na Sachalin, by badać skład etniczny ludności i wpływ narodowości na wydajność pracy. Zderzyła się z brutalną rzeczywistością, dostała się w środek tornada ludzkiej nienawiści, uprzedzeń i zazdrości. Wraz z przydzielonym do ochrony przewodnikiem Artiomem przemierzyli cały Sachalin, z wyjątkiem północnej części skrytej w tajnej niewiedzy, zaś ich misje przybierały różnorodny charakter. Spodobała mi się postać Człowieka, chętnie wsłuchiwałam się w to, co miał do powiedzenia. Podróż przez Sachalin, chociaż w ciemnych barwach fikcji, to dała też sporo informacji o współczesnym obrazie wyspy, topografii i charakterze, dodatkowy bonus przygody czytelniczej.
4.5/6 - warto przeczytać
science fiction, 496 stron, premiera 29.09.2021 (2018), tłumaczenie Paweł Podmiotko
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Sporo się dzieje w tej książce. Incydenty goniły jeden za drugim, to nudy z pewnościa nie było
OdpowiedzUsuńLubię takie wciągające książki, przy których nie można się nudzić.
UsuńNie czuje się dobrze w takich czytelniczych klimatach, ale wiem, komu wspomnieć o tej książce 😊 bardzo fajnie ją przedstawiłaś!
OdpowiedzUsuńNie jest to mój gatunek, raczej niechętnie sięgam po tego typu książki, ale wiem komu go zaproponuję. Jak zwykle recenzja na wysokim poziomie.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że tu wszystkie recenzje są świetne i bardzo rzetelnie napisane :)
UsuńKocham klimat postapo, chociaż takie lektury przyprawiają mnie o szybsze bicie serca. Bardzo chętnie się skuszę na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka okazała się dla Ciebie zaskoczeniem. Cenię sobie takie pozycje.
OdpowiedzUsuńPozycja z dużą ilością szczegółów też są ciekawe. Może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńZ tego gatunku czytałam tylko dwie książki, więc chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńTo nie do końca mój gatunek. Wiem komu polecić tę lekturę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńPostapo nie jest gatunkiem po, który często sięgam, ale ten tytuł brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie jest to mój gatunek literatury, po który chętnie sięgam. Zastanawiam się komu mogłabym tę książkę polecić...
OdpowiedzUsuńJednak tematyka postapokaliptyczna nadal w cenie. Podoba mi się twoja recenzja, zdecydowanie zachęca do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuń3 wojna światowa! Kurcze, nie chcę tego sobie nawet wyobrażać! Taka nieprzyjemna wizja przyszłości - żeby się nie dołować, napiszę tylko, że super, że to tylko wyobraźnia autora.
OdpowiedzUsuńTakie science fiction mogłabym czytać. Czasami odnoszę wrażenie,że niestety jesteśmy coraz bliżej tego czarnego scenariusza.
OdpowiedzUsuń3 wojna, postapo... cos dla mnieb:)
OdpowiedzUsuńNie należę do fanów sińce fiction nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńCo do wybuchu 3 wojny światowej to ona już jest...
Też nie przepadam za s-f, ale na pewno się spodoba.
UsuńNiestety tym razem nie jest to propozycja dla mnie, ale zapowiada sie ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńkusząca okładka, fabuła też ciekawa, także może się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńMoże akurat Ci się spodoba, wiele też zależy od podejścia do danej książki.
UsuńNie przepadam za książkami postapokaliptycznymi. Ta pozycja wydaje się ciekawa. Nie mniej coraz częściej dochodzę do wniosku, że w obecnych czasach wcale nie potrzebujemy broni palnej by się zniszczyć. Kinga
OdpowiedzUsuńNiestety, nie potrzebujmy i to jest chyba przerażające. Nie mniej, ta książka bardzo mnie intryguje, bo postapo to jeden z moich ulubionych gatunków.
UsuńRzadko sięgam po książki Science-fiction, ale filmy oglądam dość często. Nie słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuńOkładka trochę jak dla mnie straszna. Więc podziekuję za taką propozycję.
OdpowiedzUsuńNie do końca przepadam za tym stylem, ale militarny klimat mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że mamy odmienny gust czytelniczy. Tyle książek recenzjujesz, że gdybym czytała coś podobnego to miałabym fajne polecajki
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się z tą pozycją, nie jest to może mój gatunek czytelniczy. Mimo tego historią wydaje się być na tyle ciekawa, że chcę się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńOd dawna jestem ciekawa tej książki. Jeszcze nie czytałam, ale po recenzji widzę, że będzie sztos!
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam dobrej książki z tego gatunku. Myślę, że ta mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, ale takie straszne historie już się działy w czasie bodajże po 1 wojnie światowej, gdzie wywożeni ludzie na Sybir żyli właśnie w takich warunkach jak na wyspie Sachalin.
OdpowiedzUsuńOglądałam film dokumentalny, to było coś strasznego...
Bardzo ciekawa książka, miałam okazję ją przeczytać i to co mi przyszło do głowy po jej skończeniu, to to że ludzkość od zawsze starała się tak wpływać na ludzi po przez zsyłki i inne kary.
OdpowiedzUsuń