"Słyszeliście zapewne, że tłumaczenie jest jak kobieta - nieładne jeśli wierne i niewierne jeśli ładne. Nie moja to myśl. Powtarzam ten oczywisty, choć prawdziwy, banał za starożytnymi."
Z zainteresowaniem wczytywałam się w te autobiograficzne zapiski. Aleksander Janowski, tłumacz rządowy, przybliża nam wybrane fragmenty ze swojego życia, zapamiętane wydarzenia i wspomnienia. Śledzimy jego losy od dziecięcych lat, spoglądamy na kolejne etapy edukacji szkolnej, przypadkowe i świadome wybory drogi zawodowej oraz doświadczenia życiowe. Wszystko podane w bardzo przystępnej formie, ciepłej narracji, z dużą dawką dobrego i celnego humoru. Ciekawie zarysowane tło historyczne, życie polskiej rodziny po wybuchu drugiej wojny światowej na Białorusi, późniejsze odnalezienie się w ponurej rzeczywistości powojennej socjalistycznej Polski, zdeterminowanej przez partyjne układy i sieć wzajemnych powiązań. Z książki wybija się zdrowy rozsądek i dystans wobec wydarzeń ówczesnej sceny politycznej, gospodarczej, społecznej i kulturalnej.
Wiele dowiadujemy się o specyfice i urokach pracy w wykonywanym przez autora zawodzie. Zaczynamy rozumieć na czym polegają poziomy translacji, dostrzegać różnice między bezpośrednim tłumaczeniem słów a tłumaczenie ich sensu. Uświadamiamy sobie różnorodne możliwości oddawania ducha myśli i zdań. Wyczuwamy ogromną sympatię autora wobec translacji, satysfakcję z pracy tłumacza, nieustanną chęć doskonalenia umiejętności językowych, wyczulenia na najdrobniejsze nawet niuanse znaczeniowe i gramatyczne. Bardzo pouczająca lektura, wskazująca na konieczność samorealizacji, żmudnego i cierpliwego nabywania wiedzy popartej umiejętnościami, wewnętrzną przemianą oraz dojrzewaniem jako tłumacz.
W książce znajdziemy wiele dowodów na sympatię wobec życia, postrzegania go w pozytywnym świetle, czerpania radości z najdrobniejszych codziennych wydarzeń i wiary w uśmiech losu. Czytelnik otrzymuje bardzo interesujący opis ważnych osób, wydarzeń i sytuacji, które pojawiły się w życiu autora, tych smutnych i tych szczęśliwych. Przyznam, że chętnie zapoznałabym się bliżej z losami matki autora, jej scenariusz życia napisany przez los, jak i osobowość, wydają się niezwykle interesujące. Publikacja inspiruje do działania, zachęca do poszukiwania własnej tożsamości i recepty na szczęście, ale przede wszystkim przekazuje duże pokłady optymizmu i nadziei, że każdy z nas może dzięki własnej pracy i determinacji wyróżniać się w jakieś dziedzinie i czerpać z tego ogromną satysfakcję.
4/6 - warto przeczytać
autobiografia
Data premiery: 25.05.2015.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok. :)
Smutna, ale jednocześnie poruszająca i głęboka książka. Można ją czytać z otwartymi oczyma i nie wierzyć, jak wygląda reportaż z życia.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, ze ludzie ostatnio zapominają, że bardzo ważnym elementem sukcesu jest własna praca
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuńCiekawie napisana
OdpowiedzUsuń