"...bała się już wielu rzeczy. Głównie tego, że w jej życiu nic już się nie wydarzy."
Powieść
zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Poprowadziła mnie w świat
złożoności, dramatyzmu i piękna ludzkiego życia. Skłoniła do refleksji i głębokiej zadumy nad istotą naszych losów, towarzyszących
nam silnych emocjach i pragnieniach. To walka o szczęśliwy byt, ale też nieustanne przeświadczenie o potrzebie i możliwości
dotknięcia najważniejszych jego wartości. Zawiedzione nadzieje,
niespełnione marzenia, przekreślone szanse, bitwa o uchwycenie sensu istnienia, odnalezienia się w splocie codziennych wydarzeń, czucia
bliskości z innymi ludźmi, potrzebie namiętności, akceptacji i
zrozumienia jednostkowych odmienności. Uwielbiam taką poetycką narrację
wypełnioną pięknym słowem, wrażliwością, celnością spostrzeżeń, wymowną
symboliką i malowniczym klimatem.
Książkę czyta się z ogromnym
zainteresowaniem, dokonując wielu intelektualnych wycieczek, analiz
podobieństwa scenariuszy ludzkich losów, nieuchronnego mierzenia się z
niewypełnionymi potrzebami, wołaniem o zabliźnienie ran
duszy. Strach przed poczuciem utraty życia, lęk przed uciekaniem jego fragmentów, obawa przed zapomnieniem i monotonią życia, w którym
nic się nie dzieje, a codzienność nie spełnia pokładanych w niej
oczekiwań. Ale to również ufność, wiara i wewnętrzna potrzeba, aby
trwać, łapać ulotne chwile szczęścia, cieszyć się nimi i pielęgnować je w swojej pamięci. A nade wszystko wspaniale i wzruszająco przedstawiony aspekt
przemijania, pokoleniowej wymiany, przy zachowaniu intensywności uczuć i
pragnień. Ogromne zrozumienie wewnętrznych zmagań człowieka,
pięknie nakreślone emocje postaci, sugestywnie oddane ich myśli,
pragnień i obsesji.
Bardzo wszechstronny i wstrząsający obraz ludzkiej
prowincjonalnej doli, silnych korzeni pochodzenia determinujących życie, trudno się od nich uwolnić, przerwać
łańcuszek pokoleniowych zależności i naznaczeń. Bohaterowie powieści w mniej lub bardziej udany sposób poszukują własnej tożsamości, tocząc zmagania nie tylko z samym sobą, ale również
ze środowiskiem i społecznymi wzorcami zachowań. Niemal każdy
dzień staje się polem bitwy, krążeniem wokół wzajemnie
odpychających się sił przeznaczenia i przypadkowych zdarzeń. Jakże wiele
widzimy w nich podobieństw do nas samych, bo przecież dygot to zawirowania naszego
życia, nagłe wstrząsające i dramatyczne zdarzenia, nieoczekiwane chwile
czystej radości i szczęścia, drżenia naszych myśli, drganie różnorodnych
emocji, dreszcze pogoni za spełnieniem, ciarki choroby, to też
trzęsienie w postaci narodzin i śmierci.
5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura obyczajowa
Data premiery: 07.10.2015.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN. :)
Gdy czytam lubię intelektualnie wędrować razem z autorem. Co do cytatu też tak myślałam do niedawna ale wydarzyło się wiele ciekawego...
OdpowiedzUsuńWybrałam ten cytat, bo jeszcze właśnie do niedawna w pewien sposób odnosił się do moich przemyśleń. Zadziwiające, jak bardzo losy ludzkie są do siebie zbliżone, a jednak wspólne źródła jego siły i emocji. :)
Usuńuważam, że lęk przed stagnacją świadczy o słabości charakteru. nawet w codziennej rutynie można zaobserwować subtelną zmienność. czasem tylko bywamy ślepi na to, co się wokół dzieje.
OdpowiedzUsuńtak mi się nasunęło po przeczytaniu cytatu.
jeśli cała książka daje tak do myślenia, to chętnie przeczytam!
Powieść niewątpliwie inspiruje do intelektualnych wycieczek. :) Miłego zaczytania! :)
Usuńzaczęłam od Rdzy i jakoś nie przypadła mi go gustu, może źle ją czytałam ?
OdpowiedzUsuń