WILLIAM WISTING tom 4
"W ciągu kilkudziesięciu lat pracy w
policji nauczył się, że punktem zwrotnym w śledztwie mógł okazać się
jakiś drobiazg, który został przeoczony lub na pierwszy rzut oka wydał
się mało znaczący."
Kryminał bazujący na spokojnych rytmach,
gdzie nie liczy się spektakularny efekt, a ciężka i żmudna praca
detektywistyczna. Mocne uderzenia rozbrzmiewają dopiero na koniec
powieści, wiele też w nich przewidywalności.
Wyrobiona latami smykałka do rozwiązywania zagadek detektywistycznych i
intuicja opierająca się na ogromnej ilości przeczytanych kryminałów,
spowodowały, że w tym tomie szybko wytypowałam mordercę. Z rozdziału
na rozdział moje domysły i przypuszczenia znajdowały potwierdzenie. Co
nie oznacza, że zagłębianie się w powieść nie sprawiło mi przyjemności i radości. Dobrze się w niej odnalazłam za sprawą płynnej i lekkiej
narracji, wzbogacenia intrygującego wątku przewodniego elementami
obyczajowymi, a przede wszystkim sympatyczną kreacją głównego bohatera,
który także w życiu prywatnym musi zmierzyć się z dramatami. "Jedna jedyna" to propozycja
skandynawskiego kryminału na dobry wieczór czytelniczy w klasycznej
konwencji gry docierania do źródeł zbrodniczych czynów i odkrywania
mrocznej natury człowieka.
William Wisting, zajmuje się
sprawą, która zdominowała nagłówki gazet, w piękny lipcowy dzień zaginęła młoda
dziewczyna, znana norweska piłkarka ręczna. Przez długi czas
komisarzowi brakuje punktów zaczepienia, nie zgłaszają się świadkowie, panuje pełne napięcia wyczekiwanie, aż coś się wydarzy, pojawi kluczowa informacja, czynnik wyzwalający. Wówczas dochodzi do serii
włamań i okrutnego morderstwa, które tylko pozornie wydaje się być
niepowiązane z zaginięciem kobiety. Jednak pomimo wsparcia ekipy dochodzeniowej nowymi
członkami, znów następuje złowróżbny przestój,
odpryski brutalnej rzeczywistości nie krystalizują się, tropy okazują
się ślepe, wciąż brakuje przełomu w sprawie, klucza do jej rozwiązania. Policja ma ma wrażenie, że porusza się po omacku, lecz z
determinacją zbiera i wiąże luźne wątki, mozolnie zaplata sieć
pułapek na sprawcę. A może to właśnie morderca szykuje na nich zasadzkę,
prowadzi ku ślepym zaułkom, sprytnie manewruje wokół prawdy i kłamstwa? Inne wciągające przygody czytelnicze w wykonaniu autora, które poznałam, to "Kluczowy świadek" tom pierwszy, "Felicia zaginęła" tom drugi, "Gdy morze cichnie" tom trzeci i "Szumowiny" tom szósty.
4/6 - warto przeczytać
kryminał, 320 stron, premiera 04.04.2018, tłumaczenie Milena Skoczko
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Smak Słowa.
Niby fabuła zapowiada się ciekawie, ale nie jestem do końca pewna, czy jest to, coś dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńale fajna ksiązka, wpisuje na listę do przeczytania
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam u Ciebie: "kryminał bazujący na spokojnych rytmach(...)" wiedziałam, że coś podobnego właśnie zakończyłam czytać. A teraz widzę nazwisko autora i sobie myślę, że taki chyba jest skandynawski styl. Przeczytałam "Fałszywy trop" Mankella i mam podobne odczucia, jak Twoje po "Jednej jedynej".
OdpowiedzUsuńa ja lubię kryminały :) ten brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam.... ile książek miesięcznie ty czytasz??
OdpowiedzUsuńOstatnio przekonałam się do kryminałów, może zajrzę i do tego 😁
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, może uda mi się w wolnej chwili do niej zajrzeć. Podoba mi się Twój styl pisania recenzji :D
OdpowiedzUsuńJakiś kryminał to widzę u siebie w jesienną porę:) Teraz wolę lżejsze lektury.
OdpowiedzUsuńZgodzę się ze swoją przedmówczynią, że kryminały idealne są na jesień i zimę. Ale będę miała na ją na uwadze, bo ciekawi mnie ta pozycja. Z tymże zacznę od pierwszego tomu. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, ale powiem szczerze nie czytałam jeszcze żadnego kryminału. Może warto zacząć? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunafisher.blogspot.com
Cos dla mnie <3 Dziekuje za rzetelna recenzje :D
OdpowiedzUsuńFajnie napisane, jednak to nie książka dla mnie
OdpowiedzUsuńKryminały bardzo lubię, lubię mocne brzmienia, krwawe wątki i drobiazgowe śledztwo, tytuł sobie zapiszę ale nie wiem na 100% czy przeczytam
OdpowiedzUsuńZapisze sobie pierwszy tom i później zobaczę co dalej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przede mną dopiero "Kluczowy świadek"!
OdpowiedzUsuńZacznę jednak od pierwszego tomu :) dopiero potem pomyślę o reszcie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Fabuła ciekawa ,bardzo lubię kryminały na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńcytat w sumie malo odkrywczy. w kazdym kryminale zawsze chodzilo o drobiazg :P
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam kryminału, może ten warto przecztać ?
OdpowiedzUsuńWygląda na normalny kryminał bez fantasy :-)
Wiesz, że lubię kryminały, a te skandynawskie - najbardziej.
OdpowiedzUsuńLubię czytać Horsta i chętnie do niego wracam. Zachęcił mnie także wgląd w fabułę, którą od Ciebie dostałam. Przeczytam z przyjemnością :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkandynawskie filmy i książki mają to do sieboe, że albo się je kocha, albo nienawidzi. Ja jestem przedstawicielką tej pierwszej opcji :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała, taki rodzaj powieści lubię chyba najbardziej :)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak klasyczny skandynawski kryminał, których teraz wszędzie pełno. Jakoś nie mogę się do nich przekonać...
OdpowiedzUsuńTak to jest z drobiazgami ,są czasami bardzo ważne ...
OdpowiedzUsuńpodziwiam za szybkość czytania książek
OdpowiedzUsuńJa również, podziwiam:)
UsuńMam za sobą kilka powieści tego autora i chętnie sięgnę po kolejną! :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa, tylko nie lubię kryminałów �� Zdecydowanie książki o miłości to to co kocham :)
OdpowiedzUsuńMiło czyta się twoje recenzje. Może nie sięgnę po samą książkę bo to nie mój klimat, ale sam Twój tekst wchodzi szybko. Też bym chciała tak wyrobić sobie styl ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie same inspirujące pozycje książkowe :) Dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńChoć lubię kryminały i thrilllery, to jednak nie w klimatach skandynawskich
OdpowiedzUsuńDopisuje do mojej długiej już listy :P
OdpowiedzUsuń