wtorek, 8 listopada 2022

ŚWIĄTECZNA MORDERCZA GRA

ALEXANDRA BENEDICT

„Wiedza może doprowadzić do śmierci.”

Gładko weszłam w książkę, spodobał mi się świąteczny klimat, jednakże w połowie poczułam się już znużona powtarzającą się intrygą. Jak najbardziej sporo się działo, lecz nie wciągnęłam się mocno, łatwo przewidywałam następstwa zdarzeń, zaś stopniowa eliminacja osób nie wywołała ekscytującego napięcia. Nie potrafiłam zrozumieć zachowań bohaterów, uczestników świątecznej gry o starą rezydencję, nie przekonywali postawami i wypowiedziami. Zostali zbyt ekstremalnie sportretowani, w konsekwencji nie sprawiali wrażenia prawdziwych, żadnego nie zdołałam obdarzyć sympatią. Nawet główna bohaterka wywoływała we mnie sporo niecierpliwości i lekką irytację. Osobliwa nieczułość, ślepe zogniskowanie na cel, działanie wbrew sobie, były tym, co najbardziej drażniło. Nie pomagały również okoliczności scenariusza zdarzeń. Najpierw totalna przymusowa izolacja, spowodowana regułami gry i zimową pogodą, a następnie natychmiastowe zwolnienie krępujących więzów, jak tylko było to wygodne ze względu na finałową odsłonę. 

Na plus dla powieści uznaję atrakcyjne poplątanie zagadki kryminalnej, niejednoznaczność barw postaci, długie trzymanie w niepewności, kto tak naprawdę był dobry, a kto zły. Jednak wprawne oko oczytanego w thrillerach i kryminałach odbiorcy szybko trafiło na właściwe wskazówki. Zakończenie zręcznie połączyło wszystkie wątki, ale nie czułam pełnej satysfakcji, nie było mi z nim po drodze. Miłośnicy zamkniętych przestrzeni, siedemnastowiecznych rezydencji, mrocznego świątecznego klimatu, krwawych tajemnic sprzed dwóch dekad, wszystko to znajdą w powieści. Do tego anagramy, zagadki, wskazówki, niedopowiedzenia, anomalie, różnice, skojarzenia, rzeczy dziwne i nietypowe. Książka może przyjemnie zapełnić wieczór czytelniczy, ale nie należy się po niej wiele spodziewać. Endgame House pochłaniało świat, dwanaście kluczy wsysało życie mieszkańców, sekretna komnata odkrywała prawdę, zaś pamięć zniekształcała fakty. Wchodziłam do szalenie niebezpiecznej gry, w której życie każdej z postaci mogło natychmiast brutalnie zakończyć się, lecz nie angażowałam się, zupełnie jakbym przyglądała się wszystkiemu przez weneckie lustro. Widziałam obraz, ale nie uruchamiałam wyobraźni, a tego właśnie oczekiwałam.

3.5/6 – w wolnym czasie
thriller kryminalny, 380 stron, premiera 26.10.2022 (2021), tłumaczenie Małgorzata Fabianowska
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

8 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o gry, to wszystkie świąteczne są niezwykle ciekawe. Ta atmosfera.

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię tego typu klimaty także mogłabym przeczytać tą książkę i zobaczyć czy ostetcznie by mi się spodobałą

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro dałaś tak średnią ocenę niekoniecznie czuję się zainteresowana właśnie tym wydaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, zdecydowanie chciałabym sięgnąć po tę pozycję. Zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie klimaty, więc może się skuszę na książkę. Tytuł brzmi świetnie... może dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy to coś dla mnie, mimo że lubię sięgać po ten gatunek i często to robię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej książka nie z gatunku po któy najczęściej sięgam, ale muszę przyznać, że bardzo dobrze mi się ją czytało!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki w świątecznym klimacie. Ta mnie zaciekawiła, ale nie wiem, czy wystarczy mi czasu przed świętami. :)

    OdpowiedzUsuń