środa, 9 listopada 2022

STRACONY

JANE HARPER

„Aż w końcu pastuch doczekał się towarzystwa i na środku grobu pod niemiłosiernym niebem leżał kolejny martwy mężczyzna.”

Po książki Jane Harper sięgam w ciemno, szalenie satysfakcjonujące przygody, wszystkim wystawiłam bardzo dobre oceny wrażeń czytelniczych (na Bookendorfinie przedstawiłam już „Suszę”, "Siłę natury"). Także „Stracony” zasłużył na wysokie notowania na liście satysfakcjonujących spotkań z książką. Rewelacyjnie odmalowany klimat pustyni. Czułam każde ziarenko piasku wkradające się do opuszczonego samochodu, przysypujące ciało martwego mężczyzny, okaleczające ranczo, uwierające sekretną przeszłość mieszkańców, oraz zmuszające prawdę do ujawnienia się. Z tym ostatnim było bardzo trudno i niejednoznacznie, elektryzująco i zaskakująco. Napięcie rosło z każdym podmuchem wiatru przenikającego krainę skrajności. Środek pustyni, niekończący się jednolity krajobraz, mordercze warunki życia, wypalona ziemia. Przyroda natychmiast wykorzystywała najmniejszy błąd człowieka. Samotny grób pastucha pośrodku dosłownie niczego. Miasteczko Balamara w środku obszaru, gdzie nawet diabeł ma za gorąco. Najbliższa osada ludzka dopiero po pokonaniu dwustu kilometrów. Najbezwzględniejsza czerwona ziemia Australii. Już prolog podkręcał niesamowicie  wyobraźnię.

Nathan Bright szybko wyrósł na głównego bohatera, znakomicie wykreowanego, przekonująco odmalowanego, jednocześnie nieco tajemniczego i nieodgadnionego. Także drugoplanowe postaci urzekały realnością i wyrazistością. Ludzie z krwi i kości, tak surowi w obyciu, jak i nieubłagana przyroda, w której przyszło im żyć. W osobliwych okolicznościach umarł jeden z trzech braci, pozostali starali się wyjaśnić zagadkę jego śmierci. Krok po kroku dopuszczana byłam do prażącego słońca kłamstw, bezwzględnych wysokich temperatur wykluczenia, bezdeszczowego morza ludzkich łez. Im głębiej wchodziłam w powieść, tym coraz lepiej rozumiałam nie tylko samotność bohaterów, ale także ich pragnienia ukrycia się przed demonami zaciskającymi wokół nich krąg. Podejrzenia kumulowały się, zbyt szybko padały oskarżenia, żal wkraczał w serce, rozum i pamięć. Czy udało się wyjaśnić, co tak naprawdę przytrafiło się Cameronowi? Dokąd doprowadziła rodzinę Brightów prawda? Jak mało wiedzieli o sobie nawzajem? „Stracony” porwał w wir zagadkowych zdarzeń, rozpalił wyobraźnię, zaprowadził w świat ludzkiej natury, zachwycił mistrzowsko poprowadzoną oprawą obyczajową, ale również plastycznym opisem odległego klimatycznie krajobrazu. Trzy i pół tysiąca kilometrów kwadratowych, na których pasło się trzy tysiące herefordów. Cudownie było przeżyć sugestywną i trzymającą w napięciu powieść.

5/6 - koniecznie przeczytaj
sensacja, 376 stron, premiera 25.02.2020, tłumaczenie Magdalena Nowak
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

7 komentarzy:

  1. Lubię takie pozycje. Już wpisuję na moją listę do przeczytania! Może uda się znaleźć audiobooka

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się zwłaszcza to takie trzymanie w napięciu, coś dla mnie, wpisze na listę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi intrygująco, więc chętnie zamówię sobie tę książkę i zapoznam się z jej treścią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez bicia musze się przyznać, że dopiero dzięki Tobie odkryłam twórczość Jane Harpper :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że to rewelacyjne spotkanie z tą lekturą. Na pewno jest się czym zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzadko czytuję sensacyjne książki, ale w tej jest coś, co mnie do niej przekonuje. Będę miała tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię takie lektury, ale przyznaję, że o tej słyszę pierwszy raz. Zapisuję tytuł, może kiedyś się na nią skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń