[PRZEDPREMIEROWO]
PRZEMYSŁAW PIOTROWSKI
LUTA KARABINA tom 1
„Matka wyposażona w szereg zabójczych umiejętności mogła się zmienić w ekstremalnie niebezpieczną maszynę do zabijania.”
Jestem pod wielkim wrażeniem, znakomity początek nowego cyklu. Chociaż miałam już okazję poznać pióro Przemysława Piotrowskiego, znakomicie wciągającą serię o Igorze Brudnym ("Piętno", "Sfora", "Cherub", "Zaraza", "Bagno"), czy "Droga do piekła" i "Matnia", oraz wiedziałam jak mocny i bezpośredni reprezentuje charakter pisania, jednak nie spodziewałam się, że otrzymam tak wiele z tego, co szalenie lubię w sensacyjnych odsłonach powieści.
Porządnie wykreowana kluczowa postać. Damskie wydanie prawdziwego wojownika, byłej żołnierki sił specjalnej, mistrzowsko obeznanej w sztuce walki, obserwacji i zabijania, z ogromnym doświadczeniem w tajnych misjach, skontrastowane z tylko na pozór zwykłą życiową funkcją matki dwójki dzieci. Imponuje i wzbudza zachwyt. Nareszcie doczekałam się rasowej duszy, perfekcyjnie łączącej jasną i ciemną sferę, lawirującej między złem i dobrem, kluczącej na granicach sprawiedliwości i prawości. Kiedy taka osoba postawiona zostaje wobec faktu porwania jej dziecka, robi się bezwzględnie, brutalnie, bez taryfy ulgowej dla pionków w grze walki o odnalezienie córki. Aż niemal żal osób, które wchodzą jej w drogę. Autor nie przegina z determinacją i nie naciąga incydentów, by brzmiały nierealnie, a i tak odczuwamy odrzut impetu wkroczenia Luty do akcji, krwawych rozbryzgów w świecie przestępczym, szerokiej skali prywatnego śledztwa. Nieoczekiwanie wyłania się drugie dno scenariusza zdarzeń, brudne i plugawe, strach spoglądać mu w oczy, lecz Karabina zmuszona jest się z tym zmierzyć.
Ciekawe nagromadzenie elementów sensacji, incydentów w klimacie horroru, wartkości przebiegających scen, nagłych dramatycznych zwrotów. Podane z wyczuciem i intuicją potrzeb czytelniczych. Diabelsko dobrze jest w tym uczestniczyć. I jeszcze drugi wiodący bohater, nadkomisarz Zygmunt Szatan, już swoim nazwiskiem zwiastuje koszmarne zaplecze pragnień i rozliczeń. Trzeba przyznać, że przy nim autor mocno przesunął suwak w stronę obrzydliwości i makabryczności, ale przyjmuję to z uśmiechem, pozytywnym i jednocześnie gorzkim, gdyż wywołanym nieco przeskalowaną traumą z przeszłości. Finałowa odsłona zapowiada, że Przemysław Piotrowski i w kolejnej odsłonie cyklu nie będzie oszczędzał ani postaci, ani czytelników, również polskiej odsłony biznesu i filantropii, tak ściśle powiązanej z polityką i mediami, jakże mocno na to liczę. Podobnie jak na większy udział tureckiego dziadka, chciałabym aby starszy pan odegrał większą rolę. Może uda się wrzucić coś z jego przeszłości, dać frapująco rozrosnąć się rodzinnym korzeniom i nazwisku Karabina.
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
sensacja, 390 stron, premiera 23.11.2022
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Lubię sensacje, więc chętnie sięgnę po ten tytuł. Wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że to świetny początek serii, na ktory warto jest zwrócić uwagę.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęca do przeczytania :) ta sensacja brzmi obiecująco, zwróce na nią uwagę
OdpowiedzUsuńTaka recenzja z pewnością zachęca do poznania tej ksiazki, jednak to nie propozycja dla mnie
OdpowiedzUsuńSensacyjny horror? To może się rzeczywiście udać. Zaciekawiłaś mnie nie tylko tą książką, ale też autorem, którego jeszcze nie było dane mi poznać.
OdpowiedzUsuńFajna i wciągająca recenzja. Jedna z bardziej interesujących. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńSensacja to nie moje klimaty, jednak recenzja bardzo mi się podoba. Umiesz zachęcić czytelnika do zapoznania się z daną lekturą.
OdpowiedzUsuńMojej siostrze z pewnością ta książka się spodoba, więc dałaś mi pomysł na gwiazdkowy prezent :)
OdpowiedzUsuń