LAURENT BINET
"Sztuka daje życiu to, co historia zamordowała."
Carlos Fuentes, Cervantes, czyli krytyka sztuki czytania, 1976
Historia lubi się powtarzać, ale też wędrować po dziejach ludzkości własnymi ścieżkami. Często pozornie drobne wydarzenie w jednej części globu wywołuje potężne perturbacje na międzynarodową skalę. A co dopiero, kiedy uświadomimy sobie, że nawet niewielka zmiana w planie, lekko przesunięta przyczyna, przypadkowe pojawienie się osoby, mogą wywołać diametralnie różne od spodziewanych skutki, co fascynujące, mające cechy długotrwałości. Fantastyczną zabawą jest również wyobrażanie tego, co dzieje się w jednym z równoległych światów, oczywiście jeśli ktoś dopuszcza taką teorię. Albo zastanowić się wnikliwiej, co by było, gdyby miały miejsce inne okoliczności. Dzięki takim dywagacjom lepiej rozumiemy, co dzieje się na świecie, jakie procesy w nim zachodzą, kto faktycznie jest synonimem przemian, jakie miejsca odgrywają kluczową rolę. Przykład przyjemnej rozrywki intelektualnej, warto sobie od czasu do czasu zafundować ją sobie. Dlatego cieszy mnie, że Laurent Binet zdecydował się na napisanie książki utrzymanej w takiej konwencji. Wyobrażam sobie, jak wiele frajdy sprawiło mu obmyślanie fabuły, wybieranie postaci, przyporządkowywanie im ról, dopisywanie punktów na osi czasu.
Autor podzielił materiał na cztery tematyczne odniesienia do historii. Mamy klimaty wikingów, Krzysztofa Kolumba, Inka Atahualpy, Miguela de Cervantesa. Odpowiednio w konwencji sagi, dzienników, kronik i przygód. Zróżnicowanie narracyjne nadają książce dodatkowej atrakcyjności. Co prawda, pojawiający bohaterowie potraktowani są jako przedmiot barwnie dopełniający tła, a nie podmiot scenariusza zdarzeń, co z jednej strony czyni ich osobowości dość płaskimi w ujęciu emocji czytelnika, ale z drugiej pozostaje w zgodzie z założeniami koncentracji na odmiennej historii, płaszczyźnie politycznej, społecznej i obyczajowej. To nie Europa podbija świat, ale sama stanowi zdobycz. Odwrócenie ról, ale z zachowaniem wielu prawdziwych incydentów. Intrygujące przyklejanie fantazji do prawdy, splątanie fikcji i faktów, zamieszanie w kotle losów świata. Gładko mknęłam po stronach publikacji, czasem było bardzo wiarygodnie, na tyle, że łapałam się na tym, że tak faktycznie dana scena mogła wyglądać, kiedy indziej ujęło mnie efektowne przedstawienie jakiejś koncepcji. Przykładowo, czyż mitologia oparta na kulcie Słońca nie przyjmuje się obecnie z uśmiechem, a jak to by brzmiało, gdybyśmy zobligowani byli do znajomości dziewięćdziesięciu pięciu tez Słońca? Taką właśnie zabawę historią proponował nam nauczyciel w liceum, dzięki niej do dziś pamiętam wiele z losów świata, zatem przy okazji książka przywołała miłe wspomnienia.
4.5/6 – warto przeczytać
literatura współczesna, 354 strony, premiera 21.10.2020 (2019), tłumaczenie Wiktor Dłuski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
poniedziałek, 28 grudnia 2020
CYWILIZACJE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie słyszałam o tej książce do tej pory. Chętnie po nią sięgnę w wolnej chwili jak już pozbędę się swojej góry wstydu :D
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką książek zahaczających o historię, ale ta brzmi całkiem ciekawie, a w dodatku ma interesującą okładkę ;) przyjrzę się bliżej :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę ciekawie. Zobaczyłam info o niej u Ciebie na fanpage i od razu pomyślałam, że to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że jest to książka, którą się smakuje i do której się wraca. Lubię takie pozycje, gdyż zmuszają do przemyśleń. Jak zawsze zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Smakuje. Ja sobie kilka takich zostawiłam na święta i twraz mam przedłużone święta, bo nadal czytam.
UsuńI bardzo dobrze. Ja bardzo lubię czytać, więc zajmuje mi to kilka godzin dziennie jeśli mam ochotę.
UsuńLubię literaturę współczesną, chętnie przeczytam...
OdpowiedzUsuńCzasami warto spojrzeć na świat z innego punktu widzenia :-)
Bardzo lubię takie książki - mają w sobie ogorm wiedzy i są ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuńJestem ogromnie ciekawa tej książki Binnet ma bardzo ciekawe spojrzenie.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznania się z tą publikacją, ale na pewno znajdzie swoich zwolenników.
OdpowiedzUsuńTaka zabawa w gdybanie potrafi być wciągająca. Wiem, jak dobrze bawiłam się przy Szeptusze, gdzie autorka bawi się w Polskę bez chrztu i z wiarą w starych bogów.
OdpowiedzUsuńMnie ta książka kompletnie nie przekonuje. Obawiam się zawiłej fabuły i chaosu, którego mój umysł nie zdoła ogarnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Bardzo ciekawy cytat, też uważam ze sztuka potrafi dać człowiekowi wiele.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, bo uświadamiają jak wszystko się zazębia w czasie i chętnie przeczytałabym coś na ten temat. Taka zabawa historią może okazać się inspirująca.
OdpowiedzUsuńIntrygujące! Co prawda nie do końca lubię teoretyczne rozważania co by było gdyby, ale widzę że tutaj świetnie się to sprawdziło.
OdpowiedzUsuńTeż tak właśnie sądzę, książka na pewno znajdzie swoich odbiorców.
UsuńO tej książce już czytałam na innych blogach i twoja opinia nie odstaje od innych, więc dalej planuję ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńmyślałam, że ocena będzie trochę wyższa, ale będę mogła dyskutować na ten temat jak sama przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńCoś a'la efekt motyla - lubię ten motyw. Czytałam już o tej książce i opinie były podobne. Trzeba więc ją dodać do listy MUST HAVE w tym roku :D
OdpowiedzUsuńO właśnie! Tego porównania mi brakowało, gdy pisałam komentarz!
UsuńNie słyszałam o tej książce, a szkoda, bo może okazać się bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuń