SEAN HEPBURN FERRER
"Bóg cmoknął ją w policzek i tak już zostało."
Nie jest to biografia w ścisłym tego słowa znaczeniu, a raczej zbiór wspomnień o matce. Sean Hepburn Ferrer we wzruszającej formie opisuje wrażenia z obecności w życiu wyjątkowej dla niego osoby. Coś na kształt niebezpośredniej rozmowy ze zmarłą rodzicielką, głęboko poruszającej relacji z przywoływania obrazów przeszłości. Z jednej strony osobista publikacja, przybliżanie migawek życiowych doświadczeń matki, z drugiej portret aktorki i ambasadorki dobra dziecka. Oczywiście, przy tak odkrywanej prywatności kolorystyka charakterystyki Audrey Hepburn oscyluje wokół ciepłych barw. Można stwierdzić, że to urocza laurka dla matki, spisywanie wspomnień wywołane chęcią odnalezienia ukojenia po stracie, utrwalenie trosk wyjątkowej kobiety, zapamiętywanie szczegółów dawnej codzienności. Ale również instrument promocji idei, w które silnie zaangażowana była Hepburn.
Wyłania się obraz niezwykle sympatycznej osoby, szczerej, życzliwej, skromnej, pracowitej, zdyscyplinowanej, łatwo otaczającej uwagą, zainteresowaniem i miłością innych, zwłaszcza bliskich, przyjaciół i najmłodsze pokolenie. Dzieciństwo naznaczone wojną, młodość zmuszona do przedefiniowania marzeń, szanse od losu na karierę wielkiego formatu, wielka satysfakcja w macierzyństwie, niespełnienie w małżeństwach, wrażliwość na krzywdę afrykańskich dzieci, zmagania z okrutną chorobą w ostatnich miesiącach życia. To uzupełnienie wizerunku Hepburn kojarzącego się powszechnie ze smukłą sylwetką baletnicy, niewymuszoną elegancją, ikoną mody, niedoścignionym synonimem stylu. Atrakcyjna wartość dodana do istniejących na rynku biografii aktorki. Oparta głównie na fotografiach z domowego archiwum, mało tekstu, jeśli już się pojawia to w urzekającej narracji. Audrey Hepburn silnie oddziałuje na wyobraźnię ludzi nawet we współczesnych czasach, wiele kobiet wzoruje się na jej wizerunku, podpatruje wskazówki tożsamości scenicznej, lubi być do niej porównywana. Publikacja zainspirowała do refleksji o istocie ludzkiego życia, wspaniałych możliwościach i szansach, ale też kruchości i przemijaniu.
4/6 - warto przeczytać
biografia, 256 stron, premiera 28.10.2020 (2003), tłumaczenie Witold Nowakowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Z nieba spadła mi ta recenzja. Moja Mamisia uwielbia biografie i nie mogłam trafić na coś, co by ją jeszcze mogło zainteresować. A ta jest bardzo w jej klimacie. Będzie pod choinką <3
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście uosobienie elegancji,szyku i kobiecości - prawdziwa ikona kina. Szkoda,że teraz takie aktorki są zastępowane przez wszechobecny kicz,sztuczność i tandetę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie przepadam za biografiami ale w takim wydaniu to jeszcze nie czytałam. Przyznaję, że mnie zaintrygowałaś.
OdpowiedzUsuńJa też jestem zainteresowana tym tytułem, bo czytałam najnowszą część.
UsuńWidziałam ostatnio w sklepie tę książkę i przyznam, że bardzo mnie zainteresowała. Chciałabym ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńAudrey Hepburn była uosobieniem stylu i elegancji, prawdziwą ikoną podziwianą przez wielu. Jestem ciekawa jak widzieli ją najbliżsi
OdpowiedzUsuńLubie biografie i autobiografia ciekawych osobowosci. Audrey tez bym chetnie poznala :)
OdpowiedzUsuńPo recenzji myślę, że jest to książka warta przeczytania. Audrey to osoba, której biografię należałoby poznać.
OdpowiedzUsuńa ja jakoś ją... nie wiem, ignoruję? Nie do końca przekonuje mnie jej osoba
OdpowiedzUsuńJa z kolei nazwisko kojarzę, ale nic poza tym. Jakoś nie za bardzo wiem kto to jest.
UsuńAudrey zawsze wydawała mi się ikoną tamtych lat - taką wizualną. W odróżnieniu od seksownej, kobiecej Marilyn, Audrey wydaje się taka delikatna, elegancka, "klasyczna" :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję widzieć tę książkę w księgarni, nie zdecydowałam się na nią, a już teraz wiem, że był to błąd.
OdpowiedzUsuńJakże miła odmiana. Taka książka przesiąknięta fotografiami i niewielką ilością tekstu jest zapewne wyjątkowa, tak jak i jej bohaterka. Dla mnie Audrey Hepburn to uosobienie nieśmiertelnej elegancji w dobrym stylu. Któż wie może po recenzowaną pozycję sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za tym gatunkiem ale może warto się przełamać?
OdpowiedzUsuńAudrey Hepburn kojarzę, ale nie czytałam żadnej jej biografii i na razie nie mam w planach tego zmieniać.
OdpowiedzUsuńTym razem to nie dla mnie. Jednakże dużo ciekawych książek można znaleźć na twoim blogu.
OdpowiedzUsuńNie jestem wielbicielką Audrey. Aczkolwiek wiem, że sporo kobiet ją ubóstwia. Wśród znajomych mam takie, które są nią po prostu zafascynowane
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo ciekawa książka! Bo i bohaterka niezwykle interesująca! Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Audrey, choćby dlatego chciałabym tę książkę znaleźć pod choinką :-)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tę książkę, bo Audrey mnie już od dawna inspiruje nie tylko jako aktorka, ale też silna kobieta.
OdpowiedzUsuńOstatnio wydano duże jej biografii. Nie potrafię wybrać tej jednej konkretnej.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ciekawą formę przybrała ta książka, na pewno jest bardzo osobista, a dla fanów aktorki bardzo wartościowa.
OdpowiedzUsuńAudrey tio postać niezwykle fascynująca... Chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że i ja także chętnie się skuszę gdy trafi w moje ręce.
UsuńSkusiła mnie ta pozycja, dlatego mam tę książkę w swojej kolekcji książkowej i czeka ona na razie na swoją kolej, żebym mogła ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiam nad przeczytanirm, której z jej biografii, które ostatnio wydano.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie przepadam za biografiami, więc tym razem odpuszczam.
OdpowiedzUsuńTo książka, którą mam komu polecić. Mam znajomą wręcz lubującą się w biografiach znanych celebrytów czy aktorów, więc będzie z niej zadowolona bardziej niż ja.
OdpowiedzUsuń