środa, 16 grudnia 2020

MINDF*CK. CAMBRIDGE ANALYTICA, CZYLI JAK POPSUĆ DEMOKRACJĘ

CHRISTOPHER WYLIE

"Można stawić opór najazdowi armii, ale nie inwazji myśli." Victor Hugo

Bardzo bym chciała, aby po książkę sięgnęli bezkrytyczni entuzjaści mediów społecznościowych, którzy uważają, że są one wspaniałym i pozbawionym wad narzędziem komunikacji, bez którego za nic nie można obejść się we współczesnym świecie. Nie chcę zniechęcać do używania, ale nakłonić do zastanowienia się, jakie zagrożenia czyhają w warstwie przetwarzania danych, wykorzystywania do celów, na które nieświadomie dajemy przyzwolenie. Osoby, które zdają sobie sprawę jakim podlegają manipulacjom, i tak w większości dostrzegają jedynie ułamek tego, co skrywa się na zapleczu nowoczesnych internetowych technik błyskawicznego porozumiewania się, dzielenia się tożsamością, opiniami, preferencjami, sympatiami, zainteresowaniami, a nawet elementami zwykłej codzienności. To, co wyczytałam z książki w tej tematyce, nie było dla mnie zaskoczeniem, kilka lat pracowałam przy zbieraniu i obróbce danych, ale z zainteresowaniem śledziłam wymieniane przykłady, zależności i efekty. 

Najbardziej zaciekawiły mnie rozdziały poświęcone wygranej w wyborach Donalda Trumpa oraz zwolenników Brexitu. Christopher Wylie sporo zdradza w publikacji, dokładnie wskazuje, jak doszło do przekrętów na wielką skalę, owocujących znaczącymi politycznymi konsekwencjami, jak wykorzystano nowoczesne technologie, tworzące klimat głosowania zgodny z oczekiwaniami grup interesów. Wszystko za kulisami, pod warstwą oficjalnych komunikatów. Nadmiar informacji, skala dezinformacji, zakres ciemnej strony technologicznych innowacji, zakulisowe działania tajnych służb obcego wywiadu, nakręcanie spiskowych teorii, brak kontroli nad niecnym i partykularnym wykorzystaniem danych każdego z nas, pozostawionych w sieci śladów i informacji. Przerażające i perfidne łamanie praw, dziejące się nie hipotetycznie, a naprawdę. 

Książkę czyta się niemal na jednym wdechu, niczym najlepiej pomyślaną sensację, ale cały czas zdajemy sobie sprawę, że to literatura faktu, coś, co faktycznie ma miejsce i dotyka wszystkich. Inwigilacja na każdym kroku nie brzmi już jak fantastyka, urzeczywistniły się przewidywania pisarzy, a nawet więcej, scenariusz zdarzeń ukazuje się bardziej skomplikowany i powiązany splotem różnorodnych wątków. Publikacja daje do myślenia, skłania do przewidywań, co nas czeka, z ujęć społecznych, kulturalnych, politycznych, gospodarczych. Przystępnie napisana, z odpowiednią dozą szczegółowości, ze sporym materiałem do dopowiedzenia przez czytelnika, bazą do szerokich tematycznie dyskusji, nie tylko w obszarze kontynentów, państw, ugrupowań, ale i jednostek. Wejdźcie w świat sieci powiązań łączących Facebooka, Rosję, WikiLeaks, kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, referendum w sprawie opuszczenia przez Wielką Brytanię struktur Unii Europejskiej. Korupcyjnych praktyk, nielegalnego pozyskiwania danych, zysku handlu danymi, kampanii dezinformacji, niejawnych algorytmów wpływających na opinie i decyzje obywateli. Prawdy wypieranej przez alternatywne narracje i wirtualną rzeczywistość, psychologicznej broni masowego rażenia niebezpiecznie wymykającej się spod kontroli.

5/6 - koniecznie przeczytaj
literatura faktu, 480 stron, premiera 30.09.2020 (2019), tłumaczenie Michał Strąkow
Tekst ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl

10 komentarzy:

  1. DZiękuję Ci za tę recemzję. Mam nadzieję, że zdążę kupić książkę jeszcze przed świętami. POdaruję ją na prezent.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba każdy powinien przeczytać te książkę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo książka na czasie, wiem też z innych źródeł, że tak się dzieje, ale w tej książce widzę, że jest bardzo dużo napisane na różne tematy, które pewnie są ze sobą powiązane... Warto przeczytać na pewno.
    Bożena

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak popsuć demokrację?....Hmmm...wystarczy zagłosować na PiS?

    A tak poważnie - media społecznościowe dają ogromne pole manewru dla wszelkich manipulacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że to nudna, napisana fachowym językiem ksiązka, a tu proszę, czyta się ją jendym tchem. Koniecznie musze po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta pozycja chyba nie jest dla mnie. Niepotrzebnie bede się denerwoać. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że książka czyta się z zainteresowaniem. Dobrze, że to literatura faktu.

    OdpowiedzUsuń
  8. ostatnio czytałam tyle teorii spiskowych, tyle fake newsów, że aż się boję sięgnąć po tę książkę. Jednak bardzo ciekawi mnie ten temat i raczej niebawem się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że coraz mniej na świecie jest ludzi, którzy tak bezkrytycznie podchodzą do social mediów... Dostrzegamy coraz więcej wad wirtualnych relacji - szczególnie teraz, gdy przez pandemię jesteśmy zmuszeni do życia w internecie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak popsuć demokrację - mam wrażenie, że w naszym kraju mnóstwo polityków do tego dąży. Jest co raz gorzej, demokracji coraz mniej

    OdpowiedzUsuń