czwartek, 26 sierpnia 2021

JESZCZE MNIE WIDZISZ

CHRIS McGEORGE

"Przebieg wydarzeń w dużej mierze wciąż pozostaje zagadką i nadal próbujemy ustalić ich chronologię."


Świetnie bawiłam się przy książce mniej więcej do połowy, szybko i sprawnie wbiłam się w klimat, intryga mocno mnie zainteresowała, z przyjemnością przerzucałam kolejne strony. Niestety, później nastąpiło gwałtowne tupnięcie w konstruowaniu scenariusza zdarzeń i napięcie spadło na łeb na szyję. Naprawdę nie wiem, dlaczego Chris McGeorge zdecydował się tak a nie inaczej poprowadzić drugą połowę powieści. Nie zaangażowałam się, odtwórczo poznawałam zwykłą relację ciągu incydentów, pomimo mrocznych uderzeń, nie potrafiłam wczuć się w scenerię. Zabrakło zaskakujących elementów do interpretacji w zakresie zachowania postaci. Nie potrafiłam wytłumaczyć, co tak naprawdę czarne charaktery chciały osiągnąć i jak wyobrażały sobie dalsze życie. Jakby kto inny pisał pierwszą część, a kto inny odpowiadał za drugą. Szkoda niewykorzystanego potencjału, gdyż pomysł na fabułę zaliczyłam do udanych i ciekawych, tym bardziej, że w pierwszych rozdziałach czułam wybrzmiewanie tajemnicy zniknięcia kobiety, ból głównego bohatera po stracie bliskiej osoby, manipulacyjne chwytanie w pułapkę.

Robin Ferringham, kiedyś dziennikarz, teraz pisarz, otrzymuje telefon z zakładu karnego. Więzień powołuje się na zaginioną żonę Robina i prosi o wyświadczenie niebagatelnej przysługi, pragnie by udowodniono jego niewinność. Matthew McConnell, przewodnik turystyczny, jest oskarżony o zabicie pięciu osób. Podczas wycieczki do najdłuższego podziemnego kanału w Wielkiej Brytanii, niedaleko Huddersfield, dzieje się coś dziwnego. Wpływa sześciu przyjaciół, wypływa tylko jeden, pozostali znikają w tunelu bez śladu. Mgła niepamięci nie pozwala na rekonstrukcję zdarzeń i dotarcie do prawdy. Robin natychmiast udaje się do Marsden, małego miasteczka, gdzie doszło do tragedii. Stara się pociągnąć za języki, jednak lokalna społeczność jest nieżyczliwa, wręcz wrogo nastawiona, zaś policja przekonana, że ujęła właściwego sprawcę. Prywatne śledztwo, w warunkach zamkniętej grupy, należy do wyjątkowo trudnych i niebezpiecznych. Nic nie jest takim jak się wydaje, nie wiadomo, komu można ufać, a od kogo lepiej trzymać się z daleka. Mieszane odczucia wobec powieści, żałuję, że nie pozwolono rozwinąć się jej w duchu pierwszej partii, miała w sobie coś, co mocno trzymało w niepewności i napięciu, w drugiej niestety tego zabrakło.

3.5/6 - w wolnym czasie
thriller kryminalny, 356 stron, premiera 19.05.2021 (2019), tłumaczenie Anna Krochmal
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl

17 komentarzy:

  1. Chciałbym móc przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę powodzenia i przyjemnej lektury tej publikacji.

      Usuń
    2. oj tak, Bookendorfina potrafi zachęcić do lektury :-)

      Usuń
  2. Nie lubie jak ksiazki do polowy sa fantastyczne a pozniej szkoda juz czytac, chyba jednak nie wezme sie za nia. Po co sie denerwowqc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie zniechęca. Człowiek się rozkręci, a tu nagle rozczarowanie

      Usuń
  3. Tak sobie spędziłam czas z tą lekturą, liczyłam na więcej wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
  4. Martyna Kwiatkowska26 sierpnia 2021 11:21

    Miałam nadzieję na bardziej udaną lekturę i tak sobie ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki gatunek książek zawsze mnei przeraża i zwyczajnie boję się ich czytać. Dlatego za tą propozycję podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej akurat nie ma nic bardzo przerażającego, choć zamysł był dobry.

      Usuń
  6. Miałam względem tej książki bardzo wielkie oczekiwania i nieco się przeliczyłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zbytnio mnie nie zaciekawiła :/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znałam wcześniej tego tytułu, ale jak widzę nic nie straciłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgnęłam po tę lekturę z ciekawości i nie doznałam efektu wow.

      Usuń
  9. Pomysł na fabułę rzeczywiście ciekawy, szkoda że zabrakło tych zaskakujących elementów

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przyznać, że sam pomysł był na prawdę ciekawy. szkoda, że jego możliwości nie zostały w pełni wykorzystane. Niestety, nie wszystkie książki są napisane tak, aby porywać tłumy czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  11. A miałam na nią ochotę. Szkoda, że tak nisko ją oceniasz. Nie lubię sięgać po książki, które są średnie :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam ani autora, ani książki. Nie jest to moja tematyka, więc nie sięgnę po nią. Znam jednak osobę, która mogłaby być zainteresowana tą powieścią.

    OdpowiedzUsuń