ROBERT J. SZMIDT
"Zaczęła wygasać otwarta wrogość wobec Niemców, którzy z dnia na dzień stali się zbawcami cywilizowanego świata, ponieważ wykrzewiali z niego jeszcze bardziej znienawidzony komunizm."
Lubię sięgać po książki przedstawiające, jak mogłaby się potoczyć historia, gdyby elementy wejściowe uległy zmianie, doszły lub nie do skutku. Mam wrażenie, że wówczas jeszcze lepiej rozumie się, co faktycznie wydarzyło się, dostrzega punkty zwrotne, z innego ujęcia wchodzi w analizę przyczyn i skutków. Ciekawie uczestniczy się w lekcjach przeobrażonej w fikcję historii, intrygującej grze w co by było gdyby. Jednak mnie nie opuszcza wrażenie, że bez względu na splot znaczących zdarzeń, ludzkość i tak podąża tropem mrocznych cech swojego gatunku.
W "Ostatecznym rozwiązaniu" wchodzimy w zdarzenia z ósmego listopada tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku. Do skutku dochodzi, przygotowywany od wielu miesięcy, przez stolarza Georgea Elsera, zamach bombowy. Ginie wówczas elita Trzeciej Rzeszy. Europa tylko początkowo może odetchnąć, że bestii nazizmu ukręcono łeb. Niestety, jak to w polityce bywa, pod oficjalnymi i jawnymi warstwami koncepcji na bieg historii, ukrywają się tajne i spiskowe strategie, o rażącej i bezwzględnej sile, poza honorem i zasadami. Szalenie dobrze czytało mi się pierwszą część powieści, całkowicie w moim stylu, rewelacyjnie rozłożone napięcie, a dodatkowo wplecenie zaskakującego składnika przeobrażającego znaczenie i wydźwięk incydentu. Ciekawie wbiłam się również w partię przybliżającą zasady funkcjonowania polskiego rządu na uchodźstwie, pospiesznej i niebezpiecznej ucieczki z Francji, kraju szybko poddającemu się faszystowskiej propagandzie, akceptującego funkcję poligonu doświadczalnego dla Niemców. W trzeciej odsłonie chętnie wchodziłam w rozważania Besta o tym, co czeka stary kontynent przy celnie i sprawnie realizowanej wygórowanej ambicjonalnie polityce Heinricha Himmlera, szefa tajnej policji, stawiającego na rozrastający się aparat terroru i eksterminację Żydów.
Kolejne części poznawałam mniej entuzjastycznie, spodziewałam się bardziej spektakularnych przewrotów w przebiegu historii, większego odejścia fikcji od faktów, głębszego zamieszania w politycznym kotle. Sensacyjne nuty tajnych operacji, o ogromnym znaczeniu z punktu widzenia ludzkości, odpowiadały mi, lecz z rozdziału na rozdział łapałam się na tym, że nie kręcą mnie tak, jak bym chciała. Momentami wkradało się nawet znudzenie, a przecież działy się ważne rzeczy. Porucznika Jana Kozielewskiego atrakcyjnie przedstawiono, zdobył moją sympatię, choć niekiedy drażnił infantylizmem i idealizmem. Niemniej, taki obraz młodego człowieka był potrzebny, żeby podkreślić cechy osobowości, dostosowania do okoliczności i wyścigu z czasem. Zakończenie zaskakujące, nie spodziewałam się takiego rozwiązania dziejów Europy, a nawet świata, a także losu kluczowej postaci, spodobały mi się przesłania. Jeśli lubicie klimaty alternatywnych historii Trzeciej Rzeszy, zapraszam do poznania wrażeń po spotkaniu z powieścią Roberta Harrisa "Vaterland", tam także sporo nawiązań do wydarzeń, miejsc i postaci historycznych. To barwna i sugestywna wizja europejskiej rzeczywistości lat sześćdziesiątych, w której wciąż funkcjonuje Adolf Hitler. Zerknij też na "Ucieczkę z raju" i "Łatwo być bogiem" Szmidta, bardzo dobre SF.
3.5/6 - w wolnym czasie
thriller polityczny, 374 stron, premiera 30.06.2021
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl
Tematyka książki, którą omijam szerokim łukiem...Sfabularyzowane wojenne historie, które najczęściej nie mają nic wspólnego z faktami.
OdpowiedzUsuńNic?
Usuńja mam podobnie tez omijam, jednak uważam, że są bardzo wzorowane na tamtych wydarzeniach
UsuńDawno nie czytałam nic tego autora i myślę, że pora nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńCoś w kręgu moich zainteresowań. Widzę, że u ciebie ma ocenę średnią, ale chyba przeczytam. Tę książkę, "Vaterland", którą poleciłaś pod koniec, widziałam w Legimi i na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńTematyka naprawde interesujaca, ciekawe jeat tez takie podejscie co by bylo gdyby....
OdpowiedzUsuńKojarzę tę publikację i nazwisko autora, ale nie czuję się specjalnie zachęcona.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że podczas lektury tej publikacji wkradało się znudzenie. To mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNa ten moment mam w planach inne lektury, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPewnie mimo niedociągnięć też znajdzie swoich odbiorców, ale ja nie znajdę się w tym gronie.
OdpowiedzUsuńMyślę, ze ile ludzi tyle opinii :) Może inni nie dostrzegą tych niedociągnięć :)
UsuńNa pewno coś w tym jest, każdemu podoba się coś innego.
UsuńRaczej nie przepadam za tego typu książkami.
OdpowiedzUsuńChoć Twoja recenzja jak zawsze świetna, to książka do mnie zdecydowanie nie przemawia
OdpowiedzUsuńja nie daję rady z takimi tematami, raczej mój tata byłby odbiorcą
OdpowiedzUsuńJa nie do końca czuję się zainteresowana w tym momencie, więc odpuszczę.
Usuńciężko mi się czyta takie książki, ale czasami sięgam po taką tematykę, ale jeśli nawet się nie skuszę to wiem komu polecić
OdpowiedzUsuńTakie ksiązki chyba bardziej wolę w formie doukmenatlniej niz fabulranej. Kinga
OdpowiedzUsuńRóżnie to bywa, jedna i druga forma znajdą swoich odbiorców.
UsuńLubię historie oparte na faktach, wojenne tytuły także, nad tym jednak się zastanowię.
OdpowiedzUsuńTematyka polityki i tym bardziej ksiązki nie są zupełnie dla mnie. Polecę ten tytuł koledze.
OdpowiedzUsuńNie sięgam po książki historyczne, zwłaszcza ze przedstawione w nich wydarzenia często są przekoloryzowane.
OdpowiedzUsuńNie czytam książek o wojnie i o tym co kolega Hitler wyprawiał. Dla mnie to są straszne czasy i wracanie do nich mnie przeraża i przytłacza:(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie sięgnę po tę książkę. Fabuła nie przypadła mi do gustu, więc na pewno nie chcę poświęcać jej swojego czasu.
OdpowiedzUsuń