OSCAR WILDE
"Po raz pierwszy uchylił się przed nim rąbek straszliwych tajników przeznaczenia, przeraźliwego fatalizmu losu."
Książka zapewniła przyjemny wieczór czytelniczy, z drgającą delikatnym niepokojem atmosferą, wnikliwym spojrzeniem na ludzkie ułomności, fascynującym duchem minionej epoki. Chwytając za klasykę wyczekuję ciekawego spojrzenia w przeszłość, zagoszczenia w mentalności dawnych pisarzy, a jednocześnie szukam wspólnych nici wiążących to, co było, z tym, co jest. Przekonuję się, jak wiele wspólnego mam z poprzednimi pokoleniami, doceniam ich nowatorskie podejście do wielu spraw, ogromny wkład w dorobek cywilizacji. Tym, co mnie najbardziej ujmuje w twórczości Oscara Wilde, to niezwykła umiejętność opisywania rzeczywistości i człowieka. Wystarczy kilka zdań nakreślonych przez niego o postaci, aby jej portret w pełni przekonywał, co więcej, wyraźnie odbijał się w lustrze niczym odzwierciedlenie nas samych. Widać to doskonale w pięciu nowelach z prezentowanej publikacji. Kolejny atut to sugestywne podkręcanie wyobraźni, zgrabne wprowadzanie paranormalnych elementów, czegoś niemożliwego, a jednak osadzonego w osobliwych zbiegach okoliczności i tylko pozornie dającego się wytłumaczyć.
"Zbrodnia lorda Artura Savile" obrazuje, czym może skończyć się ujarzmianie przez człowieka przyszłości, zdawanie się na chiromanckie przepowiednie, wierzenie w coś, co nam ktoś wskaże, a nie we własne możliwości i działania. Młody arystokrata daje się omamić cudzej fantazji, pod nią układa własne życie, ryzykuje w zbrodniach, odsuwa w czasie miłość i szczęście. Fascynująco ukazana tajemnica grzechu, eksperyment z życiem i piętno zbrodni. "Duch z Kenterwilu" odwraca nieco role w budowaniu grozy. To nie pełnokrwista istota staje się głównym narratorem, ale na jakiś czas głos oddany zostaje samemu duchowi mającego wielkie problemy z wypędzeniem nowych nabywców nawiedzonego zamku. Klimatycznie utwór skojarzył mi się z filmem "Sok z żuka", widać zatem wpływ twórczości Wilde na popkulturę. "Modelowy milioner" ujmuje składniki definicji bogactwa, wskazuje na jego względność, finansowy i duchowy wymiar. W "Sfinksie bez sekretu" okazuje się, że istnieją tajemnice puste i bez blasku, często sami omamiamy się nimi. Natomiast "Portret Pana W.H." to zgrabna opowieść o zdumiewających interpretacjach sonetów szekspirowskich. Zapraszam też do poznania wrażeń po spotkaniu z "Portretem Dorian Graya".
4/6 - warto przeczytać
klasyka, 150 stron, premiera 28.07.2021 (1891), tłumaczenie Róża Centnerszwerowa
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu MG.
Klasyka zawsze się broni. "Portret Doriana Graya" uwielbiam, ale tych tekstów nie znam.
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi zachęcająco, sama bardzo lubię klasyki. :)
OdpowiedzUsuńKojarzę nazwisko autora, ale o zbiorze jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie można przechodzić obojętnie obok klasyki, więc zwrócę uwagę na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńZ pewnością chętnie skuszę się na tę lekturę podczas podróży samochodem. Wtedy lubię krótkie formy.
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że warto nadrobić zaległości i poznać ten zbiór.
OdpowiedzUsuńWiem komu polecić tę lekturę w przyszłości, więc może kupię ją jako prezent.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to zbiór opowiadań idealny na wolny dzień, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńKlasyczny autor, musi byc swietnie :)
OdpowiedzUsuńWidzę że fabuła tej ksiażki to fajny materiał na ekranizacje, chetnie bym zobaczyła:)
OdpowiedzUsuńTak, film na podstawie tej książki rzeczywiście mógłby być bardzo ciekawy
UsuńWarto znać klasykę, dlatego nie przejdę obojętnie obok tego zbioru.
OdpowiedzUsuńTe opowiadania zachęcają do czytania w letnie popołudnie na wakacjach lub na wieczór. Klasyka zawsze ciekawa.
OdpowiedzUsuńMam i już nawet przeczytałam. Ja uwielbiam klasykę <3
OdpowiedzUsuńJa często sięgam po klasykę rosyjskich twórców, ale na ten zbiór też się skuszę.
UsuńOKładka magiczna ;)))
OdpowiedzUsuńniby klasyka a totalnie mi obca, jednak po Twojej recenzji mam wielką chęć sięgnąć :-)
OdpowiedzUsuńRecenzja skłania mnie do sięgnięcia po tę książkę. Okładka bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńCzytając takie książki człowiek dosłownie na chwilę zapomina o bieżących, realnych problemach.
OdpowiedzUsuńod zawsze miałam ochotę przeczytać coś Oscara Wilda, może to jest idealny moment? Kinga
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać tego/tych opowiadań. Ale zapowiada sie bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńO i to jest ksiazka dla mnie. Z miłą chęcią sięgnę po nią w niedługim czasie. A także polecę ja koleżance.
OdpowiedzUsuńTaka klasyka nigdy nie była w moich literackich gustach. Jednak polecę ta książce koleżance która z pewnością ją by przeczytała.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka i fabuła też niczego sobie. Tylko kiedy znaleźć czas na czytanie tych wszystkich książek? Wszystko bym brała, a czasu brak.
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Sok z żuka"! Przyznam jednak, że niewiele tytułów Wilda czytałam. Może czas to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę tego tytułu, a myślałam, że całkiem nieźle u mnie ze znajomością klasyki.
OdpowiedzUsuń