poniedziałek, 10 sierpnia 2020

GWIAZDY MOIM PRZEZNACZENIEM

ALFRED BESTER

"Postęp rodzi się w wyniku gwałtownego starcia przeciwstawnych tendencji, ze splotu krańcowych niezwykłości."

Kolejny raz przekonuję się, że klasyczne dzieła z gatunku fantastyki, choć zwodniczo mogłyby wydawać się mniej atrakcyjnie w odbiorze współczesnego czytelnika, to jednak bronią się znakomitym pomysłem na fabułę, często bardzo wizjonerskim, oraz uniwersalnymi prawdami. Poszukuję w nich nawiązań do złożonej natury człowieka, miejsca jednostki w otaczającym świecie, społecznego uzasadnienia wartości, indywidualnych marzeń, rzucających wyzwanie przeznaczeniu. Jeśli wpleciemy jeszcze kosmiczną perspektywę robi się bardzo ciekawie. 

Akcja prowadzona w dynamicznych rytmach, liczy się spektakularność wydarzeń, mnogość postaci, różnorodność osobowości. Jest nieco powtarzalnie i schematycznie, ale taka konwencja konstrukcji fabuły nie przeszkadza w dobrym jej odbiorze, po prostu wiemy, że główny bohater wykaraska się z niekomfortowych i niebezpiecznych sytuacji, przynajmniej do pewnego momentu. Postaci nie są obdarzone złożonymi portretami, lecz bardziej liczy się moc ludzkiego umysłu, ponadczasowy schemat zachowań, niż rozbudowane cechy charakterologiczne. „Gwiazdy moim przeznaczeniem”, to space opera, którą warto uwzględnić w planach czytelniczych, nie rzuca na kolana, jednak sympatycznie wciąga i aluzyjnie skłania do refleksji, a to zawsze cenne.

Alfred Baster proponuje czytelnikowi odbycie licznych podróży towarzysząc głównemu bohaterowi. Podróży osobliwych, wciąż pozostających poza zasięgiem człowieka, jak teleportacja i telepatia, ale też podróży w krainę wyobraźni, ku przyszłości dwudziestego piątego wieku, powszechnych międzyplanetarnych wojaży, zamieszkiwania dalekich światów, czerpania korzyści z rozwoju technologicznego. Zastajemy świat odmienny od tego, w którym obecnie funkcjonujemy, ale też różny od tego z tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego szóstego roku, czasów powstania książki. Widzimy, do czego doprowadza dominacja wielkich korporacji, międzynarodowych organizacji, mega potężnych klanów, skupiających władzę. Chaos, groteska, wynaturzenia, potworności, wszystkie wynikłe ze zmian stylu życia, biznesu i rządzenia. I pojawiająca się na horyzoncie jednostka, tocząca swoistą krucjatę zemsty, która nie cofa się przed niczym i nikim.

Gulliver Foyl, jedyny pozostały przy życiu rozbitek statku kosmicznego, głupawy pełnomocnik mechanika, prostacka osobowość, poprzysięga zrobić wszystko, aby odegrać się na tych, którzy odmówili mu ratunku. Widzimy, jak zatwardziała determinacja w połączeniu z psychopatycznymi skłonnościami stają się siłą napędową działania. W trakcie misji zemsty Foyl podlega znaczącej wewnętrznej przemianie. Człowiek bez wykształcenia i aspiracji uaktywnia umiejętności niezbędne do przetrwania za wszelką cenę i bezwzględnej walki. Żądza odwetu popycha ku nadzwyczajnym czynom opartym na przymusie i przemocy. Nie przekonuje transformacja z jednej skrajności w drugą, ale bardziej chodzi o ukazanie, do czego zdolny jest człowiek, kiedy postawi się go pod murem, naruszy granicę wytrzymałości, zaburzy równowagę przynależności i odosobnienia. Motyw wydaje się niewspółmierny w stosunku do rozkręcenia rozrachunku na tak szeroką skalę, jednak uznajemy odwołanie do pierwotnych instynktów. W końcu, tygrysie rysy symbolizują dzikość, której nie da się poskromić, i odwagę, której nie można odmówić kluczowej postaci.

Pozostała klasyka science fiction wydawana w serii "Wehikuł czasu" i opisana na Bookendorfinie: "Drzwi do lata", "Wieczna wojna", "Cieplarnia", "Przestrzeni! Przestrzeni!", "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernoma", "Koniec dzieciństwa", "Hiob. Komedia sprawiedliwości".

4/6 – warto przeczytać
fantastyka, 314 stron, premiera 23.06.2020 (1956), tłumaczenie Andrzej Sawicki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.

38 komentarzy:

  1. Lubię klasyczną fantastykę, ale tej książki nie znam, do przeczytania :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fanatstyka nie jest moją ulubioną literaturą. Ale chetnie polecę książkę fanom...

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, chyba coś dla mnie. Lubię sięgnąć po takie pozycje. I myślę, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Klasyka ma w sobie to coś. :) Dużo słyszałam już o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  5. wiem komu zdecydowanie polecę, mój szwagier zaczytuje się w takich historiach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, ja też pewnie znajdę kogoś, komu będę mogła polecić tę publikację.

      Usuń
  6. Z chcecią sięgnę po tą pozycję, jak zwykle klasyka będzie najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że chętnie bym przeczytała jakieś ciekawe SF.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też , mało co z tego gatunku w życiu czytałam.

      Usuń
  8. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, może kiedyś się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fantastyka, to nie specjalnie mój typ literatury. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To akurat nie do końca coś dla mnie. Lubię jednak czasem przeczytać jakąś fajną książkę z gatunku fantasy tak dla zupełnego oderwania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej nie przeczytam.Skończyły się miejsca w moim kajecie z tytułami do przeczytania :-)
    Nie mogę się przekonać do fantastyki, a znam wielkich fanów tego gatunku.Może ich zachęcę.
    Pozdrawiam!
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię fantastykę, ale ten bohater nie wzbudził mojego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  13. tak mi się wydaje że mogłabym ją podsunąć mężowi, może mu się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka mnie nie kusi, bo jakoś literatura fantasy mi nie idzie, ale jakby był z tego film, to chętnie 😉

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja powoli wchodzę w świat ksiazek fantasy, ale musi to być co naprawdę ekstra by mnie zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
  16. Książki z gatunku fantastyki w ogóle do mnie nie przemawiają, zarówno te klasyczne, jak i te nowsze powieści. Nie potrafię odnaleźć się w tym gatunku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba zacząć od czegoś mniej skomplikowanego, zapoznać się ze specyfiką tego gatunku.

      Usuń
    2. Dokładnie, tak samo uważam. Nie można się od razu rzucać na głęboką wodę.

      Usuń
  17. Czytałam recenzję tej książki na NF i była oceniona bardzo wysoko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie lubię nawet filmów o tego typu tematyce, więc książka tym bardziej odpada ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Fantastyka jakoś nigdy nie była moja ulubiona strefa.... aczkolwiek zawsze warto Dax szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Z fantastyką nam nie po drodze ale wiem kto na pewno się tym zainteresuje 🙂

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi dobrze, lubię fantastykę, więc może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię ten gatunek, więc nie mówię nie.

      Usuń
  22. Nie mój gatunek, raczej się nie skuszę 😊

    OdpowiedzUsuń
  23. Brzmi bardzo ciekawie, jednak SF to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię klasyczną fantastykę. Na razie zbieram Artefakty. Później zobaczę, może skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze nie wciągnęłam się w kosmiczną fantastykę, ale wszystko przede mną. Kiedyś na pewno sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cóż...dla mnie fantastyk nadal nie jest w najmniejszym stopniu atrakcyjna - ale tym bardziej podziwiam pasję, z jaką ją recenzujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie mój klimat. Hasło kosmos już mnie zniechęca. Nie przepadam za tego typu literaturą.

    OdpowiedzUsuń
  28. Pozycja, która powinna zagościć na naszej półce - nie wiem dlaczego jeszcze jej nie mamy.

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam w planach lekturę tej pozycji, jak zresztą całej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ponownie kosmos i oonownie wizja lekko postapokaloptyczna. Tym razem odpuszczę. Kinga

    OdpowiedzUsuń