poniedziałek, 18 stycznia 2021

PIERWSZA OSOBA LICZBY POJEDYNCZEJ

HARUKI MURAKAMI

"Śmierć marzeń jest w pewnym sensie smutniejsza niż śmierć żywej istoty".

Cieszę się, że wkroczyłam w etap życia, w którym decydującą rolę odgrywa teraźniejszość, to nie niej skupiam uwagę, podporządkowuję codzienność, ciesząc się z każdej chwili. Nie wybiegam planami w daleką przyszłość, tylko najbliższą, pomagającą organizować jakość realizacji marzeń i spełnienia w pasji. Pojawiło się też coś nowego, co dotąd nie zaglądało często na pierwszy plan, przywoływanie wspomnień o różnym zabarwieniu i formie. Niekiedy wpadam w melancholijny i tęskny nastrój, kiedy indziej ożywiam się radośnie na myśl o tym, co udało mi się przeżyć. Opowiadania Haruki Murakamiego, koncentrujące się na pierwszej osobie liczby pojedynczej, wyciągające zapiski pamięci z przeszłości, odpowiadają mi tematycznie. Doceniam przekazy, wyłaniam cenne refleksje, chwytam głos zachwytu życiem.

"Do kamiennej poduszki" pokazuje, jak zadziwiające jest to, że osoby, z którymi kiedyś byliśmy bardzo blisko, spędziliśmy wiele wspólnych chwil, odchodzą w zapomnienie. A nagle z pamięci przywołujemy osoby, których towarzystwem mogliśmy cieszyć się zaledwie kilka razy, niekiedy tylko raz. Okruch dawnych czasów niespodziewanie dochodzi do głosu, na chwilę odświeża wyobraźnię, przywołuje skojarzenia, lecz w niewielkim stopniu uwzględnia czynnik nadpisywania i wypaczania wspomnień. "Śmietanka" na granicy mistyczności zgłębia tajemnicę życia, wyławia istotę mijających dni, dowodzi, że nieuchwytność i niesprecyzowanie są tym, co nas najbardziej pociąga. Wszystko, co ma wielką wartość, wyzwala siły na pokonanie trudów osiągania, jednak trzeba potrafić zatrzymać się na chwilę i docenić doniosłość chwil. "Charlie Parker Plays Bossa Nova" porusza się po alternatywnej rzeczywistości, przedłuża scenariusz zdarzeń, nadaje mu innego kształtu, wypełnia tym, co mogłoby się stać przy określonych okolicznościach. 

Muzyczne skojarzenie "Witch the Beatles" wywołuje zadumę nad przebrzmiałymi marzeniami i wydarzeniami. Życie jawi się jako ładnie opakowane nietrwałe dobro. Migawka pamięci zatrzymuje się na konkretnym obrazie, później wielokrotnie do niego powraca, lecz nie bierze pod uwagę nieuniknionych zmian podmiotów. "Wiersze zebrane o drużynie Yakult Swallows" wchodzą w wyjaśnienia relacji z rodzicem, wskazują źródło przyszłych zainteresowań w odniesieniu do atmosfery dzieciństwa, wyciągają aspekt rywalizacji pokoleń, choćby poprzez sportową wymowę. Dotykają aspektu małej wagi czegoś, co z czasem nabiera cech wyjątkowości, albo odwrotnie, jak w "Karnawale", coś istotnego zamienia się w niewiele znaczący epizod. Różny kąt spojrzenia na ten sam fragment świata, przyjaźń poprzez fascynację muzyką, odkrywanie prawdziwych i zamaskowanych obliczy. "Wyznanie Małpy z Shinagawy" fantastycznie wpisuje się w rozważania o człowieczeństwie i miłości. I na koniec, opowiadanie "Pierwsza osoba liczby pojedynczej" mówi o wyborach życiowych ścieżek, lewym i prawym wariancie, podążaniu za głosem intuicji lub za oczekiwaniami innych. Zerknij też na "Śmierć Komandora. Pojawia się idea" tego autora.

4/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 224 strony, premiera 12.11.2020 , tłumaczenie Anna Zielińska-Elliott
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Muza.

12 komentarzy:

  1. Widzę, że to niewielka objętościowo książka, którą warto poznać. Sprawdzę, czy mamy w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biblioteki są teraz naprawdę dobrze zaopatrzone i można w nich trafić na mało znane książki.

      Usuń
  2. Bardzo fajny cytat na początku recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Refleksyjnie, tak też od czasu do czasu trzeba...
    Ciekawa książka.
    krystynabozenna

    OdpowiedzUsuń
  4. Nazwisko autora nie jest mi obce, ale cała jego twórczość już tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam. Jestem fanką Murakamiego. Uwielbiam Jego twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam wiele recenzji tej książki, ale Twoja wydaje mi się najbardziej niejasna, nie wiem, czy wynika to z tematyki, czy stylu pisania tego autora, ale jestem jakaś zagubiona ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może z tego, że ja nie cierpię zdradzać fabuły książek, koncentruję się na wrażeniach ze spotkania. :)

      Usuń
    2. Wrażenia z lektury są bardzo cenne, ale lubię też wiedzieć coś o fabule. To jednak zawsze można doczytać.

      Usuń
    3. Mam wrażenie, że w przypadku tej książki i tak za dużo zdradziłam. ;)

      Usuń
  7. Kocham Murakamiego,bardzo często wracam do jego książek - więc dziękuję za cynk,że pojawiło się coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nawet mam jakąś książkę Murakamiego na półce, ale jeszcze nje zdecydowałam się po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń