YU MURI
"Chyba żyłem ot tak, nigdy nie żyjąc naprawdę."
Niecierpliwie wyczekuję książek z serii z żurawiem, przeczytałam wszystkie ("Pszczoły i grom w oddali", "Sztormowe ptaki", "Budząc lwy", "Kwiat wiśni i czerwona fasola", "Cesarski zegarmistrz", "Tygrysica i akrobata", "Krótka historia Stowarzyszenie Nieurodziwych Dziewuch", "Ślady wilka", "Kot, który spadł z nieba", "Dziewczyna z konbini", "Perfekcyjny świat Miwako Sumidy"). Otrzymuję bogaty materiał do refleksji, fantastyczną koncentrację na istocie ludzkiego życia, wielobarwne głosy zwykłej codzienności, pokorność i szacunek wobec ludzkiej świadomości, urzekające i celne wkradanie się w zmysły i myśli. Nie inaczej jest i w przypadku "Stacji Tokio Ueno", malowniczej mini powieści.
Intensywnie chwyta za serce prowadząc po wspomnieniach. Migawki przeszłości spraw, tylko pozornie nieważnych, oraz fałszywie liczących się bardziej. Dusza mężczyzny przemierza znane mu miejsca, zwłaszcza okolice parku Ueno, gdzie jako bezdomny wielokrotnie funkcjonował. Retrospekcje doświadczeń mocno poruszają, tym bardziej, że zestawione są z pospiesznym krokiem przechodni. Błaha rozmowa dwóch kobiet, przebiegnięcie dziecka, spacer młodej matki, oraz podobne obrazy, wyzwalają nawiązania do życia głównego bohatera. Z jednej strony pokaz szczęśliwych dni obcych ludzi, z drugiej przedstawienie ciągłej walki o przetrwanie w scenariuszu życia bohatera. Konieczność rozłąki z rodziną w poszukiwaniu pracy, długie nieobecności w domu, zupełna nieznajomość dzieci, brak możliwości obserwacji ich rozwoju i dojrzewania.
Przenikająca wszystko wielowymiarowa i zwodnicza samotność, nieustanne i wyniszczające zmęczenie, koncentracja na przeszłości i ucieczka przed przyszłością, strata tego, co najbliższe sercu, w imię poświęcenia dla bliskich. Tokio nie prezentuje się najkorzystniej poza światłem oficjalnych przekazów medialnych, organizacją masowych imprez, rozkwitem różnych biznesów. W ciemnych strefach i zaułkach, ale również w centrum miasta, równolegle i w przeciwieństwie toczy się życie wykluczonych, ubogich, chorych, zagubionych, bezradnych. Przeszywający serce strzał w postaci opisu zarządzonego przez władze sprzątania Ueno, tymczasowych miejsc bezdomnych, choćby z powodu wizyty cesarza, czy turystycznych atrakcji. Podziemie nędzy i rozpaczy nawet w świetle dnia nie jest dostrzegane, a ignorowane i czasowo zamazywane. Nie można przejść obojętnie, zwłaszcza, że narracja sugestywna, wyrazista i nośna. Spotkanie z tytułem zaliczam do cennych i pouczających, warto uwzględnić w planach czytelniczych.
4.5/6 - warto przeczytać
literatura współczesna, 160 stron, premiera 07.09.2020 (2014), tłumaczenie Dariusz Latoś
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Książka na pewno wiele wnosi do życia czytelnika. Z przyjemnością przeczytam wszystkie książki z serii z żurawiem, uważam jednak, że takie pozycje należy czytać w odpowiednim dla czytelnika czasie, dlatego sięgnę po nie dopiero, gdy będę w bardziej melancholijnym nastroju.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie zawsze jest czas na dowolną z książek. Czasem trzeba się odpowiednio nastroić.
UsuńKolejna super recenzja, a tym samym ciekawa książka do przeczytania. W takim tempie w życiu nie uda mi się przeczytać wszystkich Twoich propozycji ;)
OdpowiedzUsuńNiewielka objętościowo, a bardzo intrygująca pozycja. Lubię książki wydawane przez to Wydawnictwo.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, która balansuje na granicy czasów... Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę ani tej książki, ani serii o której wspominałaś we wpisie. Dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńRecenzja jak zawsze ciekawa i świetnie napisana. Myślę, że pozycja jest godna uwagi
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy to książka dla mnie, ale recenzja jest hipnotyzująca!
OdpowiedzUsuńMam podobne wrażenia, trudno mnie przekonać do takich propozycji ;)
UsuńJa się czaję na w sumie każdą powieść WUJ, ale jeszcze się nawet za poprzednią związaną z konbini nie wzięłam.
OdpowiedzUsuńLubię książki zmuszające do refleksji i sugestywne narracje, a jednak o tym tytule spotkałam kilka sprzecznych opinii i jestem ostrożna.
OdpowiedzUsuńw sumie nigdy nie czytałam czegoś podobnego więc musiałabym sprawdzić czy mi się spodoba
OdpowiedzUsuńCiężko przekonać mnie do takiej książki zdecydowanie to nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńPotrafisz doskonale napisać każdą recenzję i zachęcić do przeczytania książki. Ta wydaje się być warta uwagi. :)
OdpowiedzUsuńFascynująca książka. Myślę, że wciągnęłaby mnie na dobre!
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująca lektura. Być może przeczytam.
OdpowiedzUsuńRecenzja przekonała mnie by przeczytać tą książkę, nawet ze względu na to, że nie posiada tak dużo stron :)
OdpowiedzUsuńPozycja wydaje się ciekawa - chętnie sięgnę po nią. Może będzie w naszej bibliotece.
OdpowiedzUsuńLektura w sumie nie obszerna, mogłabym ją przeczytać w dwa wieczory?
OdpowiedzUsuńA zawsze wydawało mi się, że w Japonii nie ma bezdomnych i ubogich...hm...
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać, ale ja nie miałam okazji czytać ani jednej książki z tej serii, dobrze że mogę podejrzeć u Ciebie co warto czytać i zapisywać na listę :-)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo depresyjnie...
OdpowiedzUsuń