niedziela, 31 stycznia 2021

SZTYCH

ROMAN KULIKOW

FABRYCZNA ZONA tom 2

"Nawet jeśli czegoś nie widzisz, nie znaczy to, że cię nie ściga."

Pierwszy tom ("Więzy Zony") przypasował mi, postapokaliptyczny klimat, to człowiek, a nie natura, stał się sprawcą globalnej katastrofy. Wyśmienicie odnalazłam się w powieści, wciągnęłam w pomysłowy scenariusz zdarzeń, z ogromną ilością incydentów i nietuzinkowymi bohaterami. Wysokie oczekiwania wobec drugiej odsłony serii zostały spełnione. "Sztych" to intensywna przygoda. Przerażająca atmosfera ekstremalnie zabójczej strefy, powstałej po czarnobylskim wybuchu elektrowni jądrowej. Skażona ziemia, zatruta roślinność, genetycznie zmodyfikowane zwierzęta. W Zonie życie przebiega według osobliwych zasad, ma miejsce brutalna i bezwzględna walka o przetrwanie, chwiejne balansowanie na wyjątkowo cienkiej i ostrej krawędzi istnienia i zniknięcia. 

Do dyspozycji wyobraźni czytelnika udostępniono szereg intrygujących zdarzeń i spektakularnych incydentów. Roman Kulikow głęboko wszedł w psychikę postaci, dotknął istoty człowieczeństwa, moralnych dylematów, wytyczył ścieżkę interpretacji zachowań osób poddanych ogromnej presji. Nie była to zatem tylko rozrywka bazująca na elementach fantastyki, ale również psychologiczne ujęcia warte frapujących rozważań. Kluczowa postać musiała wpasować się w diabelsko trudne warunki, działać wbrew sobie, a przy tym brać odpowiedzialność za innych, a w końcu ci inni to nie do końca ludzie, a może jednak jeszcze ludzie? Ciekawy aspekt granicy istoty ludzkiego bytu, zagubienia w tożsamości i wspomnieniach, przy zachowaniu wiedzy, nawyków społecznych i rozumienia ogólnego porządku. Barwny humor uwidaczniał się zwłaszcza w dialogach.

Żołnierskie odwrócenie ról, hierarchia zależności zmieniła kierunek biegu. Słabość stała się siłą, i odwrotnie. Postaci niemal cały czas w drodze, kluczyły po wrogiej zamkniętej sferze, za wszelką cenę próbowały dotrzeć do bezpiecznej cywilizacji. Poddawane mentalnym atakom walczyły z dzikimi monstrumami, mutantami, snorkami, jachociągami. Unikały napromieniowanych miejsc, oddziaływań termicznych i fizycznych anomalii. Nieustanne zagrożenie ze strony śmiertelnych wrogów i środowiska wykańczało fizycznie i psychicznie, prowadziło do skrajnego wyczerpania, wymazania pamięci, wyplucia emocji, stłamszenia jestestwa. Wszechobecny zapach zgnilizny, strachu i krwi. I jeszcze spiskowe nici kryjące się w tle, zagadka kontrolerskiej osobowości, tajemnicy martwego punktu życia. Co może bardziej przerażać niż perspektywa śmierci?

4.5/6 - warto przeczytać
fantastyka, 582 strony, premiera 15.01.2021, tłumaczenie Michał Gołkowski
Tekst ukazał się pierwotnie na Secretum.pl

24 komentarze:

  1. Żeby wejść porządnie w tą historię, musiałabym przeczytać tom pierwszy. Aktualnie, brak mi czasu na to i mam jakieś załamanie formy do czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja też wolę zaczynać od początku, więc najpierw musiałabym poznać pierwszy tom.

      Usuń
  2. Podobnie jak Sklerotyczka musiałabym przeczytać najpierw pierwszy tom. Sądzę, że książki zaciekawiłaby mnie, bo temat zmian klimatycznych i zagrożeń dla planety ze strony ludzi jest mi bliski.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię fantastykę, ale te klimaty zony mnie jakoś nie przyciągają, nie wiem czemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę. Ja może się skuszę na tę lekturę, gdy nadarzy się okazja.

      Usuń
  4. Lubię gdy autor poświeci nieco czasu na aspekt psychologiczny postaci. Powieść staje się bardziej realistyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie bardzo tą recenzją:)skusze się

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw wolałabym zapoznać się z pierwszym tomem, ale nie wykluczam tej serii w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o fantastykę, to nie przepadam, ale Czarnobyl jest na pewno ciekawym miejscem akcji dla takich stworów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty to potrafisz napisać recenzję. Ale ten klimat, to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, to niestety zdecydowanie nie moje klimaty. ��

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba tym razem sobie odpuszczę, ale w Twoim wydaniu wszystko brzmi intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To nie do końca moje klimaty, ale dziękuję za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  12. coś mi się zdaje, że jak tak dalej pójdzie to już nie będzie posapo tylko literatura faktu...

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy cytat pokazujący prawdę o życiu. Co do książki to musiałabym znaleźć czas na oba tomy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Post apo ro chyba jedyny gatunek, w którym dopuszczam grozę. I... nawet mnie przyciąga. Muszę więc zapamiętać tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam tej serii i jakoś nie mam ochoty za bardzo

    OdpowiedzUsuń
  17. Seria fanatastyki....Nie przeczytam, bo nie po drodze mi z tym klimatem. POlecę komuś za to.

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie post apokaliptyczne klimaty zapewne wciągają i stanowią świetną historię, szkoda że nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za wizjami postapokaliptycznymi. Raczej nie moja bajka. Męczą mnie takie tematy. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś nie mam ochoty na takie mrożące krew w żyłach pozycje w czasie pandemii. Raczej wolę komedie, najlepiej romantyczne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Brzmi bardzo ciekawie. Niby nie do końca moje klimaty, a jednak czuję się zaintrygowana.

    OdpowiedzUsuń