K.J. PARKER, MEGAN LINDHOLM, JOHN CROWLEY, MATTHEW HUGHES, YSABEAU S. WILCE, RACHEL POLLACK, ELEANOR ARNASON, TIM POWERS, LIZ WILLIAMS, GARTH NIX, ELIZABETH BEAR, LAVIE TIDHAR, GREG VAN EEKHOUT, GEORGE R.R. MARTIN, ANDY DUNCAN, KATE ELLIOT, SCOTT LYNCH
GARDNER DOZOIS (redakcja)
"Magia jest starsza od sztuki."
Żałuję, że nie miałam okazji zapoznać się z "Księgą mieczy", zdecydowanie do nadrobienia, w końcu moje ulubione klimaty. Natomiast z przyjemnością wkroczyłam w strony "Księgi magii", przedłużyłam świąteczny nastrój wypoczynku i relaksu, wypełniony szczególnym czarem. Różnorodność opowiadań przemówiła na korzyść publikacji. W zasadzie każde dostarczyło ciekawych wrażeń, czymś innym ujęło, przekonało, że wyobraźnia naprawdę nie zna granic, nie wolno narzucać jej ograniczeń. Niektóre utwory mocno wchodziły w świat fantasy, podkreślając wyjątkowość i atrakcyjność, inne delikatnie drażniły tajemniczym nierzeczywistym klimatem, pozostałe subtelnie nawiązywały do zjawisk nadprzyrodzonych. Pośrednie i bezpośrednie odniesienia wzbudziły zainteresowanie, fascynację i niecierpliwość poznawania. Zachęcając do spotkania z książką przytaczam tytuły ulubieńców.
Największym uznaniem obdarzyłam "Noc w Oberży przy Stawie" George R.R. Martina, nie ukrywam słabości do twórczości autora, nawet w krótkiej formie literackiej potrafi wykreować barwny i szczegółowy świat, nadać bohaterem potężnej iskry życia, zaskoczyć przebiegiem zdarzeń, skłonić do zastanowienia. Wysokie oceny zdobyły również "Pieśń ognia" Rachel Pollack, z przenikającymi się światami, "Czarnoksiężnik Loft" Eleanor Arnason, z dawnym islandzkim blaskiem i trollami, "Wizyta komety" Liz Williams, z refleksją o odwiecznym życiu gwiazd, "Diabelskie cokolwiek" Andy Duncana, ze szczyptą dobrego humoru, "Wina i odkupienie domu czarnoksiężnika Malkurila" Scotta Lyncha, z istnieniem przedmiotu po istnieniu człowieka, "Powrót świni" K.J. Parker, z potężnymi magami, którzy nie pozbyli się ludzkich ułomności. Pozostałe opowiadania także potrafiły roztoczyć urok nad czytelnikiem, z pewnością znajdą gorących sympatyków. W trakcie lektury zaznaczyłam wiele cytatów, które skłoniły do udania się w świat refleksji. Nie widzę sensu przytaczania wszystkich, sami natrafcie na nie w publikacji, pozostawię z końcowym "Często się okazuje, że to, czego się obawialiśmy, wcale nie było takie złe, i równie często zdarza się, że coś, na co się cieszyliśmy, kończy się rozczarowaniem." Spotkanie z "Księgą magii" z pewnością nie jest rozczarowaniem, a wręcz przeciwnie, fascynującą przygodą z wieloma przystankami na kreatywne rozwijanie myśli.
4.5/6 - warto przeczytać
fantasy, 690 stron, premiera 10.11.2020, tłumaczenie Michał Jakuszewski, Mariusz Warda
Tekst ukazał się pierwotnie na DużeKa.pl
Tytuł bardzo obiecujący. Tom dość opasły, mam nadzieję, że rzeczywiście kryje się w nim wiele ciekawych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńIntrygowała mnie ta książka, ale nie przepadam za opowiadaniami :)
OdpowiedzUsuńJa od czasu do czasu lubię sięgnąć po taki zbiór, można zobaczyć twórczość różnych autorów.
UsuńKsiażka zapowiada się bardzo obiecująco. Pokażę ją mojemu mężowi, bo ja nie czytam fantasy :)
OdpowiedzUsuńSporo u Ciebie ostatnio fantastyki, którą lubię. Może skuszę się na ten zbiór.
OdpowiedzUsuńooo, coś dla mnie! bardzo lubię takie historie, a jeszcze to miejsce na własne reflakcje, oh i ah ;-)
OdpowiedzUsuń