FRANK HERBERT
KRONIKI DIUNY tom 6
"Świadomość to spoglądanie w lecące przez wszechświat lustra, zbierające po drodze wciąż nowe obrazy, które bez końca się w nich odbijają. Nieskończone widziane jako skończone, podobieństwo świadomości niosące odczuwalne okruchy nieskończoności."
Fantastycznie zrelaksowałam się przy tytule, dostałam to, czego było mi potrzeba, przygodę z zaskakującym i przekornym przebiegiem zdarzeń, imponującą porcję materiału do refleksji i przemyśleń. Historia potwierdza, że bez względu na czasy, w jakich osadzamy głównych rozgrywających intrygę, zawsze dochodzi do walk i rywalizacji, uruchamiają się ukryte mroczne cele, szczytne idee ulegają wypaczeniu i zmianom. Światem rządzą prawa przemijania, kolejnych następstw, braku gwarancji cyklu, nieuchronnego pojawiania się nowych rzeczywistości.
W szóstym tomie nie dokonujemy skoku w czasie, kontynuujemy podróż z piątego. Spiętrzenie zagrożeń wymusza niecodzienne strategie, pomimo osłabienia i przegranej pozycji sięganie po ostateczne kroki, rzucanie resztek dostępnych środków, już nie w walce o życie, a przetrwanie przekazów. Balansowanie na krawędzi skończoności, ściganie się z czasem, wsparte ciekawym zbliżeniem bohaterów, autor nie oszczędza ich w przypisywaniu losów, dzięki temu czyni powieść mocno angażującą. Z jednej strony powolne tempo snucia scenariusza zdarzeń, z drugiej nagły zwrot akcji wymuszający adaptację do nowych warunków. Zewnętrzne złowieszcze zagrożenie, dotąd nieznane, teraz dominuje w zachowaniach matron systematycznie podbijających przyczółki Bene Gesserit. A od tego zaledwie krok, aby dobrać się do tajnego schronienia, Kapitularza.
Z dalekiej przeszłości wybrzmiewa duch Diuny, prawie zapomnianych arrakijskich bohaterów, słabe echa przeszłości, szczątkowe wzory ze starożytnej Ziemi, zdeformowane wspomnienia, nadają specyficznego kolorytu powieści. Jak się okazuje, odrodzenie i powrót do przeszłości, nie są możliwe w stopniu, w jakim oczekują inicjatorzy. Legendy i wierzenia obrastają warstwami pozornych prawd i słuszności, wrastają w materiał dowodów i faktów, nikt i nic nie jest w stanie dotrzeć do ich prawdziwego źródła. Czyż pisanie historii to głównie proces odwracania uwagi?
Frank Herbert kolejny raz wciąga czytelnika w różnorodne rozważania, zabawę w przyczyny i skutki historii, filozoficzne wędrówki, polityczne odniesienia, ekologiczne aspekty. Skupia się na przeznaczeniu jednostek jedynie w wybranych fragmentach, bardziej skłania ku wejściu na punkt obserwacji wielu pokoleń i rwących nurtów ustalonych porządków. Każdy wątek rozwija ścieżkę frapujących spostrzeżeń. Otwarte zakończenie wywołuje żal, że nie dostaniemy już kontynuacji spisanej ręką oryginalnego pomysłodawcy cyklu. Zapraszam po wrażenia z poprzednich tomów serii, "Bóg Imperator Diuny", "Diuna", "Mesjasz Diuny", "Dzieci Diuny", "Heretycy Diuny".
5.5/6 - koniecznie przeczytaj
fantastyka, 622 strony, premiera 03.11.2020 (1985), tłumaczenie Marek Michowski
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.
Kawał dobrej literatury, klasyki sf. Myślę, że nadrobię całą serię.
OdpowiedzUsuńTeż w przyszłości będę miała ją na uwadze, tym bardziej, że czytałam o serii sporo dobrego.
UsuńMoże kiedyś uda mi się sięgnąć po całą serię, bo zapowiada się na prawdę bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać Diunę, ale nie wiedziałam, że to ma aż 6 tomow! Myślałam, ze sa 4 😅
OdpowiedzUsuńSą też kolejne, napisane przez syna autora. :) Chętnie i do nich się przymierzę. :)
UsuńBardzo ciekawe jest takie tworzenie serii przez członka kolejnego pokolenia.
UsuńTak, wiedziałam, że są kolejne, ale zazwyczaj nie czytuję tych kontynuacji, które zostały napisane przez kogoś innego...
UsuńJa akurat jestem z tej podobno "dziwnej" czesci swiata, ktora nie jest zafascynowana kronikami Diuny :)
OdpowiedzUsuńDlaczego dziwnej? To całkiem zrozumiałe, że nie każdemu muszą podejść, trzeba lubić określony klimat, a i seria w każdym tomie prezentuje coś innego. Mnie to akurat odpowiada. :)
UsuńDawno nie czytałam żadnej fantastyki, a to już 6 tom, poprzednich też nie czytałam :) kiedy ja to nadrobię? :D
OdpowiedzUsuńJak wiesz z fantastyka mi nie po drodze. Bardziej mój mąż zaczytuje się w takiej literaturze, ale fabuła jest dość ciekawa
OdpowiedzUsuńDiuna z tego co wiem , to klasyk jeśli chodzi o fantastykę. Ja niestety za fantastyka nie przepadam
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki z tej serii, wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze kochana swietna propozycja, ja ogolnie jestem wielką fanką fantastyki i szczerze? czesciej po nia siegam niz po romanse :)
OdpowiedzUsuńTu już szósty tom, a ja jeszcze nie rozpoczęłam lektury serii. Jest co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńTakie wielotomowe serie trochę mnie nużą,ciężko mi dotrwać do końca całego cyklu - choć zdarzają się też wyjątki.
OdpowiedzUsuńAż wstyd przyznać, że nie miałam jeszcze przyjemności przeczytać żadnej książki z serii.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa całej serii i na pewno mam w planach lekturę, szczególnie że wielu znajomych o podobnym guście wyrażało się o niej pochlebnie, ale teraz raczej nie mam humoru...
OdpowiedzUsuńSerię kojarzę, ale nie czytałam żadnego tomu. Pewnie dlatego, że fantastyka to nie do końca moja bajka:)
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawa, ale nie dam rady zabrać się za kolejną serię. A ta jest bardzo długa.
OdpowiedzUsuńFantastyka nie należy do gatunków, po które sięgam. Kiedyś robiłam to dość często, a teraz czuję się na nią za stara ;). Skupiam się na literaturze kobiecej i kryminałach.
OdpowiedzUsuńFantastyka to nie jest gatunek, po który sięgam. Jednak mój mąż, który lubi ten gatunek twierdzi, że to klasyk nad klasykami.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tego cyklu, mimo iż słyszę same pozytywne opinie to mam obawy przed sięgnięciem po pierwszy tom. Może w końcu się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńTo jest dopiero klasyk, dla każdego kto kocha fantasy zapewne jest to swojego rodzaju podstawa dla gatunku odniesienie do wielu in nych
OdpowiedzUsuńChciałam zacząć w tamtym roku przygodę z tą seria, ale nie dałam rady. Może w tym roku się uda
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze twórczości tego autora, ala będę chciała to nadrobić w przyszłości Może będzie dla mnie
OdpowiedzUsuńDiuna zafascynowała mnie wiele lat temu, może czas do niej wrócić?
OdpowiedzUsuńCzyli ujmując najprściej całkiem dobry kawałek si-fi. powiem ci, że nie spodziewałam się tego na twoim blogu :) nauczyłaś mnie raczej do zagadek kryminalistycznych i thrillerów, ale jest to całkiem miła odmiana. Chętnie rozpatrzę tytuł :) Kinga
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu chociaż zacząć, trochę boję się, że pogubię się w fabule, ale chociaż spróbuję ;-)
OdpowiedzUsuń